Dlaczego takie niewinne, malutkie stworzonka muszą tak strasznie chorować

[']
Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
Barbara Horz pisze:Byłam dziś u kotów strychowych, gdzie malutka sie bawiła, dorastała i zawsze przybiegała na przywitanie jako pierwsza. Biegła do jedzonka i skakała mi na placy jak zmieniałam kuwety. Lubiała się też czepiać spodni, wisiała na nich i tak z nią oporządzałam koty strychowe. Razem też ocieplałyśmy to pomieszczenie na strychu steropianem. Strasznie smutno bez niej. Strychowe Kocięstwo już nie działa na mnie antydepresyjnie
Użytkownicy przeglądający ten dział: puszatek, Wilojoa i 84 gości