Mordownia w Olkuszu - przekręt z 1% :[

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro mar 04, 2009 16:20

ARKA pisze:
Kinya pisze:
wellington pisze:Odnosnie paszkwilow publikowanych przez Dziennnik Polski tu link do dzisiejszej audycji Kundel Bury i Kocury , TVP Krakow :

http://ww6.tvp.pl/7400,20090226886689.strona


Może tak bardziej po polsku piszmy, co? Prawidłowa odmiana to chyba jeszcze głęboka podstawówka.


Kinya, nie czepiaj sie. Wellington nie chodzila do szkół w Polsce ani polskiej szkoły. Jezyk, ktory uzywa, na codzien, nie jest jezyk polski. Troche umiaru, ok? Bardziej merytoryczne uwagi sa na miejscu. :wink:


Cieszę się, że to zauważyłaś niespodziewanie pojawiając się jako obrończyni chamstwa na wątku, gdzie odwiedzający oczekują informacji dot. tego co dzieje się w Olkuszu i podobnych miejscach, a nie gówniarskich zaczepek pisanych prymitywnym językiem. Typowo polskie wredne cechy i znajomość alkoholi charakteryzują posty wellington, więc tym bardziej przykro, że z tym sobie radzi lepiej niż z naszym językiem :roll: . Jeśli razem z Miuti macie jakieś zarzuty co do merytoryczności moich postów to może najpierw zajrzycie odrobinę wstecz.
Tutaj wklejam wszystkie kolejne artykuły jakie ukazywały się w Dzienniku na ten temat – wellington „uczciwie” nie wstawiła paszkwilów 8) o których pisze, jedynie kiepski dziennikarsko (znowu mi się oberwie :roll: ) materiał z TVP Kraków, do którego link i tak oczywiście podałabym, oraz histeryczny wątek na Dogomanii, gdzie wszelkie głosy rozsądku zostały zakrzyczane lub wyśmiane. Tam się to udało i przykro mi ARKO oraz Miuti, że tutaj też chcecie do tego samego doprowadzić :( .


Aktualności | Małopolska 2009.02.20 06:00
Zwierzęta w nielegalnym schronisku poczekają dziesięć dni na kontrolę

INTERWENCJA. Prokuratura zbada los psów przebywających na posesji w Podłężu
Burmistrz Niepołomic złoży w poniedziałek do prokuratury zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa przez osobę prowadzącą nielegalne schronisko dla psów w Podłężu. O tej bulwersującej sprawie pisaliśmy w środę.
Dlaczego dotąd żadne służby nie mogły skontrolować, w jakich warunkach psy przebywają na posesji w centrum Podłęża, w gminie Niepołomice? Czy nie można tam było wejść bez czekania na zgodę właścicieli, skoro sąsiadów niepokoił los zwierząt i prosili o interwencję?
- Kontrola z udziałem powiatowych służb weterynarii, sanepidu, Krakowskiego Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami, niepołomickiej Straży Miejskiej, policji, Urzędu Miasta i Gminy ma się tam odbyć 3 marca - informuje Anna Wojas z referatu środowiska i rolnictwa UMiG w Niepołomicach. Wyjaśnia, że zawiadomienia, także do dwu osób figurujących jako właściciele posesji w Podłężu oraz zwożącej tam psy Anny K., muszą zgodnie z prawem dotrzeć na 7 dni przed wyznaczonym terminem wizji lokalnej. Co do tego czasu?
Burmistrz Stanisław Kracik, przebywający do końca tygodnia na urlopie, przyznaje, że o sprawie dowiedział się trzy dni temu nie od swoich urzędników, ale od dziennikarki "Dziennika Polskiego". - Jak tylko wrócę w poniedziałek, powiadamiam prokuraturę i Urząd Skarbowy. Według mnie osoba zwożąca zwierzęta do siebie łamie kilka ustaw. Taka działalność powinna być zarejestrowana, spełniać przepisy weterynaryjne, sanitarne, nadzoru budowlanego, musi mieć także formalną zmianę przeznaczenia użytkowania tego terenu. Skoro powstaje infrastruktura do przetrzymywania większej liczby psów, to wszystko wskazuje na to, że jest to schronisko czy hotel dla zwierząt, tylko że nielegalny - mówi burmistrz.
O zajęcie się losem psów oraz o sprawdzenie, czy Anna K. postępuje zgodnie z prawem prosili mieszkańcy Podłęża, bezpośredni sąsiedzi posesji szczelnie otoczonej wysokim ogrodzeniem. Sąsiedzi skarżyli się głównie na smród oraz ciągłe wycie zwierząt. Byli zaniepokojeni ich losem. Widzieli, jak psy są tam przywożone samochodami.
Jednak ani policji, ani strażnikom miejskim nie udało się wejść na teren posesji. Nikt nie reagował na nawoływania, odpowiadało tylko szczekanie psów.
- Podjeżdżałem tam, włączałem nawet sygnał dźwiękowy z radiowozu, by ktoś wyszedł, ale się nie udawało. Nawet gdy tam podjeżdżaliśmy ze strażnikami miejskimi po informacjach od sąsiadów, że właśnie ktoś jest na podwórku, też nas nie wpuszczano - opowiada asp. Piotr Bartyzel, dzielnicowy Podłęża. Dodaje, że po naszym tekście Anna K. kontaktowała się z niepołomickim komisariatem. Stwierdziła, że to wszystko potwarz, że tego tak nie zostawi.
Czemu policja nie postarała się jednak do tej pory o prokuratorski nakaz wejścia na prywatny teren? O tym, że psy trzymane są tam w tragicznych warunkach świadczą choćby zdjęcia, jakie jednak udało się zrobić miejskim strażnikom.
- Rozmawiałem z Anną K. bodaj w tym tygodniu, późnym wieczorem. Na dobijania i wołania w końcu podeszła do ogrodzenia. Spytałem, czy prowadzi schronisko dla psów. Powiedziała mi, że nie, że to są jej prywatne zwierzaki, którymi się opiekuje - mówi komendant powiatowy policji w Wieliczce nadkom. Krzysztof Kühl. - Występując do prokuratora o wejście na tę posesję, musielibyśmy mieć mocne, poważne przesłanki, najlepiej świadków mogących stwierdzić, że tam zwierzętom dzieje się krzywda, a nie tylko powoływać się na opowiadania ludzi.
Krakowskie Schronisko dla Bezdomnych Zwierząt przy ul. Rybnej potwierdza, że Anna K. brała od nich psy pod swoją opiekę.
- Brała stare zwierzęta i mocno schorowane. W ciągu kilkunastu lat oddaliśmy jej 8-10 psów. Sprawiała wrażenie osoby zaangażowanej w to, co robi. Od dłuższego czasu nie mamy z nią jednak kontaktu - mówi Andrzej Jaworski, kierownik schroniska.
"Dziennikowi Polskiemu" nadal nie udało się porozumieć z Anną K. Kobieta jest nieuchwytna pod swoim miejscem zameldowania w Krakowie, także w miejscu pracy ponownie usłyszeliśmy wczoraj, że ma dzień wolny.
Krakowskie Towarzystwo Opieki nad Zwierzętami potwierdziło, że weźmie udział w planowanej w Podłężu wizji lokalnej i będzie pilotować sprawę.
- Nie przyjechaliśmy na poprzednią inspekcję, bo dostaliśmy sygnał od Straży Miejskiej, że strażnicy nie zostali wpuszczeni na teren prywatnej posesji i my także nie mieliśmy do tego prawa. Teraz uda się tam wejść dzięki wsparciu policji - mówi inspektor KTOnZ Rafał Feldman.
Wanda Ryszkiewicz
(PP)


