ADOPCJE PUCHATKOWA III.. 'persy' na łańcuchu.. :(( s. 98..

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto mar 03, 2009 11:17

Dziękuję :) Zapamiętam :)
Obrazek

zorba

 
Posty: 2451
Od: Śro lis 12, 2008 19:24
Lokalizacja: Pleszew

Post » Wto mar 03, 2009 11:17

On jest nie kastrowany.Ale bez przesady,bywały u mnie niekastrowane i pewnie w związku z tym też "miały"hormony,ale On zachowuje się dziwnie,delikatnie mówiąc.
Mogę Mu dać jakiejś -meliski-do jedzenia?
Legnica
 

Post » Wto mar 03, 2009 11:20

podtrzymuję to co napisałam :oops: za dobre słowa dziekuję-zwierzat nie zostawię. :oops:
Serniczek
 

Post » Wto mar 03, 2009 11:21

Serniczek pisze:podtrzymuję to co napisałam :oops:


Ja też.. :D
Opowieści o moich kociastych..
viewtopic.php?p=3620054#3620054

aamms

Avatar użytkownika
 
Posty: 28912
Od: Czw lut 17, 2005 15:56
Lokalizacja: Warszawa-Ochota

Post » Wto mar 03, 2009 11:21

gayae pisze:Kinga-podpisuję się
tyle że ten puchaty na dworze cierpi bardziej,on z ciepłej kanapy trafia w środowisko w którym nie jest w stanie sobie poradzic
bez czesania ma natychmiast dredy,pod nimi chorą skórę a kołtuny potrafią jeszcze uniemożliwic nawet chodzenie
moja Kluska trafiła do mnie z łódzkich działek,początkowo mówilismy na nią gejsza,bo poruszała sie drobnymi kroczkami,jakby miała związane łapki :cry: po wycięciu futra jak przestalo bolec okazało się że kot moze chodzic a nawet biegac ,puchate naprawdę nie sa przystosowane aby bez człowieka sobie radzic,a niestety na wątku wiele jest przykładów że pomoc przybyła za póżno
Serniczku przytulam mocno,nie przejmuj się malkontentami,jesteś opoką Puchatkowa :aniolek: i aniołem dla skrzywdzonych kociaków
mądrzy doceniają co robisz

Teraz to ja to wiem. Nie sądziłam ze ktoś może wywalić po prostu rasowego zwierzaka - ludzie jednak zwracają uwage na materialną wartość również zwierząt. Przynajmniej a takim stosunkiem do zwierząt sie spotykałam. Kot rasowy, to rasowy, a "dachowiec" brzmi czasem z pogardą. Tak jak mówię to było kiedyś. Człowiek się uczy. :)
Obrazek

kinga w.

 
Posty: 22593
Od: Sob sty 31, 2009 17:41
Lokalizacja: Keadby

Post » Wto mar 03, 2009 11:23

Legnica pisze:Jeszcze "trzepie "główką i tak dziwnie "porusza"skórą na plecach.Ale to najlepiej wet sprawdzi.


U mnie jak kot trzepał glówką to się okazało ,że swirzb.

A to dziwne rusznie skórą to ma także mój Cesar.
Na forum zetknęam się z określeniem "syndrom ruchomej skóry"
Jest nawet w ABC.
Ponoć jest to jakiś rodzaj uszkodzenia neurologicznego. 8O
Obrazek...Obrazek...Obrazek...

kristinbb

 
Posty: 40068
Od: Nie cze 03, 2007 20:32
Lokalizacja: Elbląg

Post » Wto mar 03, 2009 11:26

8O
Legnica
 

Post » Wto mar 03, 2009 11:28

kinga w. pisze:
gayae pisze:Kinga-podpisuję się
tyle że ten puchaty na dworze cierpi bardziej,on z ciepłej kanapy trafia w środowisko w którym nie jest w stanie sobie poradzic
bez czesania ma natychmiast dredy,pod nimi chorą skórę a kołtuny potrafią jeszcze uniemożliwic nawet chodzenie
Serniczku przytulam mocno,nie przejmuj się malkontentami,jesteś opoką Puchatkowa :aniolek: i aniołem dla skrzywdzonych kociaków
mądrzy doceniają co robisz

Teraz to ja to wiem. Nie sądziłam ze ktoś może wywalić po prostu rasowego zwierzaka - ludzie jednak zwracają uwage na materialną wartość również zwierząt.


