Dama, łachudra , słodziak i... Kto czwarty? cz.2

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto lut 24, 2009 11:45

Kinga nei martw się na zapas
nawet jeżeli posuwasz mu to co lubi to jednak jest to inne - woda np
może musi się przyzwyczaić. A i obrzarstwo to nie pomaga. Jeżeli wymioty nie będą jedzeniowe i kilkukrotnie dziennie to pod pachę i do weta ale jeżeli zwymiotuje raz na dwa dni - tak policzyłam średnio z postów to nei jest panika. Tym bardziej, że zmienia powoli nawyki żywieniowe - np dora pisała ze jadł kitekat a podejrzewam że ty takich wynalazków mu nie serwujesz to też musi się przestawić. I tak bez końca. I w ogóle to niedługo zauważysz, że Tysio zaczyna jeść to co tubylce, że się dostosowuje.

Tyzma

 
Posty: 4557
Od: Sob wrz 20, 2008 21:44

Post » Wto lut 24, 2009 11:47

Tyzma pisze: np dora pisała ze jadł kitekat a podejrzewam że ty takich wynalazków mu nie serwujesz.


Tylko, że rzadko i zmieszany z Felixem (Purina), Royalem dla kastratów i nie wiem, czym jeszcze. Rodzice zawsze kupowali mieszaną karmę na wagę w zoologiku.

I ze 2 razy mi puścił pawia. Po serku.
ObrazekObrazek
Obrazek

dora750

Avatar użytkownika
 
Posty: 6854
Od: Wto cze 25, 2002 21:30
Lokalizacja: Wielka Brytania

Post » Wto lut 24, 2009 11:52

No to i tak mamy wyjaśnienie - kinga dawała mu serek, nawet jeżeli niewiele jadł laktoza zrobiła swoje.
Nie urażając Dory to o ile kotek je to co rezydenci do tej pory to nawet w mniejszej ilości niech je to samo. Z postów, które starałam się czytać uważnie wnioskuję, że nei jadł bo się trochę bał a teraz je to co reszta. A jak siedział w tym brodziku to mu kinga właśnie ten ser podsuwała - no to co miał jeść? W końcu to miła być jego przysmak (pomijam, że ziarnisty :))

Tyzma

 
Posty: 4557
Od: Sob wrz 20, 2008 21:44

Post » Wto lut 24, 2009 11:56

Właśnie mnie się wydaje, że on przestał tolerować laktozę :?: Ale nie wiem, nie znam się.

A może się zasierścił?
ObrazekObrazek
Obrazek

dora750

Avatar użytkownika
 
Posty: 6854
Od: Wto cze 25, 2002 21:30
Lokalizacja: Wielka Brytania

Post » Wto lut 24, 2009 12:02

kinga w. pisze:
Dorota pisze:Obsluga zawsze jakies wytlumaczenie znajdzie... :twisted:

Właśnie... Człowiek w domu zainfekowanym kocią zarazą niewiele może. Chciałam wypełznąć na ten świat i zacząć dzień, ale Kłaczasty i Tysiek rozwaliły się w łóżku z którego pozwalają mi w nocy korzystać.

I za to powinnaś być im BARDZO wdzięczna :twisted:
Obrazek
Obrazek

kalair

Avatar użytkownika
 
Posty: 233427
Od: Czw maja 24, 2007 21:07
Lokalizacja: Beskid Śląski

Post » Wto lut 24, 2009 12:03

kinga w. pisze:Nakryłam Tyśka w kuwecie! Odrobił wszystko co tam powinien odrobić, kopał potem jakby chodziło o studnię artezyjską. :lol: Oczywiście tubylce poszły mu asystować, Kłaczek nawet wlazł z nim do kuwety żeby wyrazić solidarność. Teraz uznał chyba ze skoro coś ubyło, to i przybyć musi - podjada sobie.
Witaj w domu, Tyśku!