Aktualności | Małopolska 2009.02.21 06:00
Kontrola w schronisku po wielkim sprzątaniu

INTERWENCJA. Kontrola posesji w Podłężu, gdzie miłośniczka zwierząt Anna K. przygarnia psy, odbyła się już wczoraj. Poprzedziła zatem wizję lokalną tego miejsca zaplanowaną na 3 marca. Wówczas warunki, w jakich przebywają tam zwierzęta, będą zapewne idealne.
O sprawie piszemy od środy, kiedy zaalarmowali nas mieszkańcy Podłęża zaniepokojeni losem zwierząt przetrzymywanych na terenie posesji należącej do Anny K. Mówili o smrodzie oraz o ciągłym wyciu psów.
- Szkoda, że przyjechali tu dziś od razu po wielkim sprzątaniu, przywiezieniu słomy, wykładaniu nią klatek dla psów. Ślepi nie jesteśmy. A słomę jeszcze widać na śniegu - denerwuje się sąsiadka, która poinformowała nas o wczorajszej kontroli.
Auta, które parkowały przed posesją, oznakowane były napisami: Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami i Przytuliska dla koni "Przystań Ocalenie" prowadzonego przez Komitet Pomocy dla Zwierząt w Tychach.
Przeprowadzenie kontroli potwierdzili jednak pracownicy z Powiatowego Inspektoratu Weterynarii w Wieliczce: Anna Machowska-Reyman i Maciej Janusiewicz, jedyne osoby, które chciały się przedstawić. Jednak na pytanie, na czyją prośbę kontrolowali to miejsce, odesłali po informacje do powiatowego lekarza weterynarii Bożeny Mireckiej, która jednak wczoraj przebywała na urlopie.
- Nie będziemy rozmawiać. Ma pani napisane na samochodzie, kogo reprezentujemy - usłyszeliśmy od osób, które odjechały autem Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami.
Wczorajszej kontroli towarzyszyła z kamerą Magdalena Hejda, prowadząca w krakowskiej telewizji popularny program "Kundel bury i kocury". Magdalena Hejda nie kryła, że publikacjami zrobiliśmy krzywdę pani Ani. - To jest miejsce, gdzie ta pani ma po prostu psy - powiedziała Magdalena Hejda.
Czy w Urzędzie Miasta i Gminy w Niepołomicach wiedziano o wczorajszej kontroli? Urzędniczka z referatu środowiska i rolnictwa, prosząca o niepodawanie nazwiska, powiedziała nam, że w przeddzień był telefon z Powiatowego Inspektoratu Weterynarii w Wieliczce.
- Pytano, czy ktoś z urzędu będzie mógł podjechać na kontrolę podłęskiej posesji z ich udziałem. Nie zdecydowaliśmy się, ponieważ jest już zaplanowana z urzędu wizja tego miejsca 3 marca - mówi urzędniczka. Informuje także, że wczoraj przedstawiciele Krakowskiego Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami byli w urzędzie. Zapoznali się z dokumentacją sprawy, także ze zdjęciami warunków, w jakich przebywały psy na posesji w Podłężu, a wykonanymi przez Straż Miejską z Niepołomic w połowie stycznia tego roku.
- Przekazali nam także wczoraj, że psy u pani Anny K. mają dobre warunki sanitarne i wszystkie są zaszczepione. Dodali też, że towarzystwo będzie raz w miesiącu kontrolować to miejsce. I że stawi się także na zaplanowaną przez urząd na początek marca kontrolę - mówi urzędniczka referatu środowiska i rolnictwa magistratu niepołomickiego.
- Dobrze, że "Dziennik Polski" napisał o tej sprawie. Wreszcie jest zainteresowanie losem psów. My nie jesteśmy ani wrogami pani Anny K., ani zwierząt. Przeciwnie, właśnie z troski o nie były te monity - mówi mieszkanka Podłęża, która najpierw wysyłała pisma do różnych instytucji i dzwoniła także do KTOnZ, prosząc o interwencję. Nie ukrywa też swej opinii, że dla niej cała ta wczorajsza kontrola to po prostu zaplanowana akcja, by wszystko wypadło idealnie.
- Przyjechali z kamerami i aparatami po porządkach. Czemu nie było ich tu dużo wcześniej, skoro tak kochają zwierzęta? - pyta kobieta.
Dlaczego przedstawiciele Krakowskiego Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami najpierw nie stawili się na wizji lokalnej, zorganizowanej w Podłężu 20 stycznia, a potem nagle uprzedzili swoją wizytą kolejną inspekcję przewidywaną na 3 marca? Nikt w KTOnZ nie chciał odpowiedzieć na to pytanie. Poinformowano nas jedynie, że wszystkie osoby, które mogą zabrać głos w tej sprawie, są niedostępne.
Wanda Ryszkiewicz, (PP)


Region | Wieliczka 2009.02.24 06:00
Sprawa psów z Podłęża nie trafi do prokuratury

Po konsultacji prawnej burmistrz Niepołomic Stanisław Kracik zdecydował wczoraj, że nie ma podstaw do wniesienia zawiadomienia do prokuratury o podejrzenie popełnienia przestępstwa przez Annę K. trzymającą psy na posesji w Podłężu.
- Żadne przepisy nie określają, ile zwierząt można posiadać, by im zapewnić należytą opiekę. Otrzymałem informację, że pani Anna K. nie bierze psów. Jest ich właścicielką. Nie musi więc rejestrować działalności gospodarczej, zatem odpada także zawiadomienie Urzędu Skarbowego - komentuje burmistrz. Dodaje, że jeśli sąsiedzi skarżą się na uciążliwości, pozostaje im droga cywilnoprawna, bo gmina nie może występować jako ich rzecznik.
Przypomnijmy, że właśnie sąsiedzi niepokoili się warunkami, w jakich przebywają psy na posesji w centrum wsi. Niepokoił ludzi smród i psie lamenty dochodzące zza szczelnego ogrodzenia podwórka. Dopiero po naszych publikacjach w ub. tygodniu odbyła się tam w piątek kontrola m.in. służb weterynaryjnych z powiatu oraz Krakowskiego Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami. Natomiast wizję lokalną tego miejsca w obecności odpowiednich służb UMiG w Niepołomicach zaplanował na 3 marca. Nas zaniepokoiły zdjęcia, jakie w połowie stycznia wykonała podopiecznym Anny K. Straż Miejska z Niepołomic.
U większości środowiska miłośników zwierząt nasze publikacje wywołały zgoła odmienny skutek: że atakujemy dzieło miłosierdzia prowadzone przez oddaną bez reszty zwierzętom Annę K.
Choć na posesji, gdzie trzyma ona psy, są klatki, boksy, psie budy, a więc cała infrastruktura przypominająca małe schronisko dla zwierząt, prawnie za takie tego miejsca nie można uznać. Wówczas musiałoby spełnić odpowiednie przepisy. W tym odległość co najmniej 150 m m.in. od siedzib ludzkich i obiektów użyteczności publicznej, czy posiadać piec do spalania zwłok zwierząt lub chłodnię do ich czasowego przetrzymywania.
Wanda Ryszkiewicz