Ja też kiedyś myślałam,że ładne i rasowe to mają dobrze,
dopóki ze zgrozą nie poczytałam,
że ludzie nawet te ładne wywalają na bruk bez pardonu,
trzymają w ciemnej piwnicy ? 8O lub chlewie ? 8O

Przepraszam za skrócenie Waszych wypowiedzi...
Obrazek...Obrazek...Obrazek...

kristinbb

 
Posty: 40068
Od: Nie cze 03, 2007 20:32
Lokalizacja: Elbląg

Post » Wto mar 03, 2009 11:33

zirrael pisze:Ufok i jego ślepia:
Obrazek

O matko jaki piękny....
Znowu Czekolada z niebieskimi oczkami... :1luvu:
Obrazek...Obrazek...Obrazek...

kristinbb

 
Posty: 40068
Od: Nie cze 03, 2007 20:32
Lokalizacja: Elbląg

Post » Wto mar 03, 2009 11:36

"Ja też kiedyś myślałam,że ładne i rasowe to mają dobrze,
dopóki ze zgrozą nie poczytałam,
że ludzie nawet te ładne wywalają na bruk bez pardonu,
trzymają w ciemnej piwnicy ? Shocked lub chlewie ? Shocked"

Widzisz, Kristinbb, Kłaczek został z nami, ponieważ nikt nie widział się myjącym jego doopala z qpala - czasem mu sie przykleja. Jego rodzeństwo jest krótkowłose. Dziwny świat.
:lol:
Obrazek

kinga w.

 
Posty: 22593
Od: Sob sty 31, 2009 17:41
Lokalizacja: Keadby

Post » Wto mar 03, 2009 11:37

dalia pisze:
Legnica pisze:Nie wiem czy w dobrym wątku pytam,ale coś się z koteczkiem dzieje.On jest jak na jakimś "haju"za przeproszeniem,On chyba chce do kotki 8O


niekastrowane tak mają :lol:
jesli to hormony to powinien dodatkowo "spiewać"


I będzie polował na kotki. :lol:

Tak robi mój Czekoladowy Joe...
jest rozrywkowo... :roll: :evil:
Obrazek...Obrazek...Obrazek...

kristinbb

 
Posty: 40068
Od: Nie cze 03, 2007 20:32
Lokalizacja: Elbląg

Post » Wto mar 03, 2009 11:41

Legnica pisze:A ja znów piszę na Puchatkowie,bo nikt bardziej mi nie pomoże jak ludziska z tej "działki".
ON czyli nowy wył,zawodził,gruchał do każdego innego kota i jak to dalia ładnie określiła "śpiewał"do 4 rano.O 4 wsadziłam Go do transportera i do łazienki.Zapanowała w końcu cisza.
Jak wrócę od weta od razu kompię nowiznę bo w całym mieszkaniu czuć jego zapach niesamowicie.Zrobił piekne sioo prosto do kuwetki więc nie widzę powodu aby miał być taki "ugnojony"przez np.brak własnej higieny.
Teraz jest w pokoju i znów "śpiewa",grucha i zawodzi.
Moge Go jakoś uspokoić?


