wczoraj pożegnałam Garfielda, odeszedł za TM. Garfield był braciszkiem Grafi i Gerdy. Teraz sobie uświadomiłam, ze nie ma go na zdjęciach, już wtedy musiał chorować i nie zszedł do zdjęć.
Mały Taiger znów nie je, jest jak dla mnie apatczny, ciągle śpi. Wczoraj zabrała go do lecznicy, ale nic nie znaleźli, morfologia dobra.
Może już jestem przewrażliwiona. Ale przeczucie mi mówi inaczej.
Saszka od wczoraj wymiotuje, podałam jej tabletkę na odrobaczenie.