ADOPCJE PUCHATKOWA III.. 'persy' na łańcuchu.. :(( s. 98..

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon mar 02, 2009 23:49

Przepraszam, że w środku dyskusji, ale nie wiem, gdzie pytać.
Znalazłam dziś pod klatką biało czarne, puchate, z nosem, więc chyba raczej sibowate lub norwegowate coś.
Zawiozłam do lecznicy, jest już wykastrowany, chłopak, jutro odbiór.
Poprosiłam o wycięcie kudłów, bo widziałam, że były.

No i schody. Okazało się, że kudłów była koszmarna ilość, wet wyciął co się dało, skóra podrażniona, dredy były zbite maksymalnie, kot ma wygolone kawałki w dodatku nierówno.
Miała go jutro wziąć na tymczas pani zachwycona jego urodą, coś czuję, że jak go zobaczy się wycofa. Ja mam w domu sytuację nie na tymczasa - mam Dziadzia z rozszczepem podniebienia i stado tłukące się codziennie. Brak drzwi, 34 metry.

Dzisiejsza znajda ma kawałkami gołą skórę.
Czy GDYBY ta pani co miała dać tymczas jednak się wycofała, to co może się stać kotu, który długo żył na podwórku, będzie karmiony, ma dostęp do piwnicy, ale zostanie wypuszczony jak "zwykły", krótkowłosy dzik? Oczywiście będę mu szukać domu, ale tymczasu mu dać nie mogę za cholerę. Jest oswojony i miziasty. :(
Czy taki ogolony kudłacz może się zaziębić łatwiej niż normalny kot?
Help, nie znam się kompletnie na długowłosych.
Prawdziwi mężczyźni nie jedzą miodu, oni żują pszczoły.

sibia

Avatar użytkownika
 
Posty: 8129
Od: Śro gru 07, 2005 17:15
Lokalizacja: Praga Północ (okolice trójkąta bermudzkiego)

Post » Pon mar 02, 2009 23:54

sibia pisze:Przepraszam, że w środku dyskusji, ale nie wiem, gdzie pytać.
Znalazłam dziś pod klatką biało czarne, puchate, z nosem, więc chyba raczej sibowate lub norwegowate coś.
Zawiozłam do lecznicy, jest już wykastrowany, chłopak, jutro odbiór.
Poprosiłam o wycięcie kudłów, bo widziałam, że były.

No i schody. Okazało się, że kudłów była koszmarna ilość, wet wyciął co się dało, skóra podrażniona, dredy były zbite maksymalnie, kot ma wygolone kawałki w dodatku nierówno.
Miała go jutro wziąć na tymczas pani zachwycona jego urodą, coś czuję, że jak go zobaczy się wycofa. Ja mam w domu sytuację nie na tymczasa - mam Dziadzia z rozszczepem podniebienia i stado tłukące się codziennie. Brak drzwi, 34 metry.

Dzisiejsza znajda ma kawałkami gołą skórę.
Czy GDYBY ta pani co miała dać tymczas jednak się wycofała, to co może się stać kotu, który długo żył na podwórku, będzie karmiony, ma dostęp do piwnicy, ale zostanie wypuszczony jak "zwykły", krótkowłosy dzik? Oczywiście będę mu szukać domu, ale tymczasu mu dać nie mogę za cholerę. Jest oswojony i miziasty. :(
Czy taki ogolony kudłacz może się zaziębić łatwiej niż normalny kot?
Help, nie znam się kompletnie na długowłosych.


Sibia pielegnacje opisalam w watku
kot sie nie nadaje do życia na wolności - wymaga ręki czlowieka do pielegnacji - zdredzi się ponownie jak mu tylko sierśc odrosnie
puchate latwo znajduja domy więc dlugo nie bedzie szukal
gulag roważalaś? :wink:
albo ogloszenie ze szukasz dt?
Obrazek

dalia

Avatar użytkownika
 
Posty: 17361
Od: Nie maja 09, 2004 16:08
Lokalizacja: Poznań

Post » Pon mar 02, 2009 23:55

:strach: biedny kocio..

