Wątek dla nerkowców cz. 2

rozmowy o cukrzycy i niewydolności nerek u kotów

Moderator: Moderatorzy

Regulamin działu
Uwaga! Porady na temat leczenia udzielane są na podstawie pk.13 regulaminu forum.

Post » Pt lut 27, 2009 10:34

Witam. Z moim Mistralem zaczyna się robić już bardzo kiepsko :( :( Jego nerkowe problemy są zapewne również następstwem problemów z pęcherzem i innych, które kiedyś opisywałem w wątku Mistrala http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=40 ... l&start=90
Wiedziałem, że kiedyś padną mu nerki, ale dlaczego to już ? :(
Obecnie kocio zastrajkowało i odstawiło suchą karmę nerkową karmę, która do tej pory była podstawą jego żywienia. Zaczął się już zataczać z osłabienia, dobrze, że jeszcze udało się namówić go do zjedzenia sporej porcji fileta drobiowego i nieco nabrał sił. Ponoć w takim stanie dla resztek nerek lepiej aby zużywał białko z pożywienia niż własne... Po jesiennym kryzysie, o którym tu już pisałem, doprowadziliśmy go do niezłej formy, udawało się go utrzymywać we w miarę dobrej formie i stabilnie przez 3 miesiące utrzymać złe wyniki rzędu 2 krotnie przekroczona kreatynina i 4 krotnie mocznik (operuję krotnościami przekroczenia maksymalnej normy ponieważ najczęściej na klinikach wyniki otrzymywałem w innych jednostkach, niż te, którymi tu najczęściej się operuje). Nie dało się ich obniżyć nawet codziennymi kroplówkami, natomiast przy 2 kroplówach w tygodniu, nerkowej karmie i fortekorze (lotensin) codziennie stan się nie pogarszał, a kocie samopoczucie było niezłe. Wytłukliśmy również bakterie za pomocą cefuroximu i convenii (nie znam dokładnie pisowni). Raz w miesiącu były badania krwi, oczywiście niskie wyniki w morfologii, natomiast w normie wszelkie fosfor, sód, potas, wapń. Niestety 3-4 tygodnie temu skoczyła kreatnina do 7,6 mocznik bez zmian, dwa tygodnie później wyniki były podobne, kot jadł bez problemu, ale niestety pomalutku zaczął tracić na wadze. Do tej pory nigdy, nawet gdy bywał chory nie było większych problemów z jedzeniem, teraz jako tako je mięso, choć dziś rano mi odmówił... Wyniki z poprzedniego piątku (jednostki najpowszechniej używane na forum) - mocznik 290, kreatynina 9,9... :( :( :( Od poniedziałku codzienna kroplówka podskórna, od środy setka dożylnej i setka podskórnej, ale mam wrażenie, że tym razem już to nie wiele daje, bo kot z dnia na dzień jest mniej aktywny, kryje się na półce w szafie w moim pokoju, coraz trudniej nakłonić go do mruczenia w czasie pieszczoty (to ostanie było dla mnie zawsze miernikiem kociego samopoczucia). Do tego mimo codziennego wlewania płynów w kota, zaczynają się pomału intensyfikować objawy mocznicy tj. zaczyna się ślinić, pojawił się przykry zapach z pyszczka. Lekarze w zasadzie pomału rozkładają ręce. Czy jeszcze można coś zrobić ?

longmannn

 
Posty: 63
Od: Sob mar 11, 2006 9:49
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pon mar 02, 2009 14:29

Mój Tomcio odszedł dziś za TM [*] ;'( nie chcieliśmy żeby się dłużej męczył .. po antybiotyku było z nim juz tylko gorzej .. dziś już nawet nie mial na nic siły eh.. najgorszy dzień mojego życia .. :(
...................................................................
Mój kochany Tomuś [*] nigdy Cię nie zapomnę ! na zawsze pozostaniesz w moim serduszku ! :(;(
ObrazekTomuniu[*]...

Blondi

 
Posty: 66
Od: Pon gru 01, 2008 23:51
Lokalizacja: Tarnów

Post » Pon mar 02, 2009 16:13

Blondi,ściskamy Cie i wspieramy.
Tomciu,wierzymy ,że razem z Boryskami i innymi koteczkami,jest Wam dobrze za TM.Żegnaj Koteczku[*].
Obrazek

crisan

 
Posty: 249
Od: Sob sty 20, 2007 22:19

Post » Pon mar 02, 2009 18:12

bardzo współczuję :arro.w: (')
JM Qua (*)

JOANNAM

 
Posty: 564
Od: Pon lis 24, 2008 14:54
Lokalizacja: Sopot

Post » Pon mar 02, 2009 19:26

Dziekuje wam za wsparcie... kotek spoczywa już na mojej działce pod drzewkiem... tak ciężko jest na sercu ..
...................................................................
Mój kochany Tomuś [*] nigdy Cię nie zapomnę ! na zawsze pozostaniesz w moim serduszku ! :(;(
ObrazekTomuniu[*]...