BRAWO!!!! A pawikiem to chyba za wczas się przejmować.. :wink:
Obrazek
Obrazek

kalair

Avatar użytkownika
 
Posty: 233427
Od: Czw maja 24, 2007 21:07
Lokalizacja: Beskid Śląski

Post » Wto lut 24, 2009 12:09

Sorry,że ziarnisty. :oops: Teraz Tyś zwrócił suchą karmę i kuraka. Gotowanego. Owszem, specjalnie kupiłam kite kata żeby miał to do czego przywykł. Zależy mi na jego aklimatyzacji. Do brodzika dostał serek i chrupki. Na ziarnisty patrzył z odrazą - już wiem czemu. Polizywał tylko.
Obrazek

kinga w.

 
Posty: 22593
Od: Sob sty 31, 2009 17:41
Lokalizacja: Keadby

Post » Wto lut 24, 2009 12:16

Czyli jedzeniem zwrócił, ale to wina laktozy zawartej w serku. To, że jadł to w poprzednim domku wcale nie znaczy, że mu służyło, owszem są koty, które laktozę tolerują np moje (co wiem bo kradną to nieszczęsne mleko). U Tysia mogła nietolerancja przebiegać stopniowo, aż do chwili kiedy nasiliła się i powoduje sensacje żołądkowe, min wymioty. I wtedy wymiotuje to co zjadł (nie tylko serek). Chciałaś dobrze i chwała ci za to :) ale dalej sugeruje przeniesienie Tysia raczej na jedzenie domowników niż to co było, tym bardziej, że po 1 serka nei toleruje prawdopodobnie, kitekat to syf, a to co jedzą towarzysze jest zawsze znacznie lepsze :) Sama widzisz, że jak ty jesz to to wzbudza zainteresowanie kotów. Tak samo jak jeden kot je to drugi zaraz wącha.

Tyzma

 
Posty: 4557
Od: Sob wrz 20, 2008 21:44

Post » Wto lut 24, 2009 12:21

Ok. Serek już zabrałam. Powiedz moim draniom ze nie dostaną już mleka!! :evil: Jeśli to nietolerancja laktozy to mleko won. Co prawda Tys mleka nie ruszał, ale żeby mu przypadkiem "towarzysko" nie odbiło próbować. Czy jeśłi to kwestia serka, to może rzygać po zjedzeniu czego innego? Pawie są jedzeniowe. Po wyrzyganiu się do czysta przechodzą.
Obrazek

kinga w.

 
Posty: 22593
Od: Sob sty 31, 2009 17:41
Lokalizacja: Keadby

Post » Wto lut 24, 2009 12:27

Tyzma pisze:Czyli jedzeniem zwrócił, ale to wina laktozy zawartej w serku. To, że jadł to w poprzednim domku wcale nie znaczy, że mu służyło, owszem są koty, które laktozę tolerują np moje (co wiem bo kradną to nieszczęsne mleko). U Tysia mogła nietolerancja przebiegać stopniowo, aż do chwili kiedy nasiliła się i powoduje sensacje żołądkowe, min wymioty. I wtedy wymiotuje to co zjadł (nie tylko serek). Chciałaś dobrze i chwała ci za to :) ale dalej sugeruje przeniesienie Tysia raczej na jedzenie domowników niż to co było, tym bardziej, że po 1 serka nei toleruje prawdopodobnie, kitekat to syf, a to co jedzą towarzysze jest zawsze znacznie lepsze :) Sama widzisz, że jak ty jesz to to wzbudza zainteresowanie kotów. Tak samo jak jeden kot je to drugi zaraz wącha.


Poproszę tatę, żeby więcej syfu kotom nie podawał.

Mam nadzieję, Kinga, że ułoży wam się w Ptysiem. Pamiętaj, że w razie jakichś problemów z nich możesz do nas walić jak w dym. Powodzenia życzę z całego serca. Bardzo tęsknię za nim.

