POMOCY!!!! już nigdy niedy nigdy więcej!

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw mar 05, 2009 17:28

no jakiz on byk? brzdylek kochany.4 tyg toz to niemowlaczek jeszcze :D
moje maja po 11 i jeszcze na cycusiu wisza a mama czesto dupki myje,a mleko tez dostawaly dluzej.Niech sobie je miesko i chrupki-jak ci sie uda go do chrupek przekonac-ale mleczko niech tez ma jak lubi,nie zaszkodzi mu.Kruszynka malenka,chcieli z niego kocisko juz zrobic no :lol:
Obrazek ObrazekObrazek

sarra

 
Posty: 1896
Od: Czw paź 09, 2008 1:40
Lokalizacja: UK

Post » Czw mar 05, 2009 22:15

Maagda, wiesz, ja nie gotuję :oops: tylko czasami, z musu, gdy wyskrobię troszkę czasu
gdy TŻ chce zjeść obiad, to musi go ugotować,
mnie wystarczają chińskie zupki ,
brrr, paskudztwo.

Mario, jesteś spostrzegawcza
mały faktycznie waży ponad ćwierć kilo, a nie jakieś tam 137g :lol:

Dziś, dzielny chłopak, podniósł ogonek do góry :love:
po raz pierwszy, sprawił nam taką radochę :lol:
wprawdzie krótko utrzymał w górze, ale wystarczyło

i dziś pierwszy raz przysiadł na zadku i zaczął z ciekawością przyglądać się kotom,
byłam ciekawa o czym tak sobie myśli,
a po chwili spojrzał na mnie i rzucił się pędem
całym ciałkiem wołając "mamusia, co to jest" :ryk:

On jest tak cudownie czytelny

Podbiega do nas na nasz widok i od razu wchodzi i siada na kapciu,
a jesli wyciągamy do niego rękę to natychmiast się na nią wdrapuje,
gdyby mógł to by się do nas przykleił

Od paru dni trafia do swojego domku.
Bo w ogóle to jest tak
stoi wielgachna klatka wystawowa,
w niej jest wyścielony i przykryty przed przeciągami wiklinowy koszyk,
podłoga jest wyłożona kocykiem, żeby od blachy nie było zimno,
w rogu stoi kuweta,
a w drugim miseczki,
miseczki nie mogą stać za blisko prętów,
bo koty kradną mu jedzenie.

I teraz gdy czuje się już zmęczony,
a my jesteśmy niedostępni,
to sam wchodzi do klatki, potem do koszyka i układa się do spania.

Do kuwety dziś trafiał :lol: i w dodatku zaczął robić śliczne kupaska.
Uwielbiam go :1luvu:
Obrazek Obrazek

:201461 :cat3: . . . . . NASZ KOCI BLOX http://kocidomtymczasowy.blox.pl/html

:catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk:

delfinka

 
Posty: 9012
Od: Wto gru 05, 2006 0:13
Lokalizacja: obecnie miedzy Łodzią a Warszawą

Post » Czw mar 05, 2009 22:32

Tak wygląda królestwo maluszka

Obrazek

Tu ślepotka Iskierka próbuje nowych metod zdobycia łatwych przysmaczków :lol:
To są też w pewnym stopniu zdjęcia pożegnalne Iskierki,
w piątek wieczorem rozpoczyna nowy, wspaniały etap życia,
w nowym domku, z nowymi przyjaciółmi,
lecz daleko od nas :cry: Tam ona będzie najmłodszym kotusiem

Obrazek Obrazek


A tu uchwyciłam świetną scenę,
Justynce udało się po raz zainteresować go zabawką,
oczywiście myszką :lol:

Obrazek


A tak zawsze się kończy wyciągnięcie ręki do kociaka.

Obrazek
Obrazek Obrazek

:201461 :cat3: . . . . . NASZ KOCI BLOX http://kocidomtymczasowy.blox.pl/html

:catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk:

delfinka

 
Posty: 9012
Od: Wto gru 05, 2006 0:13
Lokalizacja: obecnie miedzy Łodzią a Warszawą

Post » Czw mar 05, 2009 22:59

dellfin612 pisze:
A tak zawsze się kończy wyciągnięcie ręki do kociaka.

Obrazek

Misio :1luvu:

delfinku, bedziesz w sobote na spotkaniu koterii ?

pzdr
GreenEvil

GreenEvil

 
Posty: 2703
Od: Pon mar 27, 2006 8:33
Lokalizacja: Warszawa/Zielonka

Post » Czw mar 05, 2009 23:11

dellfin612 pisze:Tak wygląda królestwo maluszka

Obrazek
Królewskie apartamenta :lol:

Spróbuj dać mu drobno mielone wołowe mięso. Odrobinę zmieszaną z gerberkiem. Może zasmakuje.
Obrazek

MariaD

Avatar użytkownika
 
Posty: 39271
Od: Pt mar 19, 2004 18:31
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Czw mar 05, 2009 23:20

GreenEvil pisze:
delfinku, bedziesz w sobote na spotkaniu koterii ?

pzdr
GreenEvil


Kurcze, nie, nie będę, wyjeżdżam na calutki dzień.
Może uda mi się przekazać Małgosi Litwie część mojego zadania,
ale to wcale nie jest pewne. Nie wyrabiam się.
Obrazek Obrazek

:201461 :cat3: . . . . . NASZ KOCI BLOX http://kocidomtymczasowy.blox.pl/html

:catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk:

delfinka

 
Posty: 9012
Od: Wto gru 05, 2006 0:13
Lokalizacja: obecnie miedzy Łodzią a Warszawą

Post » Pt mar 06, 2009 10:22

widzialam misia tydzien temu, ale on wyrosl 8O

fajny juz z niego chlopak!