Czas tylko do jutra?
Nie można go przetrzymsć chociaż dzień dłużej?

Dzisiaj już strasznie późno.. :?

I boję się, że kot jednak nie powinien łazić po zimnie bez futra..
Opowieści o moich kociastych..
viewtopic.php?p=3620054#3620054

aamms

Avatar użytkownika
 
Posty: 28912
Od: Czw lut 17, 2005 15:56
Lokalizacja: Warszawa-Ochota

Post » Pon mar 02, 2009 23:57

Idę robić ogłoszenie.
Dzięki za porady w wątku.
Net mi muli tak, że mnie szlag zaraz trafi.

Rozważam już łapanie go cykliczne i obcinanie na normalnego kota.
W związku z awarią jutro, czy on się przeziębi jak go wypuszczę? Jak coś znajdę to go złapię znowu, choćbym miała paść.
Prawdziwi mężczyźni nie jedzą miodu, oni żują pszczoły.

sibia

Avatar użytkownika
 
Posty: 8129
Od: Śro gru 07, 2005 17:15
Lokalizacja: Praga Północ (okolice trójkąta bermudzkiego)

Post » Pon mar 02, 2009 23:59

aamms, jutro do 20 jest w lecznicy.
Ale zajęłam ostatnią klatkę w szpitalu, a są pilniejsze przypadki.

Jest cień szansy, że ta pani się nie wycofa, ale leciała na urodę, a ta teraz może być dyskusyjna.
Kurczę, że mi się zawsze coś przyplącze.
On na oko to sobie nieźle radził, długo już się tu plątał, myślałam, że dziki.
A teraz myślę, że te miauki żałosne to może z bólu - bo sierść go ciągnęła???
Prawdziwi mężczyźni nie jedzą miodu, oni żują pszczoły.

sibia

Avatar użytkownika
 
Posty: 8129
Od: Śro gru 07, 2005 17:15
Lokalizacja: Praga Północ (okolice trójkąta bermudzkiego)

Post » Wto mar 03, 2009 0:48

zirrael pisze:Ufok i jego ślepia:

Obrazek

Obrazek

Obrazek



koochaaaam :1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu:
Asminka, Perełka[*], Nuna[*], Zula[*], Lila
ObrazekObrazekObrazekObrazekObrazek

moniex

 
Posty: 1228
Od: Pt cze 15, 2007 19:52
Lokalizacja: wawa

Post » Wto mar 03, 2009 0:55

Ruach pisze:
moniex pisze:
że już nie wspomnę o Ronim u Ruach :twisted: tego to bym chętnie capnęła nawet pod karą śmierci :twisted:

:wink:


capnąc nie dam, bo kocham mocno :oops:

ale wyprzytuląć, prosiem bardzo, zawsze :lol:


doczytuję właśnie...

8) 8) 8) 8) 8) 8) :catmilk: :kotek: :cat3: :1luvu: :1luvu: :1luvu:
a czy on jest odporny na mocne uściski?? :twisted:
Asminka, Perełka[*], Nuna[*], Zula[*], Lila
ObrazekObrazekObrazekObrazekObrazek

moniex

 
Posty: 1228
Od: Pt cze 15, 2007 19:52
Lokalizacja: wawa

Post » Wto mar 03, 2009 1:13

MariaD pisze:Sprecyzuję:

Jestem absolutnie przeciwna wykupywaniu kotów z funduszu Puchatek.

Jeżeli ktoś to robi z własnych pieniędzy, dla siebie/znajomych czy biorąc na DT to jego prywatna sprawa.


