Konrad

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto mar 03, 2009 18:24

Jednak nie będzie miał na imię Mikuś :?

TaCoKotyDwaMa

 
Posty: 139
Od: Czw lut 05, 2009 20:15
Lokalizacja: Oleśnica

Post » Wto mar 03, 2009 23:52

M...(coby się za nim przeszłość nie wlokła)będzie miał na imię Konrad :D i ma też mamę chrzestną-osobę której ufam,którą lubię i podziwiam za to kim i jaka jest,czyli Ruach.Teraz nie ma wyjścia,będzie tylko lepiej :wink:
Legnica
 

Post » Śro mar 04, 2009 12:11

:oops:

nadzieja jest najważniejsza..............teraz bedzie już tylko lepiej........... :P
Obrazek

Ruach

 
Posty: 6908
Od: Pt sty 05, 2007 8:40
Lokalizacja: Warszawa Grochów

Post » Sob mar 07, 2009 19:47

Długo zastanawiałam się w którym wątku napisać,zdecydowałam że napiszę tam gdzie się wszystko zaczęło.

Wielki ukłon składam w stronę 15piętro,za to że nie ogranicza się jedynie do słów krytyki ale stać ją na czyny.Za to że jako jedyna "przeciwna",zainteresowała się ,poświęciła czas,sfinansowała,służyła radą i wsparciem i robi wszystko co możliwe a co odzwierciedla jej poglądy.

Pozostałym krytykantom dedykuję powiedzenie:
'myślenie nie boli"
Legnica
 

Post » Nie mar 08, 2009 10:02

a u puchatka cos słychać ? czy wsiąknął ?a zdjecia moze jakieś bedą ??????

Legnica ?
Obrazek

florida_blue

 
Posty: 1951
Od: Nie cze 18, 2006 11:19
Lokalizacja: Częstochowa

Post » Nie mar 08, 2009 10:15

Odmawia focenia :D

Nie wsiąknął, leczy się. Będzie kastrowany, wyczyszczą mu ząbki. No i śpiewa całe noce.
Więcej powie Legnica :)

estre

 
Posty: 14776
Od: Pon sty 07, 2008 17:05
Lokalizacja: Katowice

Post » Nie mar 08, 2009 10:19

:lol: Puchaty Konrad jest,nawet go czasem słychać i z pewnoscią nie wsiąknie :lol: Zdjątka oczywiście tyż będą,tylko niech ja dostanę swoje dwie ręce do własnej dyspozycji ,to się ras,ras uwinę.
Konrad się "zaokrąglił" :lol: Nadal korzysta tylko i wyłącznie z kuwetki,ładnie je i waruje pod drzwiami,aby go wypuścić do jakiegoś kota 8O "śpiewa" co dwie godziny,a zaczyna o 4 rano :evil: jest już odpchlony i odrobaczony,a swoją drogą to tabletki połyka bez żadnego problemu,otwieram mu pysiol ,wkładam tabletkę i sam połyka,widać że przyzwyczajony.Wziełam na krechę preparat ziołowy w żelu,taki"uspokajacz"dla zestresowanych zwierząt.O połowę tańszy od feliwayu,bo kosztuje 45 zł a nie 80 zł.Wczoraj dostał jedną "porcję",dzisiaj będzie druga i zobaczymy,może go to trochę uspokoi.Z utęsknieniem czekam na możliwość jego kastracji :D
Legnica
 

Post » Nie mar 08, 2009 10:22

A jeszcze pewna ciekawostka :D Konrad we wtorek miał golusieńki brzuszek,między tylnymi łapkami.A dzisiaj,czyli po 4 dniach ma tam puszek :D cały brzusio "zakryty"gęstym puszkiem :D
Legnica
 

Post » Nie mar 08, 2009 23:07

oj to szybko zarasta :)
Obrazek

florida_blue

 
Posty: 1951
Od: Nie cze 18, 2006 11:19
Lokalizacja: Częstochowa

Post » Nie mar 08, 2009 23:16

Ale bez przerwy sie myje.Myje się i myje i myje,potem "śpiewa" i znów myje,myje ,ja to się zastanawiam czy chodzi mu o wyczyszczenie futerka czy może to z powodu stresu?
Legnica
 

