Nowe stare życie... Jednak za długo Was kochałam... [']

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw lut 26, 2009 11:44

Trzymam kciuki :ok:
Obrazek

marcjannakape

 
Posty: 6643
Od: Pon cze 18, 2007 9:26
Lokalizacja: i znów Wrocław

Post » Czw lut 26, 2009 14:27

Też obstawiam stres, mam nadzieję, że minie w miarę szybko...

nie mam pojęcia co do imienia...
Obrazek

jopop

 
Posty: 19154
Od: Pt maja 20, 2005 20:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw lut 26, 2009 14:40

Trochę nabzdyczone, ale może Wiktoria? W końcu pokonała los...

Wika
Wiki

Kaprys2004

 
Posty: 12087
Od: Śro kwi 02, 2008 15:53
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw lut 26, 2009 17:03

wiki nie jest źle (a propo nabzdyczoności to ja mam tak na trzecie :ryk: ) - z TZ cały wieczór się wczoraj zastanawialiśmy nad jakimś fajnym imionkiem, ale zmęczenie nie działa konstruktywnie ...
a co do jej słuchu to chyba naprawdę babcia głucha, bo właśnie TZ dzwonił (ja jeszcze w pracy :evil: ) i powiedział, że wszedł do pokoju, a ona wyglądała przez okno, zero reakcji, dopiero jak do niej podszedł i pogłaskał to zrobiła mruuu i aż się uniosła - wiecie tak jak to robi kot jak się go zaskoczy
no i mówił, że cały czas leży zwinięta w kłębuszek, jedzonko z rana nie ruszone :(

karola666

 
Posty: 161
Od: Śro sie 22, 2007 17:09
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw lut 26, 2009 17:17

karola666 pisze:wiki nie jest źle (a propo nabzdyczoności to ja mam tak na trzecie :ryk: ) - z TZ cały wieczór się wczoraj zastanawialiśmy nad jakimś fajnym imionkiem, ale zmęczenie nie działa konstruktywnie ...
a co do jej słuchu to chyba naprawdę babcia głucha, bo właśnie TZ dzwonił (ja jeszcze w pracy :evil: ) i powiedział, że wszedł do pokoju, a ona wyglądała przez okno, zero reakcji, dopiero jak do niej podszedł i pogłaskał to zrobiła mruuu i aż się uniosła - wiecie tak jak to robi kot jak się go zaskoczy
no i mówił, że cały czas leży zwinięta w kłębuszek, jedzonko z rana nie ruszone :(


Wiedziałam, że niestety mogę strzelić jak chory w kubeł :oops: Sorki..

Będzie git!! Jak już mrrruka i unosi grzbiecik, to będzie na pewno dobrze :D A co do jedzenia, to niech któraś mi powie jakie ma reakcje w ogromnym, ogromnym stresie? W średnio dużym ja żrę jak .. , w dużym mam wszystko ściśnięte i nic nie przełykam. Podejrzewam, że i dla niej to jest stan potwornego stresu, bo nastąpiła totalna rewolucja w życiu w ostatnich dniach i potrzeba dziewczynie czasu. I Waszej miłości.

Kaprys2004

 
Posty: 12087
Od: Śro kwi 02, 2008 15:53
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw lut 26, 2009 17:25

Kaprys2004 - nie ma problemu :lol:
tak się jeszcze zastanawiałam nad Zuzią, ale czekam też na propozycję od was :!:

a co do jej zachowania to ja zawsze jestem panikara, zobaczymy za parę dni czy się cosik choć troszkę polepszy

karola666

 
Posty: 161
Od: Śro sie 22, 2007 17:09
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw lut 26, 2009 17:25

Kaprys, mam to samo względem stresu i jedzenia. :lol:
U mnie to chociaż ten pożytek, ze w depresji zaczynam przypominać szczupłą kobietę. :wink:

Karola, babulinka dojdzie do siebie, będzie dobrze, bo trafiło się jej wreszcie dobrze w życiu. :ok:
Obrazek

Agneska

 
Posty: 16483
Od: Wto paź 26, 2004 12:28

Post » Czw lut 26, 2009 17:30

dopiero przeczytałam wątek...moja kicia żyła też 19 lat, odeszła na raka, jak juz nie było szansy na poprawę , to była okropnie trudna decyzja, chociaz nie było innej opcji...., tym bardziej nie rozumiem jak można tak po prostu przynieść kota do uspienia , ciąża to nie choroba, moze ta pani kumulowała jakies emocje na tej kici, i jak zaszła w ciąże to już jej nie potrzebowała....szkoda słów...trzymam kciuki za kicię!
ObrazekObrazek

mumka27

 
Posty: 11450
Od: Pon gru 03, 2007 18:35
Lokalizacja: Trójmiasto

Post » Czw lut 26, 2009 17:45

szkoda słów, patrzyłam wczoraj na nią i tak strasznie smutno ta kicia wygląda, naprawdę taki ma smutny wyraz oczka i pysia i tak patrzyła nieobecna przez okno, naprawdę płakać mi się chciało :(

karola666

 
Posty: 161
Od: Śro sie 22, 2007 17:09
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw lut 26, 2009 17:46

