"człowieka"?
Zło rodzi zło, jak widać...
Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
czarna_agis pisze:Asiu, dziękuję, że założyłaś ten wątek.
Kicia została wczoraj przyniesiona przez teściów tej ciężarnej. Sama Pani nie miała odwagi...
Teraz sobie siedzimy we dwie i czytamy forum. Kocia jest niesamowicie przyjazna, lubi siedzieć na kolanach. Miziam i miziam a w ręku mi kłębek kłaków zostaje. Staruszka, to i futerko wyłazi. A nachalnan z niej cholera...![]()
I jak ja mam ją do klatki spowrotem wsadzić??
Teraz nakarmimy moją córę - potem napiszemy resztę.
(nie martwię się, że mi kota dziecko pożre, bądź inne potworności zafunduje)
Bryska4 pisze:"człowieka"?
Zło rodzi zło, jak widać...
Wielbłądzio pisze:Napisałaś Asiu, że szukasz tymczasu... Rozumiem, że na wagę złota jest teraz jakiekolwiek schronienie dla niej bardziej komfortowe niż klatka w lecznicy. Ale moim zdaniem tej koteczce nie wyjdzie na zdrowie każda kolejna zmiana miejsca, już samo wyrzucenie z domu po tylu latach było na pewno niezrozumiałym i okropnym przeżyciemNie oszukujmy się: kotce, która ma 19 lat, nie zostało specjalnie dużo czasu na tym świecie - rok, dwa lata, trzy...? Czy nie znajdzie się wśród nas OD RAZU osoba o dobrym sercu, do tego najlepiej taka nie skrajnie przekocona (przez chwilę poważnie myślałam o sobie, ale to chyba szaleństwo, szczególnie biorąc pod uwagę fakt, że opieka nad taką seniorką może być też kosztowna
), która podarowałaby tej ofierze czyjejś głupoty i bezwzględności ciepły kącik na ostatnie lata (?) życia...?
Przepraszam, że to napisałam. Tak myślę i bardzo obawiam się o psychikę tej bieduli.
Wielbłądzio pisze:Nie oszukujmy się: kotce, która ma 19 lat, nie zostało specjalnie dużo czasu na tym świecie - rok, dwa lata, trzy...? Czy nie znajdzie się wśród nas OD RAZU osoba o dobrym sercu, do tego najlepiej taka nie skrajnie przekocona która podarowałaby tej ofierze czyjejś głupoty i bezwzględności ciepły kącik na ostatnie lata (?) życia...?
Użytkownicy przeglądający ten dział: Tundra i 40 gości