No to ja nic nie rozumiem :roll:
"2 -Pomoc obejmuje finansowanie wykupu zwierząt z aukcji internetowych,osób
prywatnych,schronisk,pokrywanie kosztów leczenia ,sterylizacji,transportu,utrzymania w domach
tymczasowych,adopcje wirtualne oraz inne inne działania pomocowe "
Cytat z tego wątku http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=89592
Nie upieram się, ze muszę wiedziec, zwłaszcza, że nie działam w Puchatkowie, ale jakie są Wasze założenia wobec wykupowania kotów?

mirabella

 
Posty: 527
Od: Śro lis 26, 2008 13:50
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto mar 03, 2009 1:34

Niebiesko-biały(chyba)już u mnie.
Jutro wstawię foty i napiszę co wet powie po wizycie.
Legnica
 

Post » Wto mar 03, 2009 1:45

Mirabella, domagasz się czarnej lub białej odpowiedzi, a takowych nie ma. Weźmy dwa przypadki. Czysto teoretyczne.

1. Pani sprzedaje na allegro kotkę, bo wyjeżdża. Chce zarobić. Nie będzie prowadziła i nie prowadzi pseudohodowli. Fundusz stara się kotkę wykupić, bo o kotkę walczą pseudohodowcy. Wykupuje, żeby kotka do pseudoh. nie trafiła.

2. Kotka JEST w pseudohodowli. Wtedy się jej nie wykupuje, aby pseudohodowli nie wspierać.

Tak to najczęściej i mniej więcej działa, choć są oczywiście wyjątki.

Ja osobiście stoję na stanowisku, że jeśli zwierzę cierpi, to trzeba mu pomóc bez oglądania się na idee. Bowiem walka z pseudohodowlą to jednak idea, zaś cierpiące zwierzę to istniejący fakt. Chory, zaniedbany, obolały kot nie może (według mnie) być poświęcony na ołtarzu idealizmu i dobra przyszłych kocich pokoleń. On nie zrozumie, dlaczego jest zostawiany w potrzebie, gdy wszystko w nim woła "pomóż mi!". Nie domyśla się, że za jego sprawą ważą się przyszłe losy pokoleń kociaków. Cierpi tu i teraz. I ja osobiście nie mogę dać głowy za to, że nigdy nie pomogę kotu na targowisku, zabiedzonemu, choremu, skazanemu na powolną śmierć. Nie potrafię myśleć perspektywicznie i abstrakcyjnie, gdy przy mnie rozgrywa się namacalny dramat.
Szczerze pisząc, mam już serdecznie dosyć jałowych dyskusji na ten temat. Mam wrażenie, że tak naprawdę problem "my a pseudohodowla" zaczyna dotykać coraz mocniej ludzkich ambicji i ludzkich portfeli. Zaczyna się z tego robić wyłącznie międzyludzki konflikt racji, którego ośrodkiem jak zwykle jest kasa. Prawdziwe sedno problemu (żywy, czujący kot w potrzebie) zaczyna być gdzieś na skraju (i nie mam tu na myśli Puchatkowa!). Pod hasłem dobra przyszłych (umówmy się - nieistniejących) pokoleń pozwala się cierpieć tym już istniejącym. Ja to rozumiem, ale przyjąć jako prawdy jednynie słusznej -nie potrafię. Przykro mi.
Aniada
 

Post » Wto mar 03, 2009 1:53

Nie wiem czy w dobrym wątku pytam,ale coś się z koteczkiem dzieje.On jest jak na jakimś "haju"za przeproszeniem,On chyba chce do kotki 8O
Legnica
 

Post » Wto mar 03, 2009 8:53

Legnica pisze:Nie wiem czy w dobrym wątku pytam,ale coś się z koteczkiem dzieje.On jest jak na jakimś "haju"za przeproszeniem,On chyba chce do kotki 8O


niekastrowane tak mają :lol:
jesli to hormony to powinien dodatkowo "spiewać"
Obrazek