Aktualności | Małopolska 2009.03.04 06:00
Psy w Podłężu nie są krzywdzone

INTERWENCJA. Kontrolerzy pojawili się wczoraj na terenie prywatnej posesji w Podłężu, której właścicielka, Anna K. opiekuje się 26 psami.
- Z protokołu kontroli nie wynika, by psom działo się coś złego. Nie ma konieczności interwencji i zabierania stamtąd zwierząt - mówi Anna Wojas, kierowniczka Referatu Środowiska i Rolnictwa UMiG w Niepołomicach.
Miejsce, gdzie wedle podejrzeń mieszkańców Podłęża mogło dochodzić do krzywdzenia zwierząt, kontrowali wczoraj także niepołomiccy strażnicy miejscy, pracownicy Inspekcji Weterynaryjnej PIW i Sanepidu w Wieliczce oraz przedstawiciele krakowskiego Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami i Fundacji "Przystań Ocalenie" z Tychów.
Na posesji Anny K. przebywa 26 psów. Kontrolujący stwierdzili, że zwierzęta są zadbane i trzymane w dobrych warunkach. - Psy są zaszczepione, Anna K. dysponuje książeczkami zdrowotno-profilaktycznymi - twierdzi Anna Wojas.
O sprawie napisaliśmy już 18 lutego, zaalarmowani przez sąsiadów zaniepokojonych losem zwierząt przebywających na terenie prywatnej posesji. Zapowiedziano wtedy przeprowadzenie wizji lokalnej, a dwa dni potem na miejscu pojawili się przedstawiciele Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami. (JOL)
Ostatnio edytowano Śro mar 04, 2009 18:07 przez Kinya, łącznie edytowano 2 razy
Obrazek Obrazek

Kinya

 
Posty: 2681
Od: Śro mar 19, 2008 13:08
Lokalizacja: Kraków/Wieliczka

Post » Śro mar 04, 2009 16:26

I jeszcze zaległe artykuły dotyczące Olkusza oraz sytuacji, w jakiej znalazły się gminy przekazujące tam zwierzęta:

Region | Olkusz 2009.01.24 06:00
Czy powstanie wspólne schronisko dla zwierząt

POWIAT. Psom z olkuskiego schroniska trzeba szybko znaleźć domy
- Psom z olkuskiego schroniska trzeba szybko znaleźć domy, a na terenie powiatu zbudować taką "samorządową" placówkę - stwierdziła większość uczestników spotkania, jakie odbyło się w olkuskim magistracie. Pojawili się na nim przedstawiciele kilkunastu małopolskich gmin, korzystających z usług tutejszego schroniska, towarzystw opieki nad zwierzętami oraz inspektoratów weterynarii.
Teraz w schronisku znajduje się 150 psów, w grudniu było ich prawie 300. Uwagi co do warunków tam panujących mają członkowie fundacji, którzy alarmowali w tej sprawie miesiąc temu. Od początku roku - decyzją olkuskiego burmistrza - właściciel placówki Rafał Pałka może przyjmować tylko czworonogi z terenu gminy Olkusz. Samorządy, które miały podpisane umowy ze schroniskiem, stanęły przed problemem, co robić z bezpańskimi zwierzętami.
Nie wiadomo, jak długo będzie mogło funkcjonować schronisko na Sikorce. - Na dzień dzisiejszy prawomocna jest decyzja olkuskiego burmistrza o dalszej działalności placówki, ale gdy SKO ją uchyli, wówczas schronisko będzie musiało zostać zamknięte - wyjaśnił Grzegorz Kawecki, zastępca wojewódzkiego inspektora weterynarii.
Uczestnicy spotkania byli zgodni co do tego, że psom z olkuskiego schroniska należy jak najszybciej znaleźć domy. Inne placówki tego typu nie chcą ich przyjąć.
- Najlepiej będzie zrobić psiakom zdjęcia i przystąpić do adopcji on-line przez nasze strony internetowe. Można również zorganizować specjalny dzień otwarty, kiedy mieszkańcy odwiedzą schronisko i może zdecydują się na zabranie do domu psa - mówiła wójt gminy Klucze Małgorzata Węgrzyn.
Członkowie towarzystw opieki nad zwierzętami wyjaśniali, że podejmowali już takie próby. - Próbowaliśmy robić zdjęcia w tym celu, ale pan Pałka nam to utrudnia. Zostaliśmy poinformowani, że na terenie schroniska obowiązuje zakaz fotografowania, bo to teren prywatny - mówiła Iwona Górecka z częstochowskiej Fundacji "For Animals".
Inny pomysł na tymczasowe rozwiązanie problemu przedstawiła Jadwiga Osuch, prezes Krakowskiego Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami. - W każdej z gmin można by wygospodarować miejsce na kilka boksów, zatrudnić osoby do opieki nad zwierzętami. My już zabraliśmy z Olkusza ponad 30 psów, ale więcej nie możemy - wyjaśniała Jadwiga Osuch.
Samorządowcy musieli się też określić co do pokrycia kosztów utrzymania psów, które są teraz w schronisku. - Psów z terenu naszej gminy jest tam 45 i mamy zamiar za nie zapłacić. Od miesiąca pan Pałka utrzymuje zwierzęta za swoje pieniądze. Dlatego dobrze by było, gdyby gminy zapłaciły za swoje psy - stwierdził Dariusz Rzepka, burmistrz Olkusza.
Od kilku tygodni zaczęto rozważać możliwość powstania nowej placówki. W Olkuszu zebrano dane o warunkach zabudowy, wyposażeniu i kosztach budowy schroniska. Według szacunków, zaczynają się one od 2 mln złotych.
- Na pewno nie damy rady utworzyć takiej placówki dla tylu samorządów, co dotychczas, bo za kilka lat okaże się, że będziemy mieć podobny problem, jak teraz. Są też podmioty, zainteresowane zainwestowaniem własnych środków w schronisko, pod warunkiem wskazania im lokalizacji - wyjaśnił burmistrz Rzepka.
Chęć przystąpienia do takiej inwestycji wyraził też Rafał Pałka.
Problemem może być też planowane przez gminy znakowanie psów. W olkuskim magistracie przeanalizowano uchwały, jakie w tej sprawie podejmowały samorządy z całej Polski w ostatnich kilku latach. Część z nich została zaskarżona pod względem bezprawnego prowadzenia takiego rejestru, jak i udostępniania danych osobowych bez prawnego uzasadnienia.
(WIW)
Dziennik Polski

W schronisku czeka na przygarnięcie 300 psów
Po interwencji w schronisku w Olkuszu wiele samorządów pyta o miejsce dla psów na Kokoszkowie.