Daj znać co i jak jak wrócisz od weta.
Faktycznie trzeba go będzie ciachnąć zaraz po badaniach.

estre

 
Posty: 14776
Od: Pon sty 07, 2008 17:05
Lokalizacja: Katowice

Post » Wto mar 03, 2009 11:47

kristinbb pisze:
kinga w. pisze:
gayae pisze:Kinga-podpisuję się
tyle że ten puchaty na dworze cierpi bardziej,on z ciepłej kanapy trafia w środowisko w którym nie jest w stanie sobie poradzic
bez czesania ma natychmiast dredy,pod nimi chorą skórę a kołtuny potrafią jeszcze uniemożliwic nawet chodzenie
Serniczku przytulam mocno,nie przejmuj się malkontentami,jesteś opoką Puchatkowa :aniolek: i aniołem dla skrzywdzonych kociaków
mądrzy doceniają co robisz

Teraz to ja to wiem. Nie sądziłam ze ktoś może wywalić po prostu rasowego zwierzaka - ludzie jednak zwracają uwage na materialną wartość również zwierząt.


Ja też kiedyś myślałam,że ładne i rasowe to mają dobrze,
dopóki ze zgrozą nie poczytałam,
że ludzie nawet te ładne wywalają na bruk bez pardonu,
trzymają w ciemnej piwnicy ? 8O lub chlewie ? 8O

Przepraszam za skrócenie Waszych wypowiedzi...


To na poparcie weryfikacji Waszych wcześniejszych opinii, poczytajcie sobie ten wątek: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=47619&highlight=

Dawno nie uzupełniany..
może uzupełnimy?
Mamy czym.. niestety.. :?
Opowieści o moich kociastych..
viewtopic.php?p=3620054#3620054

aamms

Avatar użytkownika
 
Posty: 28912
Od: Czw lut 17, 2005 15:56
Lokalizacja: Warszawa-Ochota

Post » Wto mar 03, 2009 11:51

aamms pisze:
Serniczek pisze:Składam urząd vice-prezesa i oddaję sie do dyspozycji Aamms.
_________________


Wybij to sobie z głowy..
Nie przyjmuję i już..

Cytuję z regulaminu:
" pkt. 8 - decyzje Prezesa Funduszu są ostateczne."

:D :D


WYBIJ TO SOBIE Z GLOWY :evil:

Sernik, Ty po prostu jesteś KIMŚ i KTOŚ taki ma tu być :oops:
Obrazek

Ruach

 
Posty: 6908
Od: Pt sty 05, 2007 8:40
Lokalizacja: Warszawa Grochów

Post » Wto mar 03, 2009 11:52

Wracając do tematu kupowania kotów, może niech każdy robi swoją działkę i to na co mu sumienie pozwala, a jak wykupywać to po gruntownym sprawdzeniu i nie na forum publicznym, tak jak to robi kilka osób? Potrzebne są rożne zdania, żeby w wśród tych kocich tragedii zachować jakąś równowagę, tak mi się wydaje.
Efektem publicznych wykupów są potem zakupy młodych kotów od rozmnażaczy na własną rękę z ładną kokardką, że kot jest uchroniony przed pseudohodowlą.

Mogę pomóc osobom, które odzyskują koty gruntowne sprawdzenie "terenu", żeby jednak ograniczyć wykup z pseudohodowli. Na pw mogę napisać jakie dane byłyby potrzebne. Plus ewentualnie podobna akcja ogłoszeniowa zapobiegająca kupieniu nowego kota, jak w przypadku Mikusia gdy wiadomo, ze kot jest od pseudohodowcy. Jeżeli ktoś ma konkretny pomysł co można w sprawie Mikusia jeszcze zrobić niech się odezwie. Lepiej byłoby uniknąć tego o czym pisała kristibb, czyli wykupywania od nich kolejnych kotów :(
Może zrobić więcej aukcji adopcyjnych na allegro takich jak bodajże Edzina zrobiła, ostrzegających przed pseudohodowlami i ukazujących ich skutki? Takie "kampanie informacyjne" są bardzo potrzebne i jest spory odzew na nie. Jeszcze bardziej by to trafiało do ludzi gdyby opatrzone było konkretnymi przykładami, zdjęciami.
Obrazek

15pietro

 
Posty: 2379
Od: Śro kwi 23, 2008 20:51
Lokalizacja: NYC

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 172 gości