Blondi

 
Posty: 66
Od: Pon gru 01, 2008 23:51
Lokalizacja: Tarnów

Post » Pon mar 02, 2009 22:54

Tak,nasze działki oprócz wartości materialnej ,maja przede wszystkim te sentymentalną.W naszej działkowej ziemi ,spoczywaja nasze kochane zwierzatka,nasi przyjaciele.U nas jest taki wyodrebniony pas ,na którym sadzimy tylko kwiaty ,a ostatnio bez.To miejsce spoczynku naszych czworonoznych przyjaciół.Zawsze ,gdy jestem na działce patrze w to miejsce,usmiecham sie do moich kochanych zwierzaków i cierpię,cierpię,bo ich juz nie ma.Czuje jednak wewnetrzny spokój,że tak jak i za życia ,tak i po śmierci ,nikt im krzywdy nie zrobi.Spoczywają u siebie ,cały czas kochane i na zawsze w naszych sercach.
Borynku,mija tydzień...Pamietamy i zawsze bedziemy...
Obrazek

crisan

 
Posty: 249
Od: Sob sty 20, 2007 22:19

Post » Czw mar 05, 2009 23:45

Dobry wieczór.

Mam na imie Kacper, lat 19 i wczoraj dowiedzialem sie ze moj kociak ma chore nerki.

Cóz. Zamrtwilem sie kotem po tym jak zachodzily mu 3 powieki, czasem nie potrafil wskoczyc na wysoki stół i wczesniej miał biegunke. U weterynarza zwykle badania wypadly bardzo pozytywnie i stwierdzilismy ze zrobimy badania krwi. Okazało sie wlasnie ze Sonia (tak sie zwie kot) ma wlasnie chore nerki. Lekarz powiedział ze sam poczatek choroby i ze 90% pacjentow juz przychodzi z kotami w powazniejszym stanie.
Wet powiedział ze profilaktycznie zaleci nam branie tych leków.
Rubenal 75.
Ipakitine
Lotensin
Oraz dieta Royal - Renol (tak mam zapisane na kartce wiec przepraszam z góry jezeli pomyłka) lub Hillsa k/d

Kot to samiczka dosc spora (ogolnie duża, nie gruba) ale lekko tluszczyku ma ale trzyma dobra forme. Kot jest wychodzacy. Dachowiec i w lato spedza wiecej na podwórku niz w domu. Teraz w zime wychodzi tylko sie załatwiac i rozejrzec po okolicy.

Lekarz powiedział ze musimy troche odchudzic kota i te leki miedzy innymi beda sluzyc aby znizyc cisnienie. Wyników z morfologi nie mam ale wszystko było w normie. Tylko 2 wartosci wykraczały LEKKO poza normę. Pozatym kot ma temperature 39 stopni. No cóz.

Lekko z mamuśka sie przerazilismy kiedy dowiedzielismy sie o chorobie. No ale wet powiedział ze to same poczatki i jezeli dobrze sie o niego zadba to pozyje sobie jeszcze. Pozatym zlecił na wszelki wypadek zbadanie moczu.

Kot rowniez miał dziś przez noc kroplówke dozylna. Jest tragicznie zestresowany. Jest postrachem lecznicy. Tragicznie waleczny i nie da sie dotknac w lecznicy. Zastrzyki to wyje, gryzie i drapie jak sie da, i to naprawde wyjatkowo.

To chyba na tyle... cóz. Forum czytam juz cały dzień ale dziś po wynikach postanowilem coś naskrobać i poszukać troche pomocy i ewentualnie dobrych rad jak postępować :)

Kacper.

Repcak

 
Posty: 1
Od: Czw mar 05, 2009 23:28

Post » Sob mar 07, 2009 14:04

Witam

dwa tygodnie temu dowiedzielismy sie ze mamy chore nerki.
Mocznik poziom 158 a kreatynina 2,2.

Myslicie ze to bardzo wysoko?
jestem przerazona.. :?

Duszku

 
Posty: 2
Od: Sob mar 07, 2009 13:18
Lokalizacja: gdn

Post » Sob mar 07, 2009 18:17

Mocznik wysoki, ale kreatynina 2,2 - spokojnie. W jakim wieku kot, jak odżywiany, jak pozostałe parametry? Napisz coś więcej.
Może to ostre nerki, skoro mocznik wysoki, a kreatynina "w miarę"? Co wet mówi?
Meoniku ['] - tak bardzo kocham i tęsknię każdego dnia. Na zawsze jesteś w moim sercu, czekaj na mnie, przyjdę na pewno.

