ADOPCJE PUCHATKOWA III.. 'persy' na łańcuchu.. :(( s. 98..

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro lut 25, 2009 19:21

Ruda z łódzkiego schronu słabiutka. Wymioty ustąpiły, nawet popija sobie wodę. Zrobiłyśmy jej badania dodatkowe, z których wynika, że najprawdopodobniej kotka została zatruta paracetamolem. Ktoś podawał jej ten lek w duzych dawkach i przez długi czas. 100% rozpoznanie będzie za kilka dni, dzięki starym znajomościom z toksykologami. Jednak doktor nie daje małej zbyt dużej szansy. Zobaczymy.

CoolCaty

 
Posty: 7701
Od: Śro sie 10, 2005 22:02
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro lut 25, 2009 19:26

8O 8O 8O w szoku jestem, mam nadzieję , że chociaż była to tragiczna w skutkach próba samodzielnego leczenia a nie celowe działanie , strasznie współczuję malutkiej :(
Obrazek Obrazek

sawanka1

 
Posty: 4261
Od: Pon paź 29, 2007 10:31
Lokalizacja: Gliwice ...

Post » Śro lut 25, 2009 19:29

Trzymaj się Ruda ...
Tak strasznie mi przykro ,ale miejmy nadzieję że uda jej się pokonać zatrucie ,a potem już tylko lepiej będzie.

kasiunia773

 
Posty: 1902
Od: Nie sty 11, 2009 18:55
Lokalizacja: Heppenheim Niemcy

Post » Śro lut 25, 2009 19:40

Zatrucie paracetamolem z przedawkowania jest dla człowieka potwornie niebezpieczne, dla kota...

Ruda - pokaż, że walczysz i wygrywasz.
Obrazek

MariaD

Avatar użytkownika
 
Posty: 39311
Od: Pt mar 19, 2004 18:31
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Śro lut 25, 2009 20:26

batumi pisze:Leczenie różnie może trwać, czasami nawet do kilku miesięcy. Musisz uzbroic sie w cierpliwość, to pewne. Ale to daje Ci czas do przygotowania sie do posiadania kota. Strasznie duzo zakupów Cię czeka. Z doświadczenia mówię Ci, zebyś juz po mału kupowała sobie rzeczy niezbędne dla kotka, kuwetka, drapaczek, posłanko, żwirki, kosmetyki itd, Po kieszeni szczególnie bije siatka na okno. jak będziesz kupowac na 1 raz tak jak ja :oops: to mozesz zobaczyc szybciutko słonia w kieszeni :wink:

ja widuję węża 8O :D
Serniczek
 

Post » Śro lut 25, 2009 20:28

Coolcaty ponawiam pytanie..-czy nie potrzeba środków na ratowanie Rudej? może transfuzja??? zrobimy wszystko co co możliwe.... :cry:
Serniczek
 

Post » Śro lut 25, 2009 22:55

Esmee, moja Kasia jeszcze nie jest do adopcji.. z tego co wiem, kota u zirrael też jeszcze nie..
Pytałaś Pieczarkę?
Może napisz do niej..
Opowieści o moich kociastych..
viewtopic.php?p=3620054#3620054

aamms

Avatar użytkownika
 
Posty: 28912
Od: Czw lut 17, 2005 15:56
Lokalizacja: Warszawa-Ochota

Post » Śro lut 25, 2009 22:58

tak najlepiej na pw :)
Serniczek
 

Post » Śro lut 25, 2009 22:59

CoolCaty pisze:Ruda z łódzkiego schronu słabiutka. Wymioty ustąpiły, nawet popija sobie wodę. Zrobiłyśmy jej badania dodatkowe, z których wynika, że najprawdopodobniej kotka została zatruta paracetamolem. Ktoś podawał jej ten lek w duzych dawkach i przez długi czas. 100% rozpoznanie będzie za kilka dni, dzięki starym znajomościom z toksykologami. Jednak doktor nie daje małej zbyt dużej szansy. Zobaczymy.


