
Przy okazji leczenia grypy i spędzania długich godzin w łóżku podpatrzyłam, że Maciejka tak się zachowuje jakby bała się innych kotów. To mi przypomina Kizię na początku jej udomowiania w Zalesiu. Kizia też atakowała wszystkie koty ze strachu, że ja przepędzą z nowego domu. Maciejka zachowuje się podobnie.

Szkoda mi jej. Staram się ją miziać i drapać za uszkiem jak leży na łóżku ale chyba jeszcze długa droga przed nami.
Na razie Kochane Ciotki z Rzeszowskiego RSOZ-u przysłały orzeszkom dwie wielki paki prezentów. Maciejka też załapie się na dobre rzeczy. Będę jej szeptać do uszka, że to od Kogoś, kto o niej nie zapomniał