Julka_

 
Posty: 1696
Od: Pt maja 18, 2007 17:26
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Pt mar 06, 2009 17:54

Misio slodki ze az calowac sie chce :1luvu: :love:
ja tez go uwielbiam :D i wyobrazam sobie jak leci rozpedzony do ciebie na tych malenkich lapeczkach :D Delfinku on cie tez uwielbia :D
Obrazek ObrazekObrazek

sarra

 
Posty: 1896
Od: Czw paź 09, 2008 1:40
Lokalizacja: UK

Post » Pt mar 06, 2009 17:55

MARIO D czy ty mowisz o surowym mielonym miesku dla takiego maluszka?? 8O
Obrazek ObrazekObrazek

sarra

 
Posty: 1896
Od: Czw paź 09, 2008 1:40
Lokalizacja: UK

Post » Pt mar 06, 2009 18:44

No w sumie dzika na przykład tygrysica jak zaczyna wprowadzać swoim kociakom inne pokarmy niż mleko to przecież ich nie gotuje wcześniej... Wtrąbiają od razu surowe mięso. Ale pamiętam, że jak miałam takiego 4 tygodniowego malucha to wet zaznaczył by surowizny mu nie dawać. Tylko gotowane mikrokawałeczki kurczaka z ryżem i odrobinką marchewki, rozrobione na papkę rosołkiem... Albo gerberka. Dawaliśmy też ciutkę serka bielucha z jajkiem przepiórczym - to też był oczywiście pomysł weta.

serotoninka

 
Posty: 1366
Od: Śro sie 27, 2008 21:00
Lokalizacja: Warszawa - Śródmieście

Post » Pt mar 06, 2009 18:50

A ja znowuz slyszalam o przemrozonej startej na wiory wolowince ;) logicznie rzecz biorac dla kota to zdrowsze :)

pzdr
GreenEvil

GreenEvil

 
Posty: 2703
Od: Pon mar 27, 2006 8:33
Lokalizacja: Warszawa/Zielonka

Post » Pt mar 06, 2009 19:24

Zęby są u Misiaczka?

jak są to:

Surowa, przemrożona wołowinka. Można zeskrobać nożem, bo dla takiego maleńtasa to wystarczy na razie tyle co na czubek noża. :)

Potem mielone - drobno.

Potem drobniutko posiekane.

Potem grubsze kawałki - zęby trzeba ćwiczyć.

Gotowana, wg mnie, jest wiórowata i traci walory odżywcze bo długo trzeba gotować by była miękka. Żaden mój kot ani kociak nie lubił gotowanej.

Jak są maluchy w domu to i dorosłym kotom daję mielone wołowe, bo kocica potrafi w pysku przytachać do kojca kawał wołu a boje się zadławienia jak maluch spróbuje wkąsić taki kawał.

Mielone też nosiła. :)
Obrazek

MariaD

Avatar użytkownika
 
Posty: 39271
Od: Pt mar 19, 2004 18:31
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Pt mar 06, 2009 19:26

sarra pisze:MARIO D czy ty mowisz o surowym mielonym miesku dla takiego maluszka?? 8O

Maluszek ma już chyba 5 tygodni, czas najwyższy na mięsko. :)

Edit: 2 lutego dellfin pisała, że ma 2 dniowe maluchy. Ponad miesiąc ma Misiaczek, 9 marca będzie 5 tygodni życia. :)
Obrazek

MariaD

Avatar użytkownika
 
Posty: 39271
Od: Pt mar 19, 2004 18:31
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Pt mar 06, 2009 19:51

ja wiem,ale tak jednak bala bym sie troszke na ten delikatny brzusio podac surowe miesko,troche strachu nam maly napedzil z tym brzusiem niedawno :(
Obrazek ObrazekObrazek

sarra

 
Posty: 1896
Od: Czw paź 09, 2008 1:40
Lokalizacja: UK

Post » Pt mar 06, 2009 20:13

Surowa wolowinka ma naturalne enzymy i jest przez to lekkostrawna. Mielona,czy skrobana jest jeszcze łatwiejsza do trawienia. Chyba to własnie Sumińska pisała,że jeżeli nie ma mleczka specjalnego dla kociat, to trzeba do mleka krowiego w proszku dodać kilka składników, w tym mięsko zmiksowane wołowe (!!!)
Miałam wcześniaczka - kociczkę z miotu B, która ,jak to wet powiedział , pochodził chyba z nadkrycia. Miała troszke meszku na grzbiecie, a brzuszek i łapki były różowe i golusieńkie. Może przez to, że kotka miała cesarskie cięcie, maleńka, 60g kotka przeżyła.
Karmiłam ją mleczkiem specjalnym dla kociąt i wyglądała jak nadmuchana żaba. Mama ją odrzuciła , karmiąc z wielkim oddaniem jej szóstkę rodzeństwa. Wreszcie w 3 tygodniu życia maleńka co drugi posiłek nie chciała jeść, prężyła się i wyła w niebogłosy -makabra. Byłam pewna, że ET odchodzi...Postanowiłam po konsultacji z wetem, karmić maleńką ET w trzecim tygodniu życia zmiksowaną z wodą wołowinką (czasami torszkę spażonego żółteczka) Jak ręką odjął, wzdęcie brzuszka przeszło, biegunka ustąpiła, maleństwo zaczęło przybierać na wadze. Nawet wet nie podał jej antybiotyku, bo powiedział, że kocio jest zdrowy.

Maleńka ET jest teraz pięknym i dużym kotem:)))

maaaagda

 
Posty: 363
Od: Wto mar 04, 2008 11:40

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: elmas, puszatek i 121 gości