AniaWrocław pisze:.
Mam jeszcze do Was prośbę, p. Hankę nęka od jakiegoś czasu pewna pani (część z Was na pewno zna tę sprawę), pisząca pisma do wszelakich instytucji, jak to p. Hanka źle traktuje koty, zanieczyszcza środowisko i w ogóle jest zakałą społeczeństwa. Nękają ją ustawicznie wszelakie kontrole a to powiatowy lekarz weterynarii, policja, Toz, wójt itd., itp. celem sprawdzenia zarzutów
indywidualne.
Aniu, do zastanowienia
Ta kobieta to przykład pieniacza-pismaka. Osoba z reg o pewnych zaburzeniach psychicznych, szukajaca swojego spełnienia właśnie w ten sposób. Praktyka pokazała mi, że dość często uciszaja się po odwróceniu ról - to znaczy postawieniu ich pod presją.
Jako sędzia karny sądziłam m.in i w sprawach z oskarżenia prywatnego - i muszę przyznać, że tacy pieniacze- widząć stanowcza i spokojną, lecz rzeczową reakcję często dawali spokój. Niemniej istnieje także ryzyko uwikłania się w spory - pt, jak Ty mi, to ja Tobie.
Przy tym nie kazdy czuje się w sadzie, jak ryba w wodzie

, to często stres dla stron, przy tym nie wiadomo, na jaką osobe sądzącą się trafi.
Z drugiej strony istnieje możliwość mediacji przedprocesowych - z reg to najlepsze rozwiązanie, bo daje rozwiązanie sporu satysfakcjonujące dla obu stron.
Tak więc trzeba to naprawdę dobrze rozważyć, bo sa i plusy, i minusy.
A z przepisów - ta sytuacja może podpadać choćby pod art. 216 KK - § 1. Kto znieważa inną osobę w jej obecności albo choćby pod jej nieobecność, lecz publicznie lub w zamiarze, aby zniewaga do osoby tej dotarła,
podlega grzywnie albo karze ograniczenia wolności.
Gdyby p. Hania się nad tym zastanawiała - to być może będziemy się widziały 8 marca, możemy wtedy porozmawiać.