najeździłam się dziś jak gupek

najpierw telefon, o 9 rano - Jerzykówka: bo czy jadę do schronu? bo jak jadę, to może tego biało-czarnego kota z połamanymi nóżkami bym "wypisała" , a Etka by go zabrała, wracając dziś do domu, do Poznania? rozklejając zaspane oczy powiedziałam, że pomyślę, może pojadę... W związku z Dniem Kobiet chyba TŻ zdecydował, że też pojedzie

niestety biało-czarny kocurek zmarł dziś rano, najprawdopodobniej fip

Inne potrzebujące na cito? no jest mała buraska po amputacji nóżki, ma gila, sklejone oczy, nie chce jeść, chuda jak nieszczęście... Telefon do Asi i krótka odpowiedź: dawaj burą!

Niestety testy w schronisku są jakieś dziwne, nie chcą wychodzić kontrolne paski, burani też nie wyszły... Pojechaliśmy więc do CoolCaty, Ania skłuła chude łapeczki, ale najważniejsze, że testy ujemne. Dalej w drogę, do Pisiokotka, bo tam ma przyjechać Etka... jak wróciliśmy to już była 15-sta z kawałkiem. No ale dwa koty dziś pojechały szukać lepszego życia do Poznania
co do innych - nie wiem, ludzi dziś było jak na lekarstwo. CoolCaty zabrała Bubu i szczeniaczka, niestety mały ma parwo

mam nadzieję, że mu się uda
