Chlory, Potwory & Psy. Debilowo - cz.II. Po szpitalu

blaski i cienie życia z kotem

Moderator: Estraven

Post » Pon lut 23, 2009 9:49

behemotka pisze:Dwa: cofam, że spośród wszystkich futer tylko Błyskowemu ciału nic nie dolega. Właśnie jak się przeciągał na moich kolanach, zobaczyłam na bródce jakieś bardzo drobne ciemne kropki. Nie mam pomysłu co to. Wieczorem znowu wet.
Załamka.


Spokojnie, to na pewno trądzik. Nie musisz tego niczym smarować, samo zejdzie za jakiś czas. A jeśli konieczie chcesz się wykazać i pobawić w doktora, to można to zmywać wodą utlenioną, albo spirytusem.
Obrazek

czarna_agis

 
Posty: 4361
Od: Czw wrz 07, 2006 23:14
Lokalizacja: warszawa

Post » Pon lut 23, 2009 22:23

Mówcie mi Pudzian!
Zaniosłam do weta Chlory&Potwory - razem nieco ponad 20 kilo kota w kocie.
No, fakt, że w drodze powrotnej, czyli pod górę, zrobiłam z 83 przystanki, na każdym z nich zamierzając wywalić Pasożyta z Błyskiem i zostawić ich pod jakąś choinką 8)

Konkluzje:
> Pasożyt ma prawdopodobnie grzyba :roll: (pazur); oraz łupież...
> Paskudztwo ma niemal na pewno grzyba (kark);
> Bulwa po prostu dostał wp... :twisted: (ranka na szyi, właściwie bardziej otarcie); nic groźnego, ale będzie żarł antybiotyk
> Błyskuś... no cóż, ubrudziło się dziecko :ryk:

Atrakcje dodatkowe:
- Paskudztwo mnie ugryzło 8O podczas podawania biocanu;
- Bulwa chciał zjeść wetkę 8O: w trakcie zastrzyku, przy okazji zaglądania do mordy i... w czasie golenia; bo ma ogoloną szyję :lol: i przy okazji łokieć, bo na nim też zauważyłam jakieś zgrubienie, które okazało się płytkim zadrapaniem

Poza tym u obu Chlorów wyszło stanowcze wskazanie dla czyszczenia zębów :?. Sporo kamienia, zwłaszcza u Błyska. Nic dziwnego, skoro żrą te wszystkie dziwne rzeczy :roll:
Próbuję się z tego śmiać. Ale sterylka Kiary + sterylka Kulki + podwójne czyszczenie zębów + pełna morfologia obu psów (Kiara musi mieć przed zabiegiem, a Kazanowi jeszcze w ogóle nie robiłam :oops:) = pięć stów jak nic. I to tylko dlatego, że załapię się na akcję sterylizacyjną.

Trudno, trzeba. Wstępnie umówiłam się na 6 marca - cztery narkozy naraz, ale wolę to skumulować niż stresować się za każdym razem oddzielnie. Bo jednak przy znieczuleniu zawsze trochę zżerają mnie nerwy.
Chlory, Potwory & Psy
ObrazekObrazek Obrazek

"A house is not a home without a cat"

behemotka

 
Posty: 2155
Od: Sob maja 10, 2008 20:58
Lokalizacja: z Gdyni do Glasgow

Post » Pon lut 23, 2009 22:28

tosiula pisze:
kalair pisze:O mamo..Błyskuś! Ja bym zeszła na zawał chyba :twisted:
Bry. :wink:

Ja to przerabialam. Zawał jak nic :roll:

Z Ratankiem, jeśli dobrze pamiętam?
Właśnie jestem ciekawa, ile lat życia mi to zabrało :roll:. Pasożyt też miewa podobnie, ale zwykle jak go dźgam palcem, to się zaczyna ruszać :wink:
Chlory, Potwory & Psy
ObrazekObrazek Obrazek

"A house is not a home without a cat"

behemotka

 
Posty: 2155
Od: Sob maja 10, 2008 20:58
Lokalizacja: z Gdyni do Glasgow

Post » Pon lut 23, 2009 22:32

Bolkowa pisze:Ze żaby udają martwe to wiem ale koty :strach: :?:
Jakby Lolek mi coś takiego zrobił to bym mu zapowiedziała przerobienie na skórki.
Do Lolkowego jadłospisu można dodać kokosanki oraz pączka . Przed dogryzieniem się do marmolady zabraliśmy mu.