Schronisko dla bezdomnych zwierząt w Nowym Targu to placówka prywatna. Prowadzą je Celina i Kazimierz Pawluśkiewiczowie. W nowotarskim schronisku psy trzymane są w dobrych warunkach. Właściciele dbają, by czworonogi miały odpowiednio duże boksy, budy, jedzenie, opiekę weterynaryjną. Zwierzęta są szczepione przeciw wściekliźnie, a szczeniaki - przeciw chorobom wirusowym.

Jednakże w schronisku przebywa już ponad 300 czworonogów, dlatego nie można przyjąć więcej. - Mamy telefony i oferty od gmin, jednak nie możemy nic zrobić - mówi Kazimierz Pawluśkiewicz.

Ostatnio głośno jest o schronisku dla bezdomnych zwierząt w Olkuszu, w którym zwierzęta były niehumanitarnie traktowane. Obecnie schronisko tamto nie przyjmuje już zwierząt, a samorządy, które do tej pory miały podpisane z nim umowy, szukają miejsc, gdzie mogłyby umieścić bezdomne psy.

- Gminy, które oddawały psy do schroniska w Olkuszu, pytają mnie o możliwość podpisania umowy. Są to nawet miejscowości spoza Krakowa. Zdaję sobie sprawę, że te samorządy mają problem, jednakże my nie mamy już takiej możliwości - mówi Celina Pawluśkiewicz. Właścicielka nie może przyjąć psów z tamtych gmin w trosce, by zwierzęta, które obecnie przebywają w schronisku oraz trafią tu z gmin, z którymi schronisko ma podpisaną umowę, miały odpowiednie warunki. - Dlatego nie możemy podpisywać nowych umów. Jednak samorządy, z którymi współpracujemy, mogą być pewne, że dla przywiezionych z ich terenu psów, miejsce się znajdzie - podkreśla właścicielka schroniska.

Do schroniska w Nowym Targu trafiają psy nie tylko z okolicznych gmin, takich jak m.in. Nowy Targ (miasto i gmina), Zakopane, Bukowina Tatrzańska, Rabka-Zdrój, Szaflary, Czarny Dunajec, ale także z tych dalej położonych: Mszany Dolnej, Brzeska, Pcimia, a nawet Nowego Sącza.

Osoby, które chciałyby przygarnąć psa, mogą przyjeżdżać do schroniska codziennie od poniedziałku do soboty w godzinach 8 - 16 (latem - od 8 do 18 ). Psa można wziąć nieodpłatnie. Czworonogi wydawane są osobom dorosłym. Trzeba zabrać z sobą dowód osobisty. - Mamy bardzo różne psy: małe, duże, różnych ras - mówi Kazimierz Pawluśkiewicz. Zapewnia, że droga dojazdowa do schroniska jest na bieżąco odśnieżana - nie powinno być kłopotów z dojazdem do schroniska. Można też dzwonić: 018 44 88 433.

(AGN)

Strona www.nowytarg.pl
Ostatnio edytowano Śro mar 04, 2009 16:35 przez Kinya, łącznie edytowano 1 raz
Obrazek Obrazek

Kinya

 
Posty: 2681
Od: Śro mar 19, 2008 13:08
Lokalizacja: Kraków/Wieliczka

Post » Śro mar 04, 2009 16:33

O innych gminach w Małopolsce, skąd psy są przekazywane do schroniska w Nowym Targu (obydwa artykuły także z Dziennika Polskiego):

Region | Wieliczka 2009.02.12 06:00
Rośnie liczba bezdomnych psów w gminach

POWIAT WIELICKI. Największy problem z zapewnieniem im opieki ma Gdów
Od 16 do 35 tysięcy złotych kosztuje rocznie wielickie gminy zapewnienie opieki bezdomnym psom. Zwierzęta trafiają zazwyczaj do schronisk; niekiedy udaje się znaleźć dla nich nowych właścicieli wśród mieszkańców powiatu. Największy kłopot w tym względzie ma obecnie gmina Gdów - w poprzednich latach oddawała psy do schroniska w Olkuszu, które od kilku tygodni (na podstawie decyzji tamtejszego burmistrza) nie przyjmuje już zwierząt spoza swej gminy.
- Jesteśmy po wstępnych rozmowach ze schroniskami w Nowym Targu, Sędziszowie i Bielsku-Białej. Decyzja odnośnie wyboru miejsca, gdzie trafiać będą "nasze" psy, zapadnie w przyszłym tygodniu. Na szczęście w tym roku nie było ani jednego zgłoszenia o wałęsającym się czworonogu, nie było więc problemu - co z tym fantem zrobić - wyjaśnia Henryk Hankus, który w gdowskim Urzędzie Gminy zajmuje się sprawami związanymi z ekologią i rolnictwem.
W ubiegłym roku Gdów wydał na opiekę nad bezdomnymi psami 16,8 tys. zł. - Było 11 porzuconych zwierząt. Trudno mówić, że mamy z tym potężny problem, ale - w porównaniu do poprzednich lat, kiedy takich przypadków było rocznie nie więcej jak pięć - sytuacja zmieniła się na gorsze - ocenia Henryk Hankus.
Jego zdaniem, jednym z powodów tego stanu rzeczy jest coraz większa wiedza ludzi o tym, że obowiązek zajęcia się bezdomnym zwierzakiem spada na gminę. - Z moich obserwacji i rozmów z ludźmi wynika, że niektórzy mają teraz do takich spraw podejście typu: "ktoś na pewno zaopiekuje się moim psem, więc nie zrobię mu wielkiej krzywdy, jak go wyrzucę" - stwierdza. Podkreśla on, że wałęsające się psy są często podrzucane przez przyjezdnych.
Podobnie uważa Jan Majerz, wójt gminy Kłaj. - Kraków i Nowa Huta, zdecydowanie rzadziej mieszkańcy naszego rejonu - odpowiada zapytany: kto najczęściej porzuca zwierzęta na jego terenie. Często są to psy rasowe. - W ubiegłym roku ktoś przywiązał do drzewa w Dąbrowie pekińczyka - śliczną biało-czarną suczkę, miała nawet obróżkę - i odjechał. W podobny sposób potraktowano także między innymi pięknego wyżła - opowiada gospodarz Kłaja.
Wieliczka od kilku lat współpracuje ze schroniskiem w Nowym Targu. W ubiegłym roku odtransportowano tam 25 psów, co kosztowało gminę ponad 35 tys. zł. W tym roku trzeba było oddać do schroniska już trzy porzucone czworonogi.
Gmina Kłaj na razie radzi sobie z problemem własnym sumptem. - Dla porzuconych psów znajdujemy nowych właścicieli wśród naszych mieszkańców. Współpracujemy z weterynarzem, który takie zwierzęta bada i szczepi, a potem staramy się znaleźć dla nich dom - mówi wójt Jan Majerz. W gminie Kłaj było w ubiegłym roku 10 porzuconych czworonogów. - To nie jest wielka liczba; udało się te pieski - mówiąc mało elegancko - poupychać ludziom. Mam nadzieję, że w takich sytuacjach nadal będą znajdować się osoby chętne do przyjęcia bezdomnych zwierząt. To na pewno lepsze, a także tańsze rozwiązanie niż oddawanie psów do schroniska - zaznacza gospodarz Kłaja.
Jolanta Białek


