gorzów- kolorowe koty - pilnie potrzebne DT i DS

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy

Post » Śro lut 18, 2009 10:05

wczoraj pożegnałam Garfielda, odeszedł za TM. Garfield był braciszkiem Grafi i Gerdy. Teraz sobie uświadomiłam, ze nie ma go na zdjęciach, już wtedy musiał chorować i nie zszedł do zdjęć.

Mały Taiger znów nie je, jest jak dla mnie apatczny, ciągle śpi. Wczoraj zabrała go do lecznicy, ale nic nie znaleźli, morfologia dobra.
Może już jestem przewrażliwiona. Ale przeczucie mi mówi inaczej.

Saszka od wczoraj wymiotuje, podałam jej tabletkę na odrobaczenie.

czia

 
Posty: 1454
Od: Wto cze 19, 2007 13:19
Lokalizacja: lubuskie

Post » Śro lut 18, 2009 15:14

Garfield [`] biedoczku :(( przykro mi.... Oby Tiger jednak nie jadł z jakiegoś błahego powodu i jeszcze Saszka, ona juz tyle przeszła...

Czia smutne wieści masz :( Trzymam mocno kciuki!!! :ok: :ok: :ok: zeby już było tylko lepiej!!!!!
Obrazek--
Rysiu 15.08.2004 - 16.04.2016 Kocham Cię koteczku!! [*]

nifredil

 
Posty: 3159
Od: Pt lut 15, 2008 18:25
Lokalizacja: Międzyrzecz lubuskie

Post » Czw lut 19, 2009 9:23

Tiger został adoptowany, wczoraj jeszcze raz zabrałam go do lekarza, żeby się upewnić, że mu nic nie jest. Nic nie stwierdzono, po prostu trzeba próbować i natrafić co lubi jeść, a co nie.

Oddałam go rodzince, która o to zadba, razem z wynikami, historią leczenia i wizytówką lekarza prowadzącego. Mały zamieszkał w Witnicy.

Saszka czuje się lepiej.

Od dziś mam na tymczasie dzikuskę, brudną, śmierdzącą, aż sama zwymiotowałam. Siedzi w łazience i płacze. Złapana w klatkę pułapkę w nocy, mała tricolorka- ma 4- 5 miesięcy. Dziś będę łapać jej rodzeństwo. Mam zniknęła- nie ma jej, a była już umówiona na sterylkę, nie wiem co sie z nią stało, mieszkańcy też nie widzieli jej dawno.

czia

 
Posty: 1454
Od: Wto cze 19, 2007 13:19
Lokalizacja: lubuskie

Post » Wto lut 24, 2009 12:08

No tak, okazało się, że moja Kicia zarazia się robalami od tymczasów, oczywiście, stara ja i głupia, bo nie podawałam leków rezydentom. zaczęła wymiotować krwią i biegunka. Na szczęście leki pomogły. Wszystko wróciło do normy.

Przez dwa dni miałam dziczka w łazience no i dorobiłam się nowych wydatków:
Oto jej dzieło: :twisted:
Obrazek
Obrazek

Obrazek
Obrazek

a oto sprawczyni- 4 miesięczna kicia:
Obrazek
Obrazek

mam nowy wydatek, około 800,00 zł.
Malutka już poszła do adopcji, państwo z doświadczeniem poskramiania dzikuski, mają już jedną, no i weterynarzem w rodzinie- ojciec Pani.
Tak więc trzymam kciuki, no i kupuję nowy zlew. :roll:

czia

 
Posty: 1454
Od: Wto cze 19, 2007 13:19
Lokalizacja: lubuskie

Post » Wto lut 24, 2009 12:11

No pieknie.. To aby na pewno ona to zrobila? Pewnie sama walnelas mlotem a teraz zwalasz na biedna, bezbronna kicie... ;-)
Chyba jakis kwiatek na to spadl co?
dorzuć się do sterylek: https://www.ratujemyzwierzaki.pl/azg dla bezdomnych: KRS 0000338819

Edzina

 
Posty: 4524
Od: Czw lut 10, 2005 12:07

Post » Wto lut 24, 2009 12:14

doniczka, ale tej nic się nie stało, a umywalka proszę, na szczęście kafle nie popękały.
Oczywiście TZ wie, że to ja tak sprzątałam. :oops: :roll:

czia

 
Posty: 1454
Od: Wto cze 19, 2007 13:19
Lokalizacja: lubuskie

Post » Wto lut 24, 2009 12:19

czia pisze:Oczywiście TZ wie, że to ja tak sprzątałam. :oops: :roll:

No bo jak sprzatac to DOKLADNIE. :lol:
dorzuć się do sterylek: https://www.ratujemyzwierzaki.pl/azg dla bezdomnych: KRS 0000338819

Edzina

 
Posty: 4524
Od: Czw lut 10, 2005 12:07

Post » Wto lut 24, 2009 12:24

Tiger u nowej rodzinki ma się dobrze, je ładnie, tak więc nie muszę się o niejadka martwić.

