Szmaragd. Uratowany kocur. Bardzo ważny pierwszy post!

[Dorota]

Jest problem. Pan został wezwany dziś "na dywanik", ponieważ firma dostała informację o całej sytuacji zrobiła się afera i chcą Pana zwolnić. Żona Pana przyszła dziś do mnie i prosiła, żeby wszystko wycofać... na pewno nie ma co liczyć na to, że Pan podejmie się zeznawania. Pytanie tylko - co zrobić, żeby go nie zwolniono?

Trzymam kciuki za tego czlowieka, ktory ma serce.

[alina_b25]

Pan powinien zeznawać i to bezwzględnie.

[alina_b25]

Pan powinien zeznawać i to bezwzględnie.

[Maryla]

ktos powinien sie teraz zajac od strony prawnej sprawa zwolnienia tego pana
i tez to tak naglosnic zeby go nie mogli zwolnic

[Edzina]

Trzeba to naglosnic i przy okazji nadmienic, ze przez to dyrekcja chce go zwolnic. Jesli on sie wycofa - nie bedzie i tak mial zycia w tym zakladzie.
Jesli powie sie glosno, ze przez to chca zwolnic go z pracy - dyrekcja sie zastanowi.
To sa trudne sprawy, ale jesli da sie zastraszyc - bedzie gorzej... Bo wszyscy i tak beda na niego krzywo patrzec. Wkurzajace jest to, ze za dobre serce odpokutuje niewlasciwy czlowiek. Zamiast reszta powinna dostac nagane - to znalezli sobie kozla ofiarnego. Powinno sie zapytac dyrekcji co zamierzaja zrobic w sprawie tamtych ludzi i jaka kare przewiduja. I do mediow.

[anial]

Zgadzam się,że powinien zeznawać.Wiem,że to nie łatwe jak tak trudno o pracę.Z drógiej strony jak można pracować z takimi ludzmi.Cokolwiek teraz zrobi to i tak "koledzy " nie dadzą mu żyć i zrobią wszystko żeby się sam zwolnił.Wykończom go psychicznie więc może lepiej niech zmieni pracę. Wiem,że ciężko z pracą ale napewnocoś znajdzie a szkoda zdrowia psychicznego.

[katgral]

ponawiam propozycje naszego reportera, oczywiście jeśli Pan albo osoba która kotem się aktualnie opiekuje bedzie chciała rozmawiać

[alina_b25]

ponawiam propozycje naszego reportera, oczywiście jeśli Pan albo osoba która kotem się aktualnie opiekuje bedzie chciała rozmawiać

Napisz do Emiś na pw.

[alessandra]

Trzeba to naglosnic i przy okazji nadmienic, ze przez to dyrekcja chce go zwolnic. Jesli on sie wycofa - nie bedzie i tak mial zycia w tym zakladzie.
Jesli powie sie glosno, ze przez to chca zwolnic go z pracy - dyrekcja sie zastanowi.
To sa trudne sprawy, ale jesli da sie zastraszyc - bedzie gorzej... Bo wszyscy i tak beda na niego krzywo patrzec. Wkurzajace jest to, ze za dobre serce odpokutuje niewlasciwy czlowiek. Zamiast reszta powinna dostac nagane - to znalezli sobie kozla ofiarnego. Powinno sie zapytac dyrekcji co zamierzaja zrobic w sprawie tamtych ludzi i jaka kare przewiduja. I do mediow.

myśle,że z pewnością przydałby sie znajomy prawnik, nagłośnienie w mediach lokalnych-taka presja moze spowodować, że przemyślą sparwe , zanim będzie dyrekcja zakładu chciała zwolnic Pana; w podtekście,że popierają bestialstwo, że uprawiają mobbing, że popierają łamanie ustawy o ochronie zwierząt, etc.
Nalezałoby spowodować (droga prawną) ukaranie oprawców-pracowników,posyłam link do tego watku znajomym, może ktos ma doświadczenie w takich sprawach, moze ktos ma znajomego prawnika, który doradziłby w sprawach prawcowniczych Panu i ochronie, jaka daje kodeks pracy.
jesoo, coś musimy zrobić, szukac pomocy gdzie sie da!

