Koty kotiki, a może kotika kotów.

Kocie pogawędki

Moderator: Estraven

Post » Nie mar 01, 2009 0:12

Ewutek pisze:A tak to się ma, że ja też szukałam niezwykłego kota i strasznie byłam pewna, że jestem super pod każdym względem wobec zwierząt. Mnie też umieściłabyś wśród tych, co nie chcą dachowców tylko puchate czy kolorowe pluszaki. I pewnie kłóciłabym się o sterylizację i inne fanaberie kocich mam. Tyle mój post powyżej miał wspólnego z tym co napisałaś, że moim zdaniem tak daleko idących wniosków jak ten, że przez zdjęcia ładnych kotków nikt nie będzie chciał tych "brzydkich" jest lekką przesadą. Jednych takie zdjęcie przyciągnie, ale dadzą się zauroczyć temu brzydszemu kotu, a Ci niereformowalni nie są warci tego żeby odratowani kosztem wielkiego wysiłku i wyrzeczeń Twoi podopieczni do nich trafili.
Co do postępowania PKDT nie wypowiadam się. Przepraszam za brak precyzji w poprzedniej wypowiedzi. I niby dlaczego masz nie pisać? Przecież nikt Cię tu nie zje za własne zdanie. Nie jestem głodna :wink:


Moi podopieczni na pewno nie trafią do tych, których zauroczyć może tylko jakiś pseudorasowy kot, z tego chociażby względu, że takie nie są. Poza tym zawsze staram sie zniechęcić nowy dom na tyle sposobów na ile sie da. Jeśli dom nadal chce łobuza, który niszczy wszystko na swej drodze, żre ile wlezie, zapełnia kuwetę w zastraszającym tempie i nie daje spać, a sam chrapie w ciągu dnia, to....to go dostaje. :lol:

Dlaczego nie pisać? bo nie chcący urażam osoby, których nie chcę urazić, a te do których działalności może i mam zastrzeżenia, nawet nie rozumieją o czym mówię. :roll:
Obrazek

Najlepsze kotki są od Kotiki. :wink:
Nie mam nic wspólnego z obecną działalnością Fundacji Kotikowo.

kotika

 
Posty: 11098
Od: Pt lis 18, 2005 23:46
Lokalizacja: 3w1

Post » Nie mar 01, 2009 0:23

Bywa i tak w życiu, ale to nie znaczy, że musisz milczeć. A tak przy okazji: dopiero dziś obejrzałam paskudny filmik o mizianiu. Wcześniej myślałam, że to faktycznie jakaś produkcja ściągnięta przez thora czy innego fascynata makabry i nawet się ucieszyłam, że mi się filmik nie otwierał. Dzisiaj z duszą na ramieniu kliknęłam, otworzył się youtube i... po sześciu minutach spasowałam zgrzytając zębami i śmiejąc się jednocześnie. Tak mnie nastraszyć! No jak tak można? :roll:

Ewutek

 
Posty: 1446
Od: Wto wrz 04, 2007 17:48
Lokalizacja: Gdynia

Post » Nie mar 01, 2009 0:31

Ewutek pisze:Bywa i tak w życiu, ale to nie znaczy, że musisz milczeć. A tak przy okazji: dopiero dziś obejrzałam paskudny filmik o mizianiu. Wcześniej myślałam, że to faktycznie jakaś produkcja ściągnięta przez thora czy innego fascynata makabry i nawet się ucieszyłam, że mi się filmik nie otwierał. Dzisiaj z duszą na ramieniu kliknęłam, otworzył się youtube i... po sześciu minutach spasowałam zgrzytając zębami i śmiejąc się jednocześnie. Tak mnie nastraszyć! No jak tak można? :roll:


Ale powiedz: jak można się tak długo miziać??? :lol:
To trzeba by w odcinkach oglądać.
Obrazek

Najlepsze kotki są od Kotiki. :wink:
Nie mam nic wspólnego z obecną działalnością Fundacji Kotikowo.

kotika

 
Posty: 11098
Od: Pt lis 18, 2005 23:46
Lokalizacja: 3w1

Post » Nie mar 01, 2009 0:45

Nie wiem. Moje tak nie potrafią, zasypiają na kolanach albo obok nich tak po 4-5 minutach. Może ona coś nadrabia? Albo ma iście boskie(czytaj:większe niż u przeciętnego śmiertelnika) potrzeby? Jak sobie z tym radzi obecny domek? Nie ma dość? Ja po molestowaniu mojej osoby przez Rudą dokociłam się radośnie żeby mieć trochę spokoju...

