soso pisze:maria_z pisze:soso pisze:Właśnie się dowiedziałam, że Burasia wraca. Szkoda

(
Rozumiem, że do Marii?
Tak, właśnie ją przywieźliśmy. Poznała stare kąty, od razu wiedziała gdzie jest łóżko, pod które można się schować
Do starszej Pani nie mam żalu. Bardzo się kotką przejmowała, martwiła się jak kicia mało jadła; spakowała całą wyprawkę, łącznie z sercem wołowym, które kupiła i poporcjowała. To chyba córka nie stanęła na wysokości zadania, miała pomagać...
Bardzo szkoda

A Burasia zdrowa jest? Wszystko ok?
Przykre, ze Burasia rowniez musiala wrocic do DT
Mysle, ze jest z nia oki, malo jadla? Moze mimo wszystko tak tesknila za domkiem i kolanami w DT
Starsza Pania nie ma co winic-fakt, corka tej Pani niestety sprawe z kotkiem zaniedbala, mimo wielkich obietnic i zapewnien!Kotce miala zapewnic wszystko do zycia, swojej mamie pomoc w zakupach dla kotka!
Przed adopcja wydzwaniala non stop, aby jak najszybciej Burasia trafila juz do domku jej mamy.Podobno dowiadywala sie co i jak z karmieniem kotow, co potrzebuja, jakie zwirki?!
Coz, mam wrazenie, ze te wiadomosci od tej Pani byly niestety nieprawda!Starsza Pani mowila, ze corka bardzo kocha koty i teraz bedzie czesto ja odwiedzac(przypuszczam, ze tak sie nie stalo!) -ta Pani poprostu potrzebuje bliskosci corki, a corka chciala sie wyreczyc zwierzakiem.
Mam wrazenie, ze ta starsza Pani, poprostu zostala sama sobie z kotkiem- bez pomocy i to zawazylo na oddaniu Burasi!
" To, jak traktujesz koty, decyduje o twoim miejscu w niebie. "- R.A. Heinlein