
Zagląda co chwilę do laptopa i taka dumna chodzi!
Ja nie wiem co tu jest na rzeczy, ale Tuta chyba ma pełną świadomość dzisiejszego święta. Od rana szaleje!
Każe się nieustannie czesać

Kiedy Tuta ma ochotę na szczotkę, przychodzi po mnie, robi taki nagły w tył zwrot, co oznacza: za mną!
Jak wskakuje na okno, to wiadomo, że chodzi o chrup chrup, jak na stoły i inne blaty- chodzi o czesanie!
I wtedy niech nikt nie przeszkadza, żadne tam w kolejce Cosie i Micie, które natychmiast się ustawiają , że niby oni też!
Tuta potrafi w takiej sytuacji groźnie warknąć i nawet łapą pacnąć, bo teraz ONA!
Tak więc czesanie dzisiaj odchodzi nieustająco.
Zaraz po czesaniu jest wybieganie do ogrodu, czego przez całą zimę nie robiła, bo Tuta nie durna. Kaloryfer to jest to!
I nawet dzisiaj po słynnym słupie wlazła na dach domu, a jak zgrabnie, a z jaką gracją

Pięknie też zeskoczyła sama i w ogóle jest cała w skowronkach

Chyba wiosna jednak. Wszystkie cztery buszują w ogrodzie, a ja chcę do łóżka!!!!!
No, dosyć tych spacerów! Idę po koty

Ze sznureczkiem i mięskiem. Może się uda

Kocioł jest boski!!!!!!!