Ewutek

 
Posty: 1446
Od: Wto wrz 04, 2007 17:48
Lokalizacja: Gdynia

Post » Nie mar 01, 2009 0:54

Na szczęście nie mają dosyć. Freya innych olewa, za to kocha swoich dużych.Pani moze ją miziać godzinami i ona to uwielbia.
Pan służy jako poduszka w nocy (pan zresztą zakochał się w niej po uszy),
a w ogóle w nocy daje im niezły wycisk.
Podobno odchodzą wtedy największe swawole, Freya nawet skacze po ścianach.
Pani podobno bardzo się upodobniła do Freyi. Pasują do siebie. :lol:
Obrazek

Najlepsze kotki są od Kotiki. :wink:
Nie mam nic wspólnego z obecną działalnością Fundacji Kotikowo.

kotika

 
Posty: 11098
Od: Pt lis 18, 2005 23:46
Lokalizacja: 3w1

Post » Nie mar 01, 2009 1:03

Tzn. wąsy jej urosły czy ogon? :twisted:
A co do nocny harców to przecież ogólnie wiadomo, że to najlepsza rozrywka każdego kota. Duzi śpią albo usiłują spać i nie chce im się wstawać żeby ochrzanić rozrabiakę/ów. Jest cicho i każdy z atakowanych przedmiotów wydaje takie głośne i wyraziste dźwięki. Np. spadający z biurka zapomniany przez dużą talerzyk brzmi zupełnie inaczej, a i ganianie za nim lub jego szczątkami w półmroku sprawia więcej zabawy-przecież to fascynujące! Czyż nie?

Ewutek

 
Posty: 1446
Od: Wto wrz 04, 2007 17:48
Lokalizacja: Gdynia

Post » Nie mar 01, 2009 1:07

Ewutek pisze:Tzn. wąsy jej urosły czy ogon? :twisted:
A co do nocny harców to przecież ogólnie wiadomo, że to najlepsza rozrywka każdego kota. Duzi śpią albo usiłują spać i nie chce im się wstawać żeby ochrzanić rozrabiakę/ów. Jest cicho i każdy z atakowanych przedmiotów wydaje takie głośne i wyraziste dźwięki. Np. spadający z biurka zapomniany przez dużą talerzyk brzmi zupełnie inaczej, a i ganianie za nim lub jego szczątkami w półmroku sprawia więcej zabawy-przecież to fascynujące! Czyż nie?


Nie wiem, nie widziałam. Mam co prawda zaproszenie, ale nie mam czasu jechać.
Za to codzienne muszę wysłuchiwać Freya tamto, Freya to...
Obrazek

Najlepsze kotki są od Kotiki. :wink:
Nie mam nic wspólnego z obecną działalnością Fundacji Kotikowo.

kotika

 
Posty: 11098
Od: Pt lis 18, 2005 23:46
Lokalizacja: 3w1

Post » Nie mar 01, 2009 1:13

No a co? Nie ma letko. :lol:

Ewutek

 
Posty: 1446
Od: Wto wrz 04, 2007 17:48
Lokalizacja: Gdynia

Post » Nie mar 01, 2009 1:24

Ewutek pisze:No a co? Nie ma letko. :lol:

Ano nie ma. Dopbranoc. :D
Obrazek

Najlepsze kotki są od Kotiki. :wink:
Nie mam nic wspólnego z obecną działalnością Fundacji Kotikowo.