Groźby ze skórkami w tle nie pomagają :cry:
Perspektywa nabijania na pal też nie...
Może trzeba w końcu zrealizować? :smokin:

Lolkowi gratulujemy poszerzenia menu 8)
Bulwa próbował dziś urozmaicić swój kulinarny repertuar o wetkę, ale uciekła :twisted:


PS. Ruda Wariatka wyłazi na balkon.
Przez okno w swoim pokoju.
Chlory, Potwory & Psy
ObrazekObrazek Obrazek

"A house is not a home without a cat"

behemotka

 
Posty: 2155
Od: Sob maja 10, 2008 20:58
Lokalizacja: z Gdyni do Glasgow

Post » Pon lut 23, 2009 22:32

behemotka pisze:
tosiula pisze:
kalair pisze:O mamo..Błyskuś! Ja bym zeszła na zawał chyba :twisted:
Bry. :wink:

Ja to przerabialam. Zawał jak nic :roll:

Z Ratankiem, jeśli dobrze pamiętam?
Właśnie jestem ciekawa, ile lat życia mi to zabrało :roll:. Pasożyt też miewa podobnie, ale zwykle jak go dźgam palcem, to się zaczyna ruszać :wink:

Ja to przerabiałam z nieżyjącym już,moim pierwszym kotkiem-Kingiem.
Obrazek
Obrazek

kalair

Avatar użytkownika
 
Posty: 233427
Od: Czw maja 24, 2007 21:07
Lokalizacja: Beskid Śląski

Post » Wto lut 24, 2009 0:27

Z frontu kuchennego - rosół z gołąbków gotowania żrą :twisted:
Koty żyją akurat tyle, żeby zdążyły spleść się z naszym życiem i zapaść
głęboko w serce. Potem je łamią. Ale ile warte byłoby życie bez nich...


Dwie baby i rudy ...

tosiula

 
Posty: 23191
Od: Sob lut 24, 2007 17:42
Lokalizacja: Kujawy; między miskami a kuwetą

Post » Wto lut 24, 2009 8:35

Bry Behemocia i Chlorki! :wink:
Obrazek
Obrazek

kalair

Avatar użytkownika
 
Posty: 233427
Od: Czw maja 24, 2007 21:07
Lokalizacja: Beskid Śląski

Post » Wto lut 24, 2009 12:14

behemotka pisze:Ptasie mleczko żrą.
Ale dopiero po dobie!

Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

Dzięki raz jeszcze za gościnę :D

zaraz wyślę na maila to, co miałam wysłać.
Udało mi się jednak rozchorować na jakąś "lekką wirusówkę"


PS. Współczuję...
Ostatnio edytowano Wto lut 24, 2009 21:36 przez Apsa, łącznie edytowano 1 raz

Apsa

 
Posty: 1030
Od: Wto mar 11, 2008 12:20
Lokalizacja: W-wa

Post » Wto lut 24, 2009 21:31

Właśnie TEGO mi brakowało. Kiara jest w ciąży :strach: :crying: :crying: :crying:
Na finiszu. Znaczy trafiła do mnie już zaciążona. A ja głupia myślałam, że ona utyła, bo dobrze je... Fakt, że nigdy w życiu nie miałam suczki. Nigdy nawet nie widziałam suki w ciąży. No i przecież wiedziałam, że o żadnej ciąży nie ma mowy, skoro zwierzyna siedziała 24/7 w klatce :evil:

Jakoś jeszcze do mnie nie dotarło.
Ostatnio edytowano Wto lut 24, 2009 21:35 przez behemotka, łącznie edytowano 1 raz
Chlory, Potwory & Psy
ObrazekObrazek Obrazek