Pa wszystkim.
ObrazekObrazek
Obrazek

dora750

Avatar użytkownika
 
Posty: 6854
Od: Wto cze 25, 2002 21:30
Lokalizacja: Wielka Brytania

Post » Wto lut 24, 2009 12:27

Ciężko powiedzieć, ale to najprawdopodobniejsza przyczyna. Jeżeli odstawisz laktozę i będzie zwracał to już powód do zastanowienia. Ale z kolei może być inna woda - inne bakterie czy coś i może musi się przestawić. Dużo może. Jedno jest pewne. Jeżeli jadł laktozę to cokolwiek by nie zjadł po niej leciało z żołądka bo żołądek się gotował od tej laktozy i nie był w stanie utrzymać jedzenia. I dobrze by było gdyby to o to chodziło bo problem by się rozwiązał po tym jak zaprzestałaś eksperymentów serkowych

Tyzma

 
Posty: 4557
Od: Sob wrz 20, 2008 21:44

Post » Wto lut 24, 2009 12:29

I dora nei odbieraj tego osobiście - jesteś już długo na forum, masz dużo kotów i na pewno kontakt z dobrymi wetami. Nie sądzę, żebyś nigdy nie czytała jakie wartości ma kitekat i co może powodować laktoza.

Tyzma

 
Posty: 4557
Od: Sob wrz 20, 2008 21:44

Post » Wto lut 24, 2009 12:34

Tyzma, to nie były eksperymenty. On jadał serek i bardzo go lubił. Może pora żeby przestał.
Dorcia, Tysiek czuje się całkiem fajnie, jeśli chodzi o adaptację. Trochę o tym jest tutaj, trochę w pierwszej części. No dobra, głównie o tym.
:oops: Dogadują się z Kłaczkiem, z Futrem na razie schodzą sobie z drogi, choć Futro przejawia już jakies nieśmiałe zainteresowanie. Takie powąchiwania bardzo ostrożne, najlepiej żeby Tysiek się nie oglądał. Wydaje mi się że jest ok. Dziś kuweta była na 100% w pełnym wymiarze, więc to już nie przypuszczenia a pewność. Z żarełkiem się dogadamy. Tyś ma świetną metodę komunikacji - jak cos jest be, to "zakopuje" z pogardą i obrzydzeniem. :lol:
Obrazek

kinga w.

 
Posty: 22593
Od: Sob sty 31, 2009 17:41
Lokalizacja: Keadby

Post » Wto lut 24, 2009 12:38

kinga w. pisze:Tyzma, to nie były eksperymenty. On jadał serek i bardzo go lubił. Może pora żeby przestał.
Dorcia, Tysiek czuje się całkiem fajnie, jeśli chodzi o adaptację. Trochę o tym jest tutaj, trochę w pierwszej części. No dobra, głównie o tym.
:oops: Dogadują się z Kłaczkiem, z Futrem na razie schodzą sobie z drogi, choć Futro przejawia już jakies nieśmiałe zainteresowanie. Takie powąchiwania bardzo ostrożne, najlepiej żeby Tysiek się nie oglądał. Wydaje mi się że jest ok. Dziś kuweta była na 100% w pełnym wymiarze, więc to już nie przypuszczenia a pewność. Z żarełkiem się dogadamy. Tyś ma świetną metodę komunikacji - jak cos jest be, to "zakopuje" z pogardą i obrzydzeniem. :lol:


:ok:
ObrazekObrazek
Obrazek

dora750

Avatar użytkownika
 
Posty: 6854
Od: Wto cze 25, 2002 21:30
Lokalizacja: Wielka Brytania

Post » Wto lut 24, 2009 12:40

Na pewno się dogadacie. A faktycznie mleka i jego przetworów unikaj.
Ewentualnie za jakiś czas możesz spróbować z serkiem-jeśli się powtórzy sytuacja, będziesz mieć pewność ,że to od tego.
Obrazek
Obrazek

kalair

Avatar użytkownika
 
Posty: 233427
Od: Czw maja 24, 2007 21:07
Lokalizacja: Beskid Śląski

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 182 gości