kotika

 
Posty: 11098
Od: Pt lis 18, 2005 23:46
Lokalizacja: 3w1

Post » Sob kwi 04, 2009 21:52

A u mnie ostatnio coraz puściej...Moje tymczasiki znalazły domy. :)
I to jakie domy, naprawdę wspaniałe. Dostaję masę fotek i wiadomości.
Fakt, że znalezienie domów dla podrośniętych 8-miesięcznych kotów nie jest łatwe, ale jak widać możliwe. Raz jeszcze przekonałam się jak ważna jest póżniejsza wizyta w takim domu.Właśnie Maradona za 1 razem tak żle trafił. Dom, który wydawał się jak z marzeń, okazał się nie odpowiedni. Do dziś mam wyrzuty, że go tam zostawiłam, ale skąd mogłam wiedzieć. Przeczucia nie zawsze działają, a pani tak pięknie mówiła o opiece nad kotkiem. Na szczęście teraz Maradona szaleje z kolegą w swoim wieku, a rodzina, która go przyjęła, rozpieszcza go poświęca mu dużo uwagi. :D
Została Kometa, a przecież jest śliczna. Było sporo osób zainteresowanych, ale nikt zdecydowany. żdecydowanych było kilka domków wychodzących, ale tym oczywiście odmówiłam. Trzeba będzie zrobić małej kampanie ogłoszeniowo-reklamową. :)
Najbardziej cieszy mnie cudowny domek, do którego trafiła Cheri. Wynagradza jej wszystko to, czego zabrakło jej w pierwszym domu.
Codziennie mam od nich kilka wiadomości o koteczce, najpierw oczywiście samych złych. Ostatnio dostaję wiadomości takie, że wspólnie cieszymy się z każdego sukcesu. :arrow:
Od dziewczyny, która ma ode mnie Wega, dowiedziałam się, że wyjechała z nim na stypendium do Włoch. Mogła zostawić go u rodziny, ale nie chciała się z nim rozstawać na tak długo. Jak się chce, to wszystko można.

A jednak z każdym odchodzącym kociakiem jest mi bardziej smutno. :cry:
A z moich myśli nie chce odejść Oscar. Oscar był kociakiem z pseudochowli, trafił do mnie w tragicznym stanie. Miał 3 m-ce, a był mniejszy niż 2-ny kociak. Miał krzywicę, a nosek biały jak jak jego niezwykłe "brytyjskie" futerko. Był tak niedożywiony, że jadł warcząc i potrafił jeść w locie. Początkowo tylko jadł i spał, nie miał zupełnie sił na zabawę. Po tygodniu zaczęło się to zmieniać, jednak krzywe nóżki zostały, nie udało się nadrobić zaniedbań. Po pewnym czasie stał ślicznym kociakiem, ale tylko mnie pozwalał na wszystko, gdy ktoś przychodził kociak krył się i wychodził już po wizycie. Niektórzy nie chcieli mi uwierzyć w jego istnienie. :wink:
Nawet umierając (pp), próbował wczołać się na moje ręce.
Oststnio wciąż przychodzi mi na myśl. Do jakiego domu trafiłby, jakich miałby ludzi? Czy byłby dużym kotem? Czy dalej kochałby tylko mnie? Takich pytań nachodzi mnie masa.
Wyrzucam sobie, że nie udało mi się go ochronić. Tęsknię za nim.
Obrazek

Najlepsze kotki są od Kotiki. :wink:
Nie mam nic wspólnego z obecną działalnością Fundacji Kotikowo.

kotika

 
Posty: 11098
Od: Pt lis 18, 2005 23:46
Lokalizacja: 3w1

Post » Sob kwi 04, 2009 22:12

Przez jakiś czas miał Ciebie. I tyle. Mógłby być taki albo inny, ale przez ten czas, który był mu dany był Twoim Oskarem i dałaś mu tyle miłości ile mogłaś, a to wiele dla kota, którego życie zaczęło się pewnie przypadkiem i w tragicznych warunkach. Nauczył się kochać człowieka i ten człowiek go nie zawiódł. To więcej niż mógł się spodziewać od losu.

Ewutek

 
Posty: 1446
Od: Wto wrz 04, 2007 17:48
Lokalizacja: Gdynia

Post » Sob kwi 04, 2009 22:31

Matkował mu Pufcio. :1luvu:
Obrazek Obrazek
Obrazek

Najlepsze kotki są od Kotiki. :wink:
Nie mam nic wspólnego z obecną działalnością Fundacji Kotikowo.

kotika

 
Posty: 11098
Od: Pt lis 18, 2005 23:46
Lokalizacja: 3w1

Post » Wto kwi 28, 2009 2:45

Ostatnio nie lubię ludzi. :evil:
Wciąż zaskakuje mnie ludzka bezczelnośc, podłośc, cwaniactwo.

