no mamy nadzieje ze będzie szybko lepiej bo trochę mnie martwię ze tak długo to wszystko trwa.
Merlinek już nie dostanie antybiotyki teraz tylko krople do oka.
Ma być szczepiony tydzień po tym jak będzie zdrowy wiec chyba nie w tym tygodniu jeszcze Chyba Swiderek tez będzie szczepiony dopiero jak będzie zdrowy nie?
Gdyby Świderek był maleńkim kociakiem, to na pewno trzeba by go zaszczepić szybko. Bo na upartego, to można by.
Ale nie ma takiej nagłej potrzeby, lepiej doleczyć wszystko do końca i szczepić później.
Ten mój nieszczęsny aparat w telefonie robi kiepskie zdjęcia przy sztucznym świetle. Mało teraz dobrego światła słonecznego, zobaczę czy coś wyjdzie, OK? Niechby już ta wiosna wreszcie przyszła...
Jeśli uda mi się zrobić cokolwiek 'przyzwoitego', to wrzucę tutaj.
Niesamowity jest ten maly: lapie go na rece, wpycham najpierw jedna, potem druga tabletke do gardla, a on znosi to cierpliwie. Nie lubi tych tabletek, ale lezy nieruchomo na kolanach i jak tylko przelknie to znow wlacza mruczenie. Nie ma mowy o ucieczce z kolan, przytulanie za wszelka cene...
No dziś Merlinek również był niesamowity przytulny On na razie tylko w salonie się czuje dobrze prawie tylko w salonie a dzis po az pierwsze nas odwiedził w kuchni tez Poza tym coraz bardzo pozwala się głaskać i nawet o to prosi.
Oswoi się malutki pomalo
dzis troche mniej kicha.. oby bylo zdecydowanie poprawki
Mój kolega z Wrocławia będzie w Warszawie dopiero we wtorek za tydzień (a nie w czwartek, tak jak wcześniej się zapowiadał).
Mam nadzieję, że Swiderkowy brzusio przez ten tydzień już całkiem wydobrzeje i chłopak będzie gotowy do drogi.
A tymczasem Świder jest niedopieszczony (za dużo różnych obowiązków mam ), nawet przy czyszczeniu kuwety pcha się na kolana, opędzić się od niego nie mogę.
W tym samym czasie Popiołek jest zazdrosny i krąży koło nas, płacze, rąk mi nie starcza.