Mnie co do Zuzi pytać nie trzeba - moja ukochana pierwsza kotka była Zuzią.
28 maja miną 3 lata jak odeszła nagle (ostateczny atak raka, paraliż) za TM.. Była z nami 14 lat, kruche i nieodporne działkowe stworzenie, a żyła szczęśliwie, w miłości i zdrowiu. Imię było dla niej szczęśliwe..
Jest szczęśliwe i dla innych dwóch Zuź, o których istnieniu wiem..
Byłoby super.. zuziowato :D

Agneska, to mamy to samo.. Jeździłam kiedyś do specjalistów do Łodzi, wydawałam kupę kasy, a tu nagle.. trach! stresik-gigant.. życie się zawaliło i równocześnie 20 kg poszło w cug, a ja się zrobiłam taką laską, że wszyscy mnie pytali o przepis na schudnięcie i oglądali moją talię.. Że ją w ogóle mam.. :lol:

Kaprys2004

 
Posty: 12087
Od: Śro kwi 02, 2008 15:53
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw lut 26, 2009 17:55

karola666 pisze:szkoda słów, patrzyłam wczoraj na nią i tak strasznie smutno ta kicia wygląda, naprawdę taki ma smutny wyraz oczka i pysia i tak patrzyła nieobecna przez okno, naprawdę płakać mi się chciało :(



Karola jezeli to Cie pocieszy to mamy na tymczasie taka biede starenka. Na poczatku duuuuzo spala, teraz tez duzo spi ale jest bardziej kontaktowa. Ale tez ma takie stany letargu...to znaczy jak spi to moga dzwony koscielne bic a ona ma to w nosie....dopiero jak sie ja dotknie to reaguje. Domniemamy ze jest niedoslyszaca juz.

spokojnie....dzuuuzo milosci i oddania i kotulka sie otworzy na Was i na otoczenie.

Jestes wielka:) :king:
Jestem w kropce....... zgadnij w której
Obrazek

aga9955

Avatar użytkownika
 
Posty: 15462
Od: Czw sie 14, 2008 18:51
Lokalizacja: Poznań

Post » Czw lut 26, 2009 17:56

karola666 pisze:szkoda słów, patrzyłam wczoraj na nią i tak strasznie smutno ta kicia wygląda, naprawdę taki ma smutny wyraz oczka i pysia i tak patrzyła nieobecna przez okno, naprawdę płakać mi się chciało :(


Biedna Kicia.
Macie ogromne pole do działania. Nauczyć ją znowu, że człowiekowi można zaufać i że można go pokochać. Praca gigantyczna, za to satysfakcja będzie jeszcze większa, jak do nieba.. A że będzie - jestem pewna!

Kaprys2004

 
Posty: 12087
Od: Śro kwi 02, 2008 15:53
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw lut 26, 2009 18:01

Kaprys2004 pisze:
karola666 pisze:szkoda słów, patrzyłam wczoraj na nią i tak strasznie smutno ta kicia wygląda, naprawdę taki ma smutny wyraz oczka i pysia i tak patrzyła nieobecna przez okno, naprawdę płakać mi się chciało :(


Biedna Kicia.
Macie ogromne pole do działania. Nauczyć ją znowu, że człowiekowi można zaufać i że można go pokochać. Praca gigantyczna, za to satysfakcja będzie jeszcze większa, jak do nieba.. A że będzie - jestem pewna!


zrobię w każdym razie ile się tylko da, żeby uwierzyła, że można jeszcze zaufać :ok:

karola666

 
Posty: 161
Od: Śro sie 22, 2007 17:09
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw lut 26, 2009 18:05

WIEMY!!!!!

:ok:

Kaprys2004

 
Posty: 12087
Od: Śro kwi 02, 2008 15:53
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt lut 27, 2009 9:36

Jak ma się dziś koteczka?

Bazyliszkowa

Avatar użytkownika
 
Posty: 29535
Od: Wto sty 31, 2006 15:47
Lokalizacja: Warszawa

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Vafuria i 159 gości