:cry: :cry: :cry: :cry: :cry:

Ruda, kochamy Cię, bardzo.

walcz dziewczynko....walcz.takie duże kciukasy mam dla Ciebie, takie duże........
Obrazek

Ruach

 
Posty: 6908
Od: Pt sty 05, 2007 8:40
Lokalizacja: Warszawa Grochów

Post » Śro lut 25, 2009 23:08

aamms pisze:Esmee, moja Kasia jeszcze nie jest do adopcji.. z tego co wiem, kota u zirrael też jeszcze nie..
Pytałaś Pieczarkę?
Może napisz do niej..


dobry pomysl - Pieczarka bedzie najlepiej wiedziala co, jak i kiedy z norwegiem i jego zdrowiem :wink:
i pewnie troche wypyta jak to ma w zwyczaju :D
Obrazek

dalia

Avatar użytkownika
 
Posty: 17361
Od: Nie maja 09, 2004 16:08
Lokalizacja: Poznań

Post » Czw lut 26, 2009 7:30

Dziewczyny pomocy.. :crying:
Wprawdzie to nie puchatek ale kici strasznie ta pomoc potrzebna..
tu wątek: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=89374

A to pierwszy post wątku:

fiona.22 pisze:Dzisiaj do południa dzwoniła do mnie kamicielka z informacją, ze na osiedlu jest podrapana kotka...
Zaczęłam wypytywać jak bardzo podrapana (ludzie niestety maja tendencje do wyolbrzymiania problemów)
Karmicielka powiedziała, ze nie wie bo kicia się schowała. U nas problem z miejscem więc obiecałam,z ę oddzwonie jak najszybciej bede mogła i powiem co i jak.
Ok 19 podjechalismy z Gemem do lecznicy osiedlowej gdzie umówilismy się z karmicialką...
Nogi mi sie ugieły :crying:
Koteczka w stanie w jakim widać na zdjęciach do tego smród gnijącej żywcem kotki, lejąca sie ropa, i sam widok. Między tym wszystkim przepiekne oczy wołające o pomoc.
Kicia ma ok 2 lat i bardzo potrzebuje pomocy !!
Kotki nie było 8 dni, najprawdopodobniejsza opcja to wnyki bo koteczka ma rany wskazujące na ten typ pułapki...cala dookoła pocięta. Część ran jest juz podgojonych...
Obrazek

Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
tył...
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek

Pieniążki na leczenie kici zbieramy na koncie AFN z dopiskiem "Ogony u fiony"
Numer konta:
VWBank 78 2130 0004 2001 0388 0143 0001
Alarmowy fundusz nadziei na życie
Ul. Jagiełły 5/19
14-100 Ostróda

Kontakt w sprawie kici
668 859 676
fiona.22@wp.pl


Ratujmy koteczkę..
Z tego co pisze fiona22, kicia ma wielką wolę życia..
Opowieści o moich kociastych..
viewtopic.php?p=3620054#3620054

aamms

Avatar użytkownika
 
Posty: 28912
Od: Czw lut 17, 2005 15:56
Lokalizacja: Warszawa-Ochota

Post » Czw lut 26, 2009 7:45

o matuchno 8O 8O 8O
Obrazek

"Pozostajesz na zawsze odpowiedzialny za to co oswoiłeś..." Antoine de Saint Exupery (Mały Książe)

Dolores

 
Posty: 1707
Od: Nie gru 02, 2007 19:46
Lokalizacja: Warszawa-Bielany

Post » Czw lut 26, 2009 7:53

Serniczek pisze:Coolcaty ponawiam pytanie..-czy nie potrzeba środków na ratowanie Rudej? może transfuzja??? zrobimy wszystko co co możliwe.... :cry:

Serniczku, dziękuję za kaskę, ale damy sobie radę. Dzięi za podpowiedź o transuzji, to bardzo dobry pomysł - wykorzystamy go natychmiast.

CoolCaty

 
Posty: 7701
Od: Śro sie 10, 2005 22:02
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw lut 26, 2009 9:16

CoolCaty pisze:
Serniczek pisze:Coolcaty ponawiam pytanie..-czy nie potrzeba środków na ratowanie Rudej? może transfuzja??? zrobimy wszystko co co możliwe.... :cry:

Serniczku, dziękuję za kaskę, ale damy sobie radę. Dzięi za podpowiedź o transuzji, to bardzo dobry pomysł - wykorzystamy go natychmiast.


mocno trzymam za rudą
Obrazek

dalia

Avatar użytkownika
 
Posty: 17361
Od: Nie maja 09, 2004 16:08
Lokalizacja: Poznań

Post » Czw lut 26, 2009 9:24

dalia pisze:
CoolCaty pisze:
Serniczek pisze:Coolcaty ponawiam pytanie..-czy nie potrzeba środków na ratowanie Rudej? może transfuzja??? zrobimy wszystko co co możliwe.... :cry:

Serniczku, dziękuję za kaskę, ale damy sobie radę. Dzięi za podpowiedź o transuzji, to bardzo dobry pomysł - wykorzystamy go natychmiast.


mocno trzymam za rudą


Ja również :ok:
Obrazek

Avian

Avatar użytkownika
 
Posty: 27189
Od: Śro lip 05, 2006 13:15
Lokalizacja: Poznań / Luboń

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 40 gości