[alina_b25]

Na pewno są prawnicy zalogowani na tym forum.

[Zakocona]

Uratowany kocurek nie chce jeść. Ja myslę, że on był przyzwyczajony może do surowego mięsa i nie akceptuje suchej karmy.

[Emiś]

Pan zeznawał nie będzie.

Alina_b25 czy możesz spróbować to jakoś "odkręcić"? Może poprosić tego prawnika z vivy, żeby pomógł wystosować jakieś pismo, żeby wiedzieli, że jeśli go zwolnią, albo będą źle traktować, to wtedy się szumu wokół tego narobi?

Państwo są załamani i przerażeni. Trzeba było pomóc kotu, ale nie może się to odbyć kosztem tych ludzi, którzy się nad zwierzakiem zlitowali.

[Beata Jolanta]

Sprawę trzeba bezwzględnie nagłosnic, żeby sprawcy nie poczuli się bezkarnie. Pan może złożyc pozew w Państwowej Inspekcji Pracy o stosowanie wobec niego mobbingu. Do momentu wyjaśnienia sprawy nie można go zwolnic. Najważniejsze, to nie dac się zastraszyc. Ten list bardzo mi się podoba. Jako Miauowicze możemy również wystosowac petycję i Ten zarzut z ekologią jest super. Nigdy nie zapomnę smrodu palonej mączki kostnej.

[alessandra]

Trzeba to naglosnic i przy okazji nadmienic, ze przez to dyrekcja chce go zwolnic. Jesli on sie wycofa - nie bedzie i tak mial zycia w tym zakladzie.
Jesli powie sie glosno, ze przez to chca zwolnic go z pracy - dyrekcja sie zastanowi.
To sa trudne sprawy, ale jesli da sie zastraszyc - bedzie gorzej... Bo wszyscy i tak beda na niego krzywo patrzec. Wkurzajace jest to, ze za dobre serce odpokutuje niewlasciwy czlowiek. Zamiast reszta powinna dostac nagane - to znalezli sobie kozla ofiarnego. Powinno sie zapytac dyrekcji co zamierzaja zrobic w sprawie tamtych ludzi i jaka kare przewiduja. I do mediow.

dokładnie jest tak, tylko najtrudniejszą sprawa jest jak przekonac tych Państwa, aby to zrozumieli?

[charm]

Prawnika nie znam, tylko kadrowca.
Myślę, że najbardziej przydałby się ktoś, specjalizujący się w prawie pracy.

W każdym razie, nie ma podstaw do zwolnienia.
Teoretycznie można by to podciągnąć pod "niepochlebne wyrażanie się na temat firmy" - taki paragraf czasem jest w umowie o pracę, jednak zgodnie z przepisami, prawo wewnątrz firmy nie może być traktowane powyżej prawa panującego w RP, więc zgodnie z prawem zwolniony na takiej podstawie pracownik może się odwołać do sądu, i sprawę wygra.
Zgodnie z polskim prawem, wiedząc o popełnieniu przestępstwa ma się obowiązek o tym poinformować organa ścigania (choć przepis ten nie jest respektowany - nie ma kar za niepoinformowanie...).
A znęcanie się nad zwierzętami jest przestępstwem (do roku, ze szczególnym okrucieństwem, a pod to to podchodzi 2 lata)

Z kadrowcem będę się widzieć dopiero wieczorem, teraz przekazuję tylko to, co wiem.


Poza tym, w wypadku zagrożenia zwolnieniem, najlepiej zagrozić firmie, że ów człowiek zgłosi sprawę do sądu pracy, pip-u, i mediów, zrobi się taka afera....