Post » Pon mar 09, 2009 0:25

To dobrze jak się myje :) Powody do zmartwienia byłyby gdyby się nie mył, albo zaczął sobie futerko do gołej skóry wylizywać.
Obrazek

15pietro

 
Posty: 2379
Od: Śro kwi 23, 2008 20:51
Lokalizacja: NYC

Post » Sob mar 14, 2009 22:19

Trzymam kciuki za Konrada.
Ile właściwie on ma lat, bo nie wierzę aby pseudohodowca pozbywał sie dwulatka.
Kotka perska z 3 kociakami, którą 5 lat temu trafiła do mnie na tymczas była w podobnym stanie: nieprawdopodobnie zamorzona, brudna i z dużymi wyłysieniami z powodu grzybicy.
Właśnie z powodu tej choroby przyniesiono ją z maleńkimi kociętami do uśpienia.
Była wieloletnia, niezbyt miła, czasami agresywna. Sprawiała wrażenie jakby nie znała brania na ręce. Nawet własne potomstwo traktowała szorstko. Po przeszło 3 m-cach był to zupełnie inny kot.
Skóra mi cierpnie na wspomnienie, ile pracy kosztowało mnie, moją córkę i zięcia wyprowadzenie tego kota "na prostą". Niestety grzybicą zaraziła 2 osoby + naszego persa kastrata.
Na szczęście całą czwórka perskich piękności (najprawdopodobniej z pseudohodowli) została uratowana i znalazła nowe domy.

NOT

 
Posty: 818
Od: Wto wrz 02, 2008 23:26

Post » Sob mar 14, 2009 23:27

Konrad też zachowywał się "inaczej".Sprawiał wrażenie poddenerwowanego,ja to nawet gdzieś napisałam że jak by był za przeproszeniem na "haju",wciąż pod drzwiami i wciąż "śpiewał"jak kotka w czasie rui,a pod drzwiami dla tego że chciał iść do pozostałych kotów.Jak chciałam go pogłaskać to się uchylał i tak dziwnie w momencie dotyku jakby prąd mu po ciele przechodził.Myszki się przestraszył kiedy mu pokaturlałam po podłodze,na drapak nawet nie spojrzy,ale i pazurków nigdzie indziej nie "ostrzy".W ogóle czułam się obok niego jak mebel.Taki nieobyty z człowiekiem był.
Noooo :D ale teraz to się chłopaczek pomału w garść bierze,polubił głaskanie po główce,a dzisiaj to nawet sam chciał żeby go na kolanka wziąć,a najważniejsze że zaczął pięknie mruczeć.
Tylko oczka ma takie bardzo smutne i zmęczone.Mam nadzieję że to się zmieni...
Legnica
 

Post » Nie mar 15, 2009 2:10

Legnica, wierzę że z Konradem będzie dobrze.
Najważniejsze, że je.
Wielokrotnie miałam na tymczasie zamorzone, skołtunione, sfilcowane persy znajdowane gdzieś na działkach bądź na wsi.
Nigdy za żadnego nie płaciłam nawet złotówki, bo osoby które mi oddawały były zadowolone, że pozbywają się kłopotu.
Zauważyłam, że persy mają bardziej wrażliwą psychikę od dachowców.
Pers w depresji przede wszystkim przestaje jeść.
Skoro Konrad nie zrobił strajku głodowego, to już jest pierwszy sukces.
Kilkakrotnie musiałam zaczynać od przekonania kota, że mimo ogromnego stresu warto jest żyć.

Trzymam kciuki za Konrada.

NOT

 
Posty: 818
Od: Wto wrz 02, 2008 23:26

Post » Śro mar 18, 2009 1:34

Legnica, co z Konradem?
Co mówią lekarze?
Jak on odnajduje się w nowym środowisku?

NOT

 
Posty: 818
Od: Wto wrz 02, 2008 23:26

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: MruczkiRządzą i 113 gości