Cały czas próbujemy złapać siostrzyczkę dzikuski, spryciula jest, a nie mam klatki pułapki.

Jutro jadę w odwiedziny do mojej szkodniczki. Zobaczymy jak idzie adaptacja.

czia

 
Posty: 1454
Od: Wto cze 19, 2007 13:19
Lokalizacja: lubuskie

Post » Wto lut 24, 2009 13:23

Czy Sasza nadaje się w tej chwili do adopcji (nie czytałam całego tematu, a na ostaniej stronie było coś o wymiotach :oops: - mogę wrzucić ją na wątek adopcyjny rudzielców
<A HREF="http://www.pustamiska.pl" TITLE="PustaMiska - akcja charytatywna">
<img src=http://www.pustamiska.pl/images/banner3.png border=0 alt="PustaMiska - akcja charytatywna"></a>

CyriaNa

 
Posty: 361
Od: Czw sty 15, 2009 12:12
Lokalizacja: Oleśnica

Post » Wto lut 24, 2009 13:31

Sasza, jest zdrowa, to było odkłaczanie. Wymiotowała Kicia, skupiona na Garfieldzie nie wiedziałam która to wymiotuje, w końcu złapałam :oops:

Jest gotowa- tyle, że Sasza, przeszła podejrzenie o białaczkę, miała silną anemię, chłoniaka i jest naszą pupilką i co do domku jesteśmy bardzo wymagający. :oops: :twisted:
Mam nadzieję, ze taki sie znajdzie?

czia

 
Posty: 1454
Od: Wto cze 19, 2007 13:19
Lokalizacja: lubuskie

Post » Śro lut 25, 2009 9:25

w nocy złapaliśmy siostrzyczkę dzikuski, siedzi w tej samej łazience, mam ndzieję, ze nic nie zbije :twisted:
Wieczorem może pstryknę zdjęcia.

Aga, wyśle Ci nowe zdjęcia :oops:

czia

 
Posty: 1454
Od: Wto cze 19, 2007 13:19
Lokalizacja: lubuskie

Post » Śro lut 25, 2009 10:13

Milka wraca z adopcji.
Ponoć jest agresywna, zazdrosna o narzeczonego i narzeczony definitywnie kazał ją oddać.
:twisted: Podrapała i pogryzła chłopaka. Potrafi rzucić się na nogę i ugryżź. Wieczorem ją odbieram. :(

czia

 
Posty: 1454
Od: Wto cze 19, 2007 13:19
Lokalizacja: lubuskie

Post » Śro lut 25, 2009 10:59

Matko a nie wystarczy troszkę czasu dać kotce? poświęcić troszkę uwagi ? Najlepiej pozbyć się problemu :evil: :evil: normalnie brak mi słów :(

Wysyłaj zdjęcia ogłoszenia porobię
Obrazek--
Rysiu 15.08.2004 - 16.04.2016 Kocham Cię koteczku!! [*]

nifredil

 
Posty: 3159
Od: Pt lut 15, 2008 18:25
Lokalizacja: Międzyrzecz lubuskie

Post » Śro lut 25, 2009 13:03

CyriaNa- mistrzyni niezadowolenia, widziałam Twoje prace są piękne.
Robisz też w kolorze jakieś prace?

Nie znalazłam wątku adopcyjnego rudzielców- możesz mi wstawić linka?

czia

 
Posty: 1454
Od: Wto cze 19, 2007 13:19
Lokalizacja: lubuskie

Post » Śro lut 25, 2009 13:08

Aga, tak właśnie myślę, po tym co mi napisałaś na pw, nie ma co do końca tych ludzi skreślać. Dzwonili, radzili się, widocznie Milka potrzebuje innego domu, a oni innej koteczki. To modzi ludzie, chcieli mieć przytulankę do głaskania i pieszczenia, a Milka ma charakterek, zdecydowali się na nią, bo nie miałam małych kociaków, próbowali.

Milka spędzała z Panią cały dzień i było dobrze, kłopoty zaczynały sie jak narzeczony wracał. Milka nawet do łożk akładła się między nimi i go gryzła.

Wiedziałam, że tak zachowują się psy, nie sądziłam że koty też. :roll:
Trudno. Będę ją obserwować i zobaczymy, moż etrzeba jej domku wychodzącego, długo żyła na ulicy i w zamkniętym, małym mieszkaniu było jej źle.

czia

 
Posty: 1454
Od: Wto cze 19, 2007 13:19
Lokalizacja: lubuskie

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 27 gości