Mamy małe Volvo-znów paraliż [*]

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro lut 18, 2009 23:03

Zapomniałam wstawiś usmieszku przy informacji, ze nie przeszłam weryfikacji. Ale jak zauważono, wirusy zaatakowały również moją inteligencę (jest to smutna prawda-usiłowałam zalac kocie chrupki wrzątkiem-chodziło o kawę, wypuściłam wodę z pralki na podłoge, bo otworzyłam drzwiczki zapominając, że pranie przerwałam, a nie skończyłam i wiele innych. Wypuszczanie mnie gdziekolwiek z kotem byłoby ryzykowne. zresztą spójrzcie na mój banerek :lol: ).
Volvo dziś po posiłkach chodziła wielokrotnie do kuwety-bez skutku. To pewnie już jakis odruch, na który nie ma wpływu-jelita pewnie są podrażnione i pracują nieprawidłowo. to sie z pewnościa uspokoi-najważniejsze, by minęła biegunka. Ona od kilku dni nie załatwiła sie na posłanie-korzysta wyłącznie z kuwety. Może faktycznie będzie z niej jeszcze adopcyjny kot.

Tosza

 
Posty: 6382
Od: Śro mar 16, 2005 21:18
Lokalizacja: Kraków

Post » Śro lut 18, 2009 23:06

Takie zbywanie wetów to jest nagminne. Aby sobie z tym radzić trzeba jechać z kotem mając jakiąś wiedzę i zdecydowanie domagać się konkretnego badania.

Pieczarka

 
Posty: 1294
Od: Wto lip 15, 2008 12:23
Lokalizacja: Kraków

Post » Śro lut 18, 2009 23:06

Może to przez gazy w jelitkach. Możliwe, że jej się wydaje że trzeba do kuwety gdy bąki pchają się na świat. Espumisan powinien w tym pomóc. Kto by pomyślał, że to taki mądry kot :wink: .

Sylwka

 
Posty: 6983
Od: Pt lut 11, 2005 10:52
Lokalizacja: Kraków

Post » Śro lut 18, 2009 23:10

Sylwka pisze:Rany doba bez kupy :D . Ale