Mam nadzieję, że Esperanza jest na dobrej drodze do zadomowienia się.
Popełniłam jednak błąd który niestety trochę zniechęcił ją do mnie, mianowicie po przywitaniu się i pierwszym, wstępnym mizianiu, chciałam założyć jej obróżkę którą kupiliśmy na powitanie. Zbytnio się jednak pospieszyłam i kicia od tego momentu na mnie powarkuje.
Taki ma dziwny, mało koci zwyczaj powarkiwać, gdy jest niezadowolona.
A propos dziwnych zwyczajów: mój pies - Marley - dla przykładu mruczy jak kot
Usiłowałam przekupić ją szyneczką, ale z mizernym rezultatem.
Na Marleya nie zwraca większej uwagi, natomiast na Negrę nasyczała
(w trakcie podkarmiania szyneczką obu pań naraz).
Spokojnie spaceruje po całym mieszkaniu i nie wydaję się być podenerwowana ani nowym miejscem, ani też brakiem w pobliżu Cameo, choć nie pozwala się jeszcze spokojnie głaskać.
Damy i jej i sobie trochę czasu. Wierzymy, że wszystko pomyślnie się ułoży, ale prosimy o trzymanie kciuków
pierwszy posiłek zjadła już 2 godziny po przyjeździe do nas, wcześniej wylizując futerko (czyli kot się nieco wyluzował)
podczas zabawy sznurkiem z Cameo
(później również ze mną, gdy Cameo poszła wydrukować umowę adopcyjną)
po wyjściu Cameo - pozując w przedpokoju
Cameo!
Jeszcze raz dziękujemy za przywiezienie nam koteczki. Będziemy w stałym kontakcie