Niepołomice zadowolone ze schroniska w Nowym Targu
Bezdomne psy z gminy Niepołomice oddawane są do schroniska w Nowy Targu. - Trzeci rok z rzędu przedłużyliśmy umowę z tą placówką. Jesteśmy zadowoleni ze współpracy i opieki nad zwierzętami, bo skontrolowaliśmy także warunki, w jakich psy tam przebywają - mówi Małgorzata Plewa, inspektor ds. środowiska i rolnictwa UMiG Niepołomice.
W zeszłym roku do nowotarskiego schroniska trafiło 19 bezpańskich czworonogów z niepołomickiej gminy. Po odebraniu zgłoszenia to pracownik schroniska przyjeżdża po zwierzaki. Za opiekę nad nimi miesięcznie gmina płaciła w zeszłym roku niecałe 2 tys. zł. Dzienna stawka utrzymania pieska to ok. 3 zł. - W wyjątkowych sytuacjach do czasu przyjazdu pracownika schroniska możemy zwierzaka przetrzymać w zakupionej na ten cel klatce. Dajemy też od razu ogłoszenie na stronie internetowej gminy, by właściciel mógł zabrać zwierzę, jeśli mu zaginęło. U nas pies jest jednak krótko i tego samego dnia trafia do schroniska - wyjaśnia komendant Straży Miejskiej w Niepołomicach Janusz Kaczmarczyk. Jeśli więc komuś zaginie pupil, warto najpierw zadzwonić do SM: O12-28-10-204. (WR)
Obrazek Obrazek

Kinya

 
Posty: 2681
Od: Śro mar 19, 2008 13:08
Lokalizacja: Kraków/Wieliczka

Post » Śro mar 04, 2009 17:15

Od miesiąca pan Pałka utrzymuje zwierzęta za swoje pieniądze.

Dobry człowiek, jednym słowem
Dlatego dobrze by było, gdyby gminy zapłaciły za swoje psy - stwierdził Dariusz Rzepka, burmistrz Olkusza. /.../

Urocze stwierdzenie
Są też podmioty, zainteresowane zainwestowaniem własnych środków w schronisko, pod warunkiem wskazania im lokalizacji - wyjaśnił burmistrz Rzepka.

Ciekawe kto?
Chęć przystąpienia do takiej inwestycji wyraził też Rafał Pałka.

Naprawdę, chciałbym okazać litość idiocie, ale nie w tej sytuacji.
Mateusz

mateusz_z_huty

 
Posty: 63
Od: Nie gru 07, 2008 19:42
Lokalizacja: Nowa Huta / Kraków

Post » Śro mar 04, 2009 23:27

Kinya,
za co ty tak te p.Ani nienawidzisz?....................
Jestes tak niesamowicie zaangazowana w te sprawe, ze az mam watpliwosci kim jestes? Czy ktoras z "sasiadek", ktorym smierdzi etc, albo jakas rodzina ktorejs z nich?
Pisalam na poczatku do Ciebie na priv, gdy wprowadzilas ten temat na to forum, ale zdawalas sie jeszcze nie miec zdania tak do konca wyrobionego. Teraz wyglada, jakbys prowadzila tu jakas celowana akcje. Tylko... przeciw komu?
Czy zdajesz sobie sprawe, ze: "niszczenie p.Ani= niszczenie podopiecznych jej zwierzat"?
A moze ja niewlasciwie interpretuje Twoje wypowiedzi? Jesli tak, to przepraszam, ale w tej masie slow naprawde zaczyna brakowac jasnosci.

Heidi15

 
Posty: 33
Od: Pt lip 13, 2007 7:56

Post » Czw mar 05, 2009 0:56

Kinya pisze: Typowo polskie wredne cechy i znajomość alkoholi charakteryzują posty wellington, więc tym bardziej przykro, że z tym sobie radzi lepiej niż z naszym językiem :roll:

:roll: hmmm

Jeśli razem z Miuti macie jakieś zarzuty co do merytoryczności moich postów to może najpierw zajrzycie odrobinę wstecz.


Chyba jestes przewrazliwiona, odnioslam sie do Twojego jednego stwierdzenia, takiego 'zastepczego", czepiania sie.


Tutaj wklejam wszystkie kolejne artykuły jakie ukazywały się w Dzienniku na ten temat – wellington „uczciwie” nie wstawiła paszkwilów 8) o których pisze, jedynie kiepski dziennikarsko (znowu mi się oberwie :roll: ) materiał z TVP Kraków, do którego link i tak oczywiście podałabym, oraz histeryczny wątek na Dogomanii, gdzie wszelkie głosy rozsądku zostały zakrzyczane lub wyśmiane. Tam się to udało i przykro mi ARKO oraz Miuti, że tutaj też chcecie do tego samego doprowadzić :( .

I znow jakas Twoja nadinterpretacja. Czy mozesz napisac ktore glosy rozsądku były zakrzyczane?
Kinya! O co tu chodzi; o zwierzeta i ich opiekunkę czy o zupelnie cos innego?? WYTŁUMACZ MI!!
Marzec; Ogólnopolski Miesiąc Sterylizacji Zwierząt,niższe ceny zabiegów

ARKA

 
Posty: 4415
Od: Sob lut 16, 2002 21:27
Lokalizacja: Janinów k/Grodziska Mazowieckiego

Post » Czw mar 05, 2009 16:06

Heidi15 pisze:Kinya,
za co ty tak te p.Ani nienawidzisz?....................

Gdzie to napisałam? Idziemy w pomówienia? Po tym już niespecjalnie chce mi się odpowiadać na Twój post, ale dlaczego to robię – poniżej.

Heidi15 pisze:Jestes tak niesamowicie zaangazowana w te sprawe, ze az mam watpliwosci kim jestes?

A co świadczy o takim „niesamowitym" zaangażowaniu? Wklejenie artykułu na forum i próba nawiązania rzeczowej dyskusji na ten temat?

Heidi15 pisze:Czy ktoras z "sasiadek", ktorym smierdzi etc, albo jakas rodzina ktorejs z nich?

Nie.

Heidi15 pisze:Pisalam na poczatku do Ciebie na priv, gdy wprowadzilas ten temat na to forum, ale zdawalas sie jeszcze nie miec zdania tak do konca wyrobionego.

Dziwny zarzut. Bo – w przeciwieństwie do wielu tutaj obecnych – staram się unikać emocjonalnych, histerycznych reakcji i zmieniania zdania o 180 stopni z dnia na dzień (vide: posty chyba nie dalej niż dwie strony wcześniej). Żeby się na jakiś temat jednoznacznie wypowiadać trzeba się najpierw postarać bliżej go poznać. Dziwne, prawda?

Heidi15 pisze:Teraz wyglada, jakbys prowadzila tu jakas celowana akcje. Tylko... przeciw komu?