"A house is not a home without a cat"

behemotka

 
Posty: 2155
Od: Sob maja 10, 2008 20:58
Lokalizacja: z Gdyni do Glasgow

Post » Wto lut 24, 2009 21:34

W CIĄŻY? Z kim? 8O
Eeee..no,tzn.jak to się stało?
To piesek tak? :roll:
Obrazek
Obrazek

kalair

Avatar użytkownika
 
Posty: 233427
Od: Czw maja 24, 2007 21:07
Lokalizacja: Beskid Śląski

Post » Wto lut 24, 2009 21:39

Piesek. To rude, najnowsze, co trafiło do mnie pięć tygodni temu.
Dopisałam w pierwszym poście. U mnie to się nie stało, nie mogłoby - Kazan wykastrowany, Kiary jeszcze ani razu nie spuściłam ze smyczy, zresztą stopień zaawansowania wskazuje wyraźnie, że to było w jej dawnym "domu".

Tylko do cholery, gdyby ktoś mi o tym powiedział, poszłaby wcześniej na ciachanie, a teraz... :placz:

Jestem załamana, przerażona i wk$#@^!*
Chlory, Potwory & Psy
ObrazekObrazek Obrazek

"A house is not a home without a cat"

behemotka

 
Posty: 2155
Od: Sob maja 10, 2008 20:58
Lokalizacja: z Gdyni do Glasgow

Post » Wto lut 24, 2009 21:47

Qrka,a sterylka aborcyjna? :roll:
Obrazek
Obrazek

kalair

Avatar użytkownika
 
Posty: 233427
Od: Czw maja 24, 2007 21:07
Lokalizacja: Beskid Śląski

Post » Wto lut 24, 2009 22:09

To była pierwsza moja myśl...
Ona już ma mleko. Gdyby to były zarodki czy inne zbitki komórek, nie wahałabym się nawet chwili, pewnie jutro byłaby na stole.
Ale to są już szczeniaki. Poród na dniach. Wiem, że nie wszyscy się zgodzą, po prostu dla mnie zdolne do samodzielnego życia szczenięta nie różnią się niczym od tych już urodzonych :oops: :oops:
Pieprzony pech, dlaczego nie było po niej widać wcześniej? Nawet brzucha specjalnie nie miała, dopiero teraz się obniżył i nagle spęczniał. A ja nie miałam żadnego doświadczenia, by zauważyć, o co biega :cry:
Chlory, Potwory & Psy
ObrazekObrazek Obrazek

"A house is not a home without a cat"

behemotka

 
Posty: 2155
Od: Sob maja 10, 2008 20:58
Lokalizacja: z Gdyni do Glasgow

Post » Wto lut 24, 2009 22:12

o kurde, będzie banda małych swetrów?
Obrazek ObrazekObrazek
Franek & Rysia
Zabezpieczenia okien i balkonów 3miasto- R E A K T Y W A C J A.

rambo_ruda

 
Posty: 8231
Od: Pon maja 15, 2006 16:53
Lokalizacja: Gdynia

Post » Wto lut 24, 2009 22:17

behemotka pisze:To była pierwsza moja myśl...
Ona już ma mleko. Gdyby to były zarodki czy inne zbitki komórek, nie wahałabym się nawet chwili, pewnie jutro byłaby na stole.
Ale to są już szczeniaki. Poród na dniach. Wiem, że nie wszyscy się zgodzą, po prostu dla mnie zdolne do samodzielnego życia szczenięta nie różnią się niczym od tych już urodzonych :oops: :oops:
Pieprzony pech, dlaczego nie było po niej widać wcześniej? Nawet brzucha specjalnie nie miała, dopiero teraz się obniżył i nagle spęczniał. A ja nie miałam żadnego doświadczenia, by zauważyć, o co biega :cry:

To też życie...Ale rozumiem..Ciężka decyzja..No to trzeba będzie szukać domków. :roll:
Obrazek
Obrazek

kalair

Avatar użytkownika
 
Posty: 233427
Od: Czw maja 24, 2007 21:07
Lokalizacja: Beskid Śląski

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], Meteorolog1, pibon i 27 gości