Dopiero wróciłam z Torunia

Zawiozłam do
Agn (

) Steviego

Powodzenia, placuszku kochany
Dwie nowe, o których wczesniej pisąłam nadal bez zdjecia. Chowają sie w budkach, i zapomniałam im cyknąć fotki.
Ta "agresywna" od własccieli, nazywa się Patti (z takim imieniem przyszła), i na razie daję jej spokój- w kazdym razie spożywa cokolwiek i wydala, wiec nie jest źle . Jest cąła czarna i bardoz ładna.
Druga, szylkretowa Bosonózka, w czawartek była steryzliowana- pacała mnie łapką. Mam nadzieje,z e moze to z bólu, albo strachu, że nie jest półdziczkiem.
Zobaczymy. Black Sabbath też na poczatku sie bała i drapała, a teraz u mnie w domu an tymczasie, to najrozkoszniejszy kwatuszek