Co wygląda? Że zaprotestowałam gdy na wątku jak diabeł z pudełka wyskakują osoby, które nigdy wcześniej nic nie miały do powiedzenia, a teraz trollując starają się go ośmieszyć, bo wklejony (i podkreślam: nie pisany przeze mnie) artykuł nie był po ich myśli? Przeciwko chamstwu zawsze będę występować, to też Cię tak zszokowało? Jeśli tak to współczuję środowiska w jakim się obracasz.

Heidi15 pisze:Czy zdajesz sobie sprawe, ze: "niszczenie p.Ani= niszczenie podopiecznych jej zwierzat"?

Tiaa, nie mamy argumentów to posuwamy się do demagogii. Dla mnie też jest przykre, że zawsze w takich sytuacjach zwierzęta są zakładnikami bo wszelkie, nawet niesłuszne, działania można usprawiedliwiać stwierdzeniem, że przecież to o dobro zwierząt chodzi. Traktowanie ich jako karty przetargowej jest najdelikatniej mówiąc nie na miejscu, a niestety bardzo często wykorzystywane. A jeśli chodzi o niszczenie p. Ani to masz mi coś do zarzucenia? Bo na to wygląda. Dowody więc proszę.

Heidi15 pisze:A moze ja niewlasciwie interpretuje Twoje wypowiedzi? Jesli tak, to przepraszam, ale w tej masie slow naprawde zaczyna brakowac jasnosci.

Chwała Ci, że potrafisz się do tego przyznać i tylko dlatego odpisuję na ten post. Sprawa – tak samo jak olkuska – jest skomplikowana, nie mam tam jedynych mądrych, są sprzeczne postawy, osądy i oczekiwania. I stąd jak to zwykle bywa biorą się konflikty. Mam swoje zdanie na temat tej sprawy, wolno mi. Tylko wolałabym żeby ktoś mnie o nie wprost zapytał (tak jak ARKA, której zaraz odpiszę :wink: ), a nie wkładał w moje usta słowa, które nigdy nie padły.
Pozdrawiam!
Ostatnio edytowano Sob mar 07, 2009 11:25 przez Kinya, łącznie edytowano 2 razy
Obrazek Obrazek

Kinya

 
Posty: 2681
Od: Śro mar 19, 2008 13:08
Lokalizacja: Kraków/Wieliczka

Post » Czw mar 05, 2009 16:26

ARKA pisze:
Kinya pisze: Jeśli razem z Miuti macie jakieś zarzuty co do merytoryczności moich postów to może najpierw zajrzycie odrobinę wstecz.


Chyba jestes przewrazliwiona, odnioslam sie do Twojego jednego stwierdzenia, takiego 'zastepczego", czepiania sie.

ARKO, a może najpierw wypadałoby zapytać wellington co ma do powiedzenia w sprawie Olkusza? Pewnie sporo, skoro (z tego co dowiedziałam się od osób trzecich, nie mam oficjalnego potwierdzenia, bo krakowski TOZ konsekwentnie nie rozmawia z przedstawicielami niepublicznych mediów) związana jest z organizacją, która od lat jakoś „dziwnie” nie potrafiła doprowadzić do konkretnych działań w sprawie tej mordowni? W tym kontekście czepialstwo można zarzucić raczej Tobie – ja prosiłam tylko o to, żeby nie robić bydła na wątku i pisać na temat, na jakimś poziomie. AŻ tyle. Jeśli według Ciebie to objaw przewrażliwienia – patrz moja odpowiedź dot. chamstwa udzielona Heidi15

Kinya pisze:
Tutaj wklejam wszystkie kolejne artykuły jakie ukazywały się w Dzienniku na ten temat – wellington „uczciwie” nie wstawiła paszkwilów 8) o których pisze, jedynie kiepski dziennikarsko (znowu mi się oberwie :roll: ) materiał z TVP Kraków, do którego link i tak oczywiście podałabym, oraz histeryczny wątek na Dogomanii, gdzie wszelkie głosy rozsądku zostały zakrzyczane lub wyśmiane. Tam się to udało i przykro mi ARKO oraz Miuti, że tutaj też chcecie do tego samego doprowadzić :( .

ARKA pisze:I znow jakas Twoja nadinterpretacja. Czy mozesz napisac ktore glosy rozsądku były zakrzyczane?

Nadinterpretacja? Bardzo proszę. Takim głosem była wypowiedź taks, która po swoim jednym, ale wartym 1000 razy więcej niż Wasza cała reszta razem wzięta, bardzo racjonalnym poście zrezygnowała z prób podjęcia dyskusji. Jedyne co mogłam to podziękować jej na pw za to. O Bungo nie będę już wspominać, bo ona z góry jest napiętnowana za to, że jest dziennikarką tej gazety i podziwiam ją, że mimo to miała odwagę wleźć w to gniazdo żmij i starać się bronić racjonalnego myślenia. Były jeszcze posty, gdzie nieśmiało przypominano, że Dziennik Polski pisał o Olkuszu (wbrew temu co twierdzą najbardziej aktywne i oświecone użytkowniczki tego wątku), miał też kiedyś dodatek o zwierzętach itp. Przepraszam, nie wymienię teraz tych osób, bo bardzo brakuje mi czasu ostatnio, a zwłaszcza szkoda by mi go było na grzebanie właśnie po budzącym wielki niesmak wątku poświęconym tej sprawie. Jest link, kto chce to sobie tam wejdzie i odnajdzie.

ARKA pisze:Kinya! O co tu chodzi; o zwierzeta i ich opiekunkę czy o zupelnie cos innego?? WYTŁUMACZ MI!!