dalia

Avatar użytkownika
 
Posty: 17361
Od: Nie maja 09, 2004 16:08
Lokalizacja: Poznań

Post » Wto mar 03, 2009 10:31

Drogie Koleżanki.O wielu działaniach nie możemy pisać a czasem ze względu na czyjąś sytuacje i wrazliwośc nie chcemy.Może to błąd..może należy pisac wołami-pomoglismy tej i tej osobie.Nie padały by wtedy fałszywe oskarżenia,ze kogos pominęliśmy i nie zainteresowaliśmy się,nie pomoglismy.mamy w nosie.......prosze podac mi przykłady-gdzie zlekcewazylismy prosbe o pomoc.Wielokrotnie pomoc szła z mojej prywatnej kieszeni bo na koncie nie było kasy.O tym wie Aamms..nie upubliczniam tego bo nie dla chwalenia sie to robię.Dlatego czuje sie dotknięta-jak ktos mnie oskarża a nie wie.Mozna zapytac a potem napietnować za brak reakcji. W czasie działania od czerwca wielokrotnie fundusz pomógł- niepuchatym....pomógł ludziom i kotom.Czasem działanie jest obarczone błędem-głosy przerażenia, oburzenia i potepienia biore sobie do serca- bo ten nie popełnia błędów kto nic nie robi. Chce podkreslic-kot z Częstochowy jest w złym stanie.Oburzonym na Puchatkowo-poddaję ten fakt pod rozwagę.
Zrobię wypłatę dla Jopop dzisiaj-bo wczoraj nie dostałam na czas pensji i nie zdążyłam- a Dorci44 dziękuję za starania.Wiecej nie mogę napisać
Wszystkim życzę od dzis własciwych decyzji. Confused Składam urząd vice-prezesa i oddaję sie do dyspozycji Aamms.
_________________
Serniczek
 

Post » Wto mar 03, 2009 10:33

Przepraszam że sobie pozwolę... Zaleciało kwasem. Nie jestem w temacie, dopiero próbuję się wciągnąć. Spróbujmy rozmawiać. Nie moja sprawa, ale konflikt nikomu nie pomoże - pojawi się tylko rozżalenie, gorycz... Myślę że wszyscy chcą dobrze, tylko czasem obierają w tym dążeniu różne drogi, widzą różne horyzonty. Czytając ostatni post Serniczka... Zrobiło mi się bardzo przykro. Wydawało mi się że Puchatkowo "jednym głosem gada" i imponuje mi to co się tu dzieje. Nie szkodzi że w życiu nie zapodałabym sobie persa - widzę jak pomagacie tym zwierzakom i to jest wielkie. Zaangażowanie, oddanie, determinacja. Nie rozwalajcie tego. W sensie zatruwania atmosfery. Znacie się między sobą, wyjaśnijcie różnice poglądów. Bo - cholera - jak Wy się zaczniecie kłócić... To nie ma sensu. Przepraszam
Obrazek

kinga w.

 
Posty: 22593
Od: Sob sty 31, 2009 17:41
Lokalizacja: Keadby

Post » Wto mar 03, 2009 10:39

Kochany Serniczku!
mało się udzielam,jestem trochę za daleko i właściwie sama w moim grajdołku,ale...
Gdybym nie wiedziała ze mogę liczyć na pomoc Puchatkowa,co obejmuje nie tylko finanse ale i dobre rady co do zdrowia i pielegnacji oraz różnych dziwnych zachowań kocich,to na pewno nie trafiły by do mnie moje ostatnie dwa Puchatki,
mam wobec Ciebie i Aamms ogromny dług wdzięczności

niestety czasem można byc zniesmaczonym komentarzami,kłótniami wywoływanymi przez osoby które jak same piszą nie pomagają puchatkom czy pseudorasowcom
przykre ale dlaczego nie wypowiedzą się w wątkach pomocy krótkowlosym?
do wyboru pełno,Brzusie,pakt czarownic czy choćby bazarek ,tam nie widac pytań dlaczego nie pomagacie puchatym tylko buraskom?
Do tej pory Puchatkowo pomaga po prostu kotom w potrzebie i niech tak zostanie a krytykantom radzę pomagac tyle samo,na pewno skorzystają na tym KOTY

i bardzo ,bardzo DZIĘKUJĘ Puchatkowym za Lukrecję i Lumpka,bo to wasza wymierna zasługa,że te puchate dostały pomoc jakiej potrzebowały
Obrazek

gayae

 
Posty: 996
Od: Sob sty 13, 2007 15:10
Lokalizacja: Świnoujście

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], nfd i 80 gości