Witam
Kotek w domku, ale nasz domek nazwał ją Sara

Póki co maleństwo jest przerażone, trzęsie się, nie da się za bardzo złapać, chowa się w takie skrytki, że czasami zastanawiam się jak ona je znajduje
Na początku nie chciała wychodzić z transporterka, a gdy wyszła to schowała się pod łózko

Potem weszła do drugiego pokoju, troche ją pogłaskałam

, a nasza brytyjka (Ami) zaciekawiona faktem co to wogóle jest, zaczęła fukać, a jej ogon nabrał na masie

. Więc malutka uciekła w kryjówke, którą znaliśmy, ale potem zwiała nagle do kuchni i weszła w takie ukrycie, że obawiałam się, że coś jej się stanie i jakimś cudem wyjeliśmy ją. Następnie było kolejne spotkanie kocic, gdzie nasza zaczęła wydawać baaardzo dziwne dźwięki, a mała oczywiście trzęsła się pod łóżkiem. Wzięłam małą do swojego pokoju, dałam jej kuwetke, jedzonko, wode i jej kocyk. Przez chwile poleżała obok mnie, ale potem poszła w bezpieczniejsze miejsce, niż koło człowieka

Rano ok. 6 obudziła mnie miauczeniem i tak szczerze mówiąc nie wiedziałam o co jej chodzi. Wyszłam na chwile, wracam, a tu Kota nie ma szukałam szukałam, ale odpuściłam sobie, ponieważ wiem że u mnie nie ma większych szans do zaklinowania się. Poszłam spać, budze się, ale Kotki dalej nie ma. Wyszłam z domu i nie było mnie gdzieś do godziny 18 no i koteczki dalej nie było, ale widziałam ślad zbrodni! Ubyło jedzonka

więc od razu lepiej mi się zrobiło!
Teraz Kotka powoli wychodzi na krzesło, stół, bada teren tylko, że dzisiaj bardzo dużo miauuuuuuczy, ale mam nadzieje, że nie jest jej tutaj źle

Hmm po za tym zrobiła dzisiaj koci numer

Weszła na taką półeczke i chciała z niej się wybić do góry bo widziała, że jest wyżej inna półeczka, tylko że nie zauważyła że ona jest z szybą

skoczyła i się nie udało, runeła na głośnik, przewróciła go, a głośnik przwrócił miskę z wodą, a cało wyszła jedynie kocica
Obecnie maleństwo jest za łóżkiem i czasami robi miau

Złapałam ją na chwilke do miziania, ale dalej się trzęsie więc ją zostawiłam. Aha i dostała wczoraj wieczorem nowe, zabudowane legowisko, ale póki co niechętnie korzysta.
To póki co na tyle! Trzymać kciuki za cudowną koteczke i jej rodzeństwo!
Pozdrawiam!
Ewa