ARKO, to ja chciałam się dowiedzieć o co chodzi w tej sprawie, wszystko od początku wyglądało bardzo dziwnie, dlatego poświęciłam na to trochę czasu. Dobrze wiesz, że zaraz po publikacji artykułu napisałaś do mnie pw i ja Ci się przyznałam, ze nic o sprawie „pani z Podłęża” nie wiem, poza dwoma sygnałami, o których nie pisałam publicznie, bo nie chciałam wkładać kija w mrowisko i tłumaczyć się z nie swoich słów (a jeszcze przy okazji się dowiadywać, że ktoś z „miłosiernych” obrońców pani Ani i jej zwierząt łeb mi ukręci). Pomijam już, że niektóre osoby są przekonane, że ten artykuł to moja intryga, bo…mieszkam jakieś 10 km dalej :roll: W pierwszej wolnej chwili zadzwoniłam do gazety, tam od ręki dostałam numer do jednej z autorek artykułu i w ciągu minuty, bez żadnego problemu się z nią połączyłam. Jak się okazało byłam pierwsza, NIKT się z nimi nie kontaktował w sprawie artykułu, o całej aferze, głosach oburzenia i zapowiedzi podania ich do sądu dowiedziała się ode mnie. Ja nieco ją zaatakowałam dlaczego nie ma wypowiedzi samej zainteresowanej, a chociażby przynajmniej jednego z wolontariuszy lub organizacji prozwierzęcej, którzy po ukazaniu się tekstu podnieśli ten cały wrzask. I co się okazało? Wielokrotne próby, podczas pisania artykułu, skontaktowania się z KTOZ-em, który był tak naprawdę jedynym kompetentnym rozmówcą spełzły na niczym, kolejne telefony z redakcji były ignorowane, aż w końcu jedna z prób uzyskania wypowiedzi skończyła się awanturą w wykonaniu pana Feldmana, który miał już dość nagabywania KTOZ-u przez dziennikarki w tej sprawie. I choćby wszystko co napisano w artykule było nieprawdą, bzdurą wyssaną z brudnego palca, to akurat w taką postawę KTOZ-u wierzę bezkrytycznie, bo sama doświadczyłam arogancji przedstawicieli tej instytucji. Wielu innych dziennikarzy również, a zwłaszcza ci, którzy usiłowali dowiedzieć się czegokolwiek na temat olkuskiego schroniska. I tu tkwi sedno sprawy: gdyby ktokolwiek stamtąd raczył, choćby przez telefon, udzielić najkrótszej wypowiedzi broniącej pani Ani, nie byłoby dymu. Ale przecież ten dym był komuś potrzebny; teraz można się produkować pod pseudonimami na forum, straszyć dziennikarzy sądami, wylewać krokodyle łzy nad losem biednej skrzywdzonej kobiety, którą tak naprawdę można było samemu spokojnie ustrzec przed całą aferą. Teraz fajnie jest na jej krzywdzie zbijać sobie popularność wśród często nie do końca świadomych lub niezbyt trzeźwo myślących użytkowników forum, kreować się na alfę i omegę, od tematyki zwierząt poczynając a na dziennikarskiej etyce skończywszy. Osobiście żal mi tej pani Ani, czytałam o jej dobrym sercu i zerowej asertywności. Została w to wszystko wmanewrowana, wykorzystana i tyle. Sprawdziło się stare powiedzenia, że jak ktoś ma miękkie serce to powinien mieć twarde cztery litery.
Teraz, po fakcie (z tego co wiem, informacja z drugiej ręki) jedna z użytkowniczek Dogomanii nawiązała kontakt ze współautorką artykułu i stara się nieco odejść od ogólnej histerii panującej na wątku. Szkoda, że tak późno, bo mleko się już rozlało, ale mimo wszystko postawa zasługująca na jakąś pochwałę. Jak widać - można czasem przejrzeć na oczy.

Tylko o to chodzi ARKO z mojej strony, o tym pisałam już wcześniej i jak do tej pory nikt nie odpowiedział na zadawane przeze mnie z uporem maniaka pytanie: dlaczego nie chciano odnieść się do zarzutów sąsiadów, Straży Miejskiej i całej reszty ZANIM artykuł się ukazał, chociaż można było? I co w pierwszym artykule było nieprawdą? Że sąsiedzi mają dość, bo psy wyją? Że nie wpuszczano SM i policji na posesję? Że pani Ania i KTOZ nie chcieli rozmawiać?
Myślę, że temat można uznać za zamknięty, chyba że ktoś będzie potrafił racjonalnie i na poziomie odpowiedzieć na zadane pytania to bardzo proszę.


Tutaj jeszcze artykuł z GW o psach wyciągniętych z Olkusza:

Psy z Olkusza czekają na dom
Joanna Kijowska
2009-02-24, ostatnia aktualizacja 2009-02-25 10:06

Jest szansa, by pomóc zwierzakom wydostać się z psiego piekła - schroniska w Olkuszu. Pierwszego marca rusza akcja adopcyjna ok. 40 olkuskich psiaków, organizowana przez Krakowskie Towarzystwo Opieki nad Zwierzętami.
Od kilku miesięcy obrońcy praw zwierząt apelują o pomoc dla chorych, pokaleczonych, zagłodzonych, trzymanych w zbyt ciasnych klatkach psów ze schroniska dla bezdomnych zwierząt w Olkuszu. Teraz mieszkańcy Krakowa mogą bezpośrednio pomóc skrzywdzonym zwierzętom, dać im nowy dom.

Psy będzie można zaadoptować w najbliższą sobotę w godz. 11-15 w siedzibie Krakowskiego Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami przy ul. Floriańskiej 53. Na miejscu na nowych właścicieli będzie czekało 10 zwierzaków, pozostałe, które także można zabrać, przebywają m.in. w hotelu dla zwierząt przy ul. Łużyckiej.
- Te pieski są naprawdę sympatyczne i śliczne, serce samo się do nich rwie. Są oczywiście odrobaczone i zaszczepione na wściekliznę. Ze swojej strony możemy też zagwarantować wszystkim, którzy zdecydują się zaadoptować zwierzaka, jego sterylizację czy kastrację - mówi Monika Krzyżanowska, wiceprezes Krakowskiego Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami. Psy z Olkusza można obejrzeć na stronie www.ktoz.blox.pl, tam też podany jest numer konta, na które można przesyłać pieniądze na ich utrzymanie.

By zaadoptować psa, trzeba spełnić kilka warunków. Przede wszystkim trzeba być osobą pełnoletnią lub przyjść w towarzystwie rodzica. Należy też zabrać ze sobą dowód tożsamości. - Oczywiście osoba zgłaszająca chęć przygarnięcia zwierzaka musi dawać rękojmię zapewnienia mu właściwych warunków - wyjaśnia Krzyżanowska.

Psiaki z Olkusza, które czekają na nowy dom, można też zobaczyć od 15 lutego co tydzień w programie "Kundel bury i kocury" w TVP Kraków. - Udało nam się znaleźć nowe domy dla siedmiu zwierzaków, ale następne wciąż czekają. Im szybciej te pieski, które prezentujemy w programie, trafią do nowych właścicieli, tym szybciej będziemy mogli zabrać z Olkusza kolejne, bo o warunki, w jakich tam przebywały i przebywają, są zatrważające - mówi Magdalena Hejda, prowadząca program.

Wszystkich tych, którzy nie mogą sobie z różnych względów pozwolić na przygarnięcie zwierzaka, organizatorzy akcji zachęcają do przynoszenia suchej karmy, jedzenia puszkowego czy wsparcia pieniężnego.
Źródło: Gazeta Wyborcza Kraków
Obrazek Obrazek

Kinya

 
Posty: 2681
Od: Śro mar 19, 2008 13:08
Lokalizacja: Kraków/Wieliczka

Post » Sob mar 07, 2009 11:48

Próba pomocy zwierzakom z Olkusza poprzez portal http://www.schronisko.olkusz.net/ - jak się można było tego spodziewać - okazała się kompletnym niewypałem. Na wyśmiewaną stronę jest bardzo mało wejść, od wielu tygodni nie jest aktualizowana, nie ma pewności, że psy do adpocji pokazane na zdjęciach są jeszcze w tej umieralni. Mimo buńczucznych zapowiedzi związanego z olkuską kliką autora portalu - ludzie nie dali się oszukać.
I tylko tych biednych, przerażonych stworzeń ze smutnym spojrzeniem trzymanych na chwytakach żal :cry:
Kotów podobno nadal tam nie ma. I niech nigdy nie będzie :evil:
Obrazek Obrazek

Kinya

 
Posty: 2681
Od: Śro mar 19, 2008 13:08
Lokalizacja: Kraków/Wieliczka

Post » Sob mar 07, 2009 18:02 OSTZ

Olkuskie cośtam, cośtam jest OPP! Można to bezczelne towarzystwo jakoś kontrolować? Może muszą składać jakieś sprawozdania? Zaraz zaczną zbierać 1%

