
W niedzielę Młody pojechał do swojego domku. Jego Duzi ledwo wrócili z urlopu zaraz się zameldowali i w te pędy pojechali go odebrać. Młody ostatnie półtora tygodnia spędził u Asi - nowej pani wet. ze schroniska. Asia odchuchała ile mogła, a teraz kocio będzie dochodził do siebie w swoim domku. Wyglada na to, że w nowym miejscu jest w pełni wyluzowany


Realcja jego nowej Dużej z pierwszego dnia:
"Pani Aniu, James Bond jest już w domu. Pozwiedzał wszystkie kąty, zjadł, odwiedził kuwetę i... poszedł spać. Typowy facet

Chyba znalazł swoje miejsce - hamak na kaloryferze. Kicia za żadne skarby nie chciała na niego wejść, a on nawet się nie zastanawiał... wskoczył, zrobił pobieżną toaletę i śpi."

A Balbinka w nowym domku na razie jeszcze wystraszona, ale szybko powinna się oswoić, bo naprawdę z niej miziak wielki, robi już postępy

Balbinka cała noc przesiedziała pod łóżkiem, co jakiś czas płakała


W tej chwili daje się już głaskać każdemu, ale najchętniej przychodzi do męża, jeść nic nie chciała, zjadła 2 takie smakołyki - paluszki z wątrobą dla kotków i napiła się troszkę wody. Nadal ucieka pod łóżko jak tylko ktoś wchodzi do pokoju, albo wystraszy ją jakiś hałas, ale po minutce nieśmiało wychodzi

Do wieczora pewnie już będzie w ogóle dobrze

Cieszem siem i trzymam wielki kciuki za kocinki

Edit: literówki