Dziś widziałam ślicznego, małego pieska rozjechanego na jezdni.
Widziałam go tam często na jednym podwórzu. To był spokojny piesek.
Kierowcy niestety jadą tam z taką prędkością, że zwierzę nie ma szans.
Unikam ludzi. Nawet na spacer z psem wybieram takie miejsca,
gdzie raczej nie spotkam nikogo. Narazie jest to u mnie możliwe na szczęście.

*****************************************************************

Niedawno na Chełmie widziałam pięknego kota. Był to maincoon lub norweg,
chociaż raczej stawiałabym na tego pierwszego. Był czarny, srebrno pręgowany.
Miał piękną puszystą, długą sierśc. Nie był ani trochę zaniedbany, był więc kotem
wychodzącym. Poruszał się pewnie, jakby znał wszystkie kocie ścieżki.
Widziałam go z tyłu, więc zawołałam.
Na mgnienie, odwrócił głowę, pózniej ruszył spokojnie dalej.
Ogon miał tak piękny jak lisia kita. Dodatkowo cały koniec kity był biały.
Wyglądało to tak jakby umoczył go w śmietanie.
Nawet miało się wrażenie, że jak machnie ogonem, to posypią się ciężkie, grube krople śmietany.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Moje koty się zmieniają. Balu, który kiedyś przed goścmi ukrywał się w kuchni
w zlewie, albo w łazience pod wanną, teraz nawet nieznanym gościom już
na "pierwszej randce" pakuje się na kolana i trudno go do tego zniechęcic. :lol:
Gacek jest nadal duzym chłopcem. :1luvu:
Obrazek

Najlepsze kotki są od Kotiki. :wink:
Nie mam nic wspólnego z obecną działalnością Fundacji Kotikowo.

kotika

 
Posty: 11098
Od: Pt lis 18, 2005 23:46
Lokalizacja: 3w1

Post » Nie maja 03, 2009 9:39

Ostatnio robiłam wiosenny przegląd kociastych u weta.
Gacek waży ponad 6 kg. :!: Ostatnio roznosi go energia. Chłopak wprost fruwa po mieszkaniu. Boję się, że zaczyna mu ono nie wystarczac. Uczę go chodzenia w szelkach, może zacznę go wyprowadzac. Boję się tylko czy wtedy nie będzie non stop "wisiał na klamce". Wiem, że tak się dzieje.Inne koty pomagają mi w prowadzeniu Gacka na smyczy. :lol:

Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

A tutaj 6-kilowiec w całej okazałości. :D

Obrazek

Pufcio ostatnio kichał parę razy, a że kocisko miało już chyba wszystkie choroby świata, to założyłam mu koszulkę, aby mi się do końca nie przeziębił padalec jeden. :D Chyba pomogło bo już nie kicha.

Obrazek Obrazek

O reszcie koteczków następnym razem. :)
Obrazek

Najlepsze kotki są od Kotiki. :wink:
Nie mam nic wspólnego z obecną działalnością Fundacji Kotikowo.

kotika

 
Posty: 11098
Od: Pt lis 18, 2005 23:46
Lokalizacja: 3w1

Post » Nie maja 03, 2009 15:59

Gacuś piękny :love: Okazały z niego kocurek. Jak dobrze, że masz pomocników do Gacusiowej smyczki :lol:

A Pufcio z tej koszulce wygląda jak zawodowy sportowiec :wink:

Czekam na zdjęcia pozostałych śliczności :D
Baksiu ['] 17.01.2010, Ginuś ['] 14.01.2019.
Bardzo za Wami tęsknię i czekam na tę chwilę, kiedy się znów spotkamy po drugiej stronie...

anna09

Avatar użytkownika
 
Posty: 3983
Od: Pon maja 28, 2007 11:37
Lokalizacja: Kraków

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: nfd i 156 gości