KRS: 0000310631
Nazwa: OLKUSKIE STOWARZYSZENIE PRZYJACIÓŁ ZWIERZĄT
Adres: BRONIEWSKIEGO 5, 32-300 OLKUSZ

Data nadania cechy OPP: 2009-02-17
Mateusz

mateusz_z_huty

 
Posty: 63
Od: Nie gru 07, 2008 19:42
Lokalizacja: Nowa Huta / Kraków

Post » Sob mar 07, 2009 18:27 Re: OSTZ

mateusz_z_huty pisze:Olkuskie cośtam, cośtam jest OPP! Można to bezczelne towarzystwo jakoś kontrolować? Może muszą składać jakieś sprawozdania? Zaraz zaczną zbierać 1%

KRS: 0000310631
Nazwa: OLKUSKIE STOWARZYSZENIE PRZYJACIÓŁ ZWIERZĄT
Adres: BRONIEWSKIEGO 5, 32-300 OLKUSZ

Data nadania cechy OPP: 2009-02-17


Kiedyś zajmowałam się trochę tą tematyką, rozwaliliśmy kilka fikcyjnych fundacji i stowarzyszeń. Trzeba tylko sprawdzić pod co dokładnie podlegają, muszę odgrzebać stare dokumentacje.
Kurczę, cierpię na koszmarny brak czasu (zwłaszcza w godzinach działania urzędów), ale postaram się to sprawdzić.
Dzięki za czujność Mateusz! :ok:
Obrazek Obrazek

Kinya

 
Posty: 2681
Od: Śro mar 19, 2008 13:08
Lokalizacja: Kraków/Wieliczka

Post » Sob mar 07, 2009 22:26

Miałeś rację, już zaczęli akcję wyłudzania tego 1% :evil:

http://www.przeglad.olkuski.pl/?link=bi ... tykul=3025
Obrazek Obrazek

Kinya

 
Posty: 2681
Od: Śro mar 19, 2008 13:08
Lokalizacja: Kraków/Wieliczka

Post » Nie mar 08, 2009 0:43

1 % za 2008 rok NIE NALEŻY IM SIĘ , bo nie byli zarejestrowani i ogłoszeni na dzień 30.11.2008r.

kontrola to przede wszystkim Ministerstwo Pracy i Polityki Społecznej,
sprawozdania na www.pozytek.gov.pl , tam też jest baza opp

"Lista organizacji uprawnionych do otrzymywania 1% podatku, a więc:

posiadających status opp na dzień 30 listopada 2008 r.,
nie prowadzących działalności gospodarczej, polegającej na wytwarzaniu wyrobów przemysłu elektronicznego, paliwowego, tytoniowego, spirytusowego, winiarskiego, piwowarskiego, a także pozostałych wyrobów alkoholowych o zawartości alkoholu powyżej 1,5%, oraz wyrobów z metali szlachetnych albo z udziałem tych metali, lub handlu tymi wyrobami,
została opublikowana w Dzienniku Urzędowym Rzeczypospolitej Polskiej MONITOR POLSKI z dnia 31 grudnia 2008 r. ukazało się Obwieszczenie Ministra Pracy i Polityki Społecznej z dnia 29 grudnia 2008 r. w sprawie wykazu organizacji mających status organizacji pożytku publicznego na dzień 30 listopada 2008 r. (Nr 96, poz.827)
Do pobrania >>> http://dokumenty.rcl.gov.pl/M2008096082701.pdf

Mruczeek

 
Posty: 1449
Od: Sob kwi 19, 2008 10:35

Post » Nie mar 08, 2009 0:51

Z Olkusza były tylko takie organizacje:

16137 STOWARZYSZENIE OTWARTYCH SERC AKTYWNYCH KOBIET /SOS/ W OLKUSZU MAŁOPOLSKIE OLKUSZ
37823 OCHOTNICZA STRAŻ POŻARNA W OLKUSZU MAŁOPOLSKIE OLKUSZ
75550 POWIATOWE ZRZESZENIE LUDOWE ZESPOŁY SPORTOWE W OLKUSZU MAŁOPOLSKIE OLKUSZ
171499 STOWARZYSZENIE DOBROCZYNNE "RES SACRA MISER" W OLKUSZU MAŁOPOLSKIE OLKUSZ
219768 STOWARZYSZENIE NA RZECZ OŚWIATY, KULTURY I POMOCY SPOŁECZNEJ "WSZYSCY DLA WSZYSTKICH" MAŁOPOLSKIE OLKUSZ
258487 POLSKA ORGANIZACJA OBRONY BEZROBOTNYCH I UBOGICH MAŁOPOLSKIE OLKUSZ

Mruczeek

 
Posty: 1449
Od: Sob kwi 19, 2008 10:35

Post » Nie mar 08, 2009 1:02 Re: OSTZ

mateusz_z_huty pisze:KRS: 0000310631
Nazwa: OLKUSKIE STOWARZYSZENIE PRZYJACIÓŁ ZWIERZĄT
Adres: BRONIEWSKIEGO 5, 32-300 OLKUSZ

Data nadania cechy OPP: 2009-02-17


:idea: TO JA COŚ NIE ROZUMIEM:

http://www.krs-online.com.pl/olkuskie-s ... 96170.html

Podmiot nr: 0000310631

OLKUSKIE STOWARZYSZENIE PRZYJACIÓŁ ZWIERZĄT
REGON: 120742042

Członkowie reprezentacji:
Nazwisko lub Nazwa: Nazwisko drugi człon: Pierwsze imię: Drugie imię: Funkcja/stanowisko:
ZUB JAROSŁAW TADEUSZ PREZES
KWIECIEŃ AGNIESZKA BARBARA WICEPREZES
BANYŚ MAREK SKARBNIK

Sposób reprezentacj: DO SKŁADANIA OŚWIADCZEŃ WOLI W IMIENIU STOWARZYSZENIA WYMAGANE JEST WSPÓŁDZIAŁANIE DWÓCH CZŁONKÓW ZARZĄDU.
Nazwa organu reprezentacji: ZARZĄD
Status OPP: NIE musi być podana data wpisu do OPP

Data wpisu do rejestru stowarzyszeń: 2008-07-25
Poczta: OLKUSZ
Kod pocztowy: 32-300
Nr domu: 5
Ulica: BRONIEWSKIEGO
Miejscowość: OLKUSZ
Gmina: OLKUSZ
Powiat: OLKUSKI
Województwo: małopolskie
Forma Prawna: STOWARZYSZENIE
Rejestr: POZYCJA KRS W REJESTRZE STOWARZYSZEŃ

Data aktualizacji: 2009-02-16 na krs-online

OD LUTEGO BY NIE ZAKTUALIZOWALI W KRS :?: :?: :?: :?: :!: :!: :!: :!: ALBO COŚ JEST NIE TAK
PORTAL http://prawo.money.pl/bazy-teleadresowe ... 4,974.html to chyba reklamowy :?: :!:

Mruczeek

 
Posty: 1449
Od: Sob kwi 19, 2008 10:35

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, erinn26, MruczkiRządzą i 114 gości