jako, że Pchełka daje sobie grzecznie zakładac kaftanik, daliśmy jej wczoraj jeszcze z godzinę pobrykać bez - od razu inny kotek, wesoło brykała, łasila się itp.

ale niestety z oka jej na sek spuścić nie można, bo zaraz się interesuje szwami

ale to brykanie dobrze jej zrobiło, nawet w kaftaniku ma od tej pory lepszy humor, chociaz noc spędziła pod łóżkiem, z Pelą
Rudzia jest oazą spokoju, przytula się do nas i - mrucząc - idze spać na długie godziny, jest pogodna i bezproblemowa w stosunku do kaftanika, chociaż bryka bokiem, slalomem i niskopodłogowo
