Smeckta nie zaszkodzi kotu. Podawałam swoim jak miały (za przeproszeniem) sraczkę. Ale... to jest maluch i to "z odzysku". Nawet przy zdrowych, silnych maluchach zawsze konsultuję każdy specyfik z wetem. Taka ostrożna jestem.
Kuwetkę można już wprowadzić. Mały jest przyzwyczajony do wysadzania ręcznego. Po karmieniu wstawić malca do kuwetki z drobnym żwirkiem i, podnosząc ogonek w palcach, "potupać" mu pod ogonkiem wilgotnym, ciepłym tamponem z waty. Może zadziała, może nie, ale warto spróbować.
Formalnie jeszcze tydzień-dwa do "regulaminowego" wstawienia kuwetki.
Ja wstawiam jak malce już dzielnie łażą na łapkach.
Czy misiu załatwia się sam (na posłanie) czy też czeka na pomoc?