Marcelibu

Avatar użytkownika
 
Posty: 21276
Od: Nie sty 11, 2009 1:10
Lokalizacja: Warszawa-Ursynów

Post » Nie mar 08, 2009 10:30

Niestety przegraliśmy z chorobą mimo starań Mistrala i naszych.
Ostatnie dwa tygodnie dostawał kroplówkę codziennie, częściowo dożylnie, lecz to już nie wystarczało... Tydzień temu całkowicie odstawił pożywienie, pozostała więc tylko glukoza i dodatki. Słabł z dnia na dzień, walczyliśmy dokąd się dało ... :(

Był z nami 10 lat jako wierny przyjaciel i pełnoprawny członek rodziny. Zjeździł z nami całą Polskę na trasach kilkudziesięciu tysięcy kilometrów podróży i biwakowania pod namiotem od Bałtyku i windsurfingowych wyjazdów na Hel po Pieniny i zdobycie Trzech Koron, od zamkowych wypadów po Dolnym Śląsku po Bieszczady, Jurę, Mazury, MRU i co roku leśne jezioro w Mostowie pobliżu Koszalina. Jego kocie serduszko pomagało mu dzielnie wygrywać dla nas mruczanki w różnych tonacjach, gdy było nam smutno, źle lub samotnie.
Już bardzo nam go brakuje i długo będzie brakowało... Morze łez...

Wiele lat temu zrobiłem Mistralowi jego własną stronę internetową, potem przez długie lata nie była ona aktualizowana.
Tutaj jest jej fragment zawierający żartobliwy w formie koci życiorys...

http://miks.ar.wroc.pl/mistral/zycietxt.htm


Mistral odpoczywa w pięknym miejscu pod modrzewiem na skraju lasu u podnóża góry Ślęży... Może po drugiej stronie tęczy odetchnie wreszcie od tego swojego okropnego pana, który przez ponad 3 lata dzień w dzień po kilka razy, bez krzyny litości nosił go do kuwety, uciskał i miętosił pęcherz aby zmusić do oddania moczu, nieudolnie robił zastrzyki, kroplówki, wrzucał tabletki do pyszczka, karmił ohydnymi dietami zamiast pysznego mięska, woził po klinikach, lecznicach, ambulatoriach, lekarzach...

longmannn

 
Posty: 63
Od: Sob mar 11, 2006 9:49
Lokalizacja: Wrocław

Post » Nie mar 08, 2009 13:40

longmann - jestesmy z Wami :(
Obrazek

Kaska

 
Posty: 7487
Od: Pt paź 17, 2003 21:24
Lokalizacja: Kraków

Post » Nie mar 08, 2009 21:51

To ponoc nerki przewlekłe.. niewiele mam wiedzy w tym temacie poniewaz choroba spadla na nas nagle... Mielismy 2 badania krwi i to drugie mialo jeszcze wieksze wyniki..
Duszek ma 8 lat.. zaczal jesc karme dla nerkowcow, jestesmy caly czas na kroplowkach i antybiotyku..

Duszku

 
Posty: 2
Od: Sob mar 07, 2009 13:18
Lokalizacja: gdn

Post » Nie mar 08, 2009 22:05

Duszku pisze:To ponoc nerki przewlekłe.. niewiele mam wiedzy w tym temacie poniewaz choroba spadla na nas nagle...

Polecam przebicie się jedenak przez 85 stron wątku. Wiele się dowiesz.
Meoniku ['] - tak bardzo kocham i tęsknię każdego dnia. Na zawsze jesteś w moim sercu, czekaj na mnie, przyjdę na pewno.

Marcelibu

Avatar użytkownika
 
Posty: 21276
Od: Nie sty 11, 2009 1:10
Lokalizacja: Warszawa-Ursynów

Post » Pon mar 09, 2009 8:33

longmannn pisze:Niestety przegraliśmy z chorobą mimo starań Mistrala i naszych...


jeszcze swoich kotów nie miałam kiedy trafiłam na stronę Mistrala, od lat tam zaglądam - nawet nie wiedziałam, że jesteście na miau.
Bardzo, bardzo mi przykro, że umarł ten niezwykły kot...
" (...) Ty nieuku pisowski!"
"Ale zawsze można zmądrzeć, naprawdę. Miejcie odwagę, spróbujcie! Chyba że nadal wolicie być w sekcie, w której wasz guru robi z Wami co chce i kiedy chce."
Obrazek
https://www.sklepjubilerski.com/porady- ... jubilerski, cytaty: 1.S. Niesiołowski, 2. D.Wildstein

Liwia

Avatar użytkownika
 
Posty: 15703
Od: Pt gru 03, 2004 19:58

Post » Pon mar 09, 2009 10:35

Dzięki, w naszych sercach, pamięci i na setkach fotografii pozostanie na zawsze, może niedługo jak, ktoś napisał w jego wątku, Mistral wróci do nas... w innym futerku.

longmannn

 
Posty: 63
Od: Sob mar 11, 2006 9:49
Lokalizacja: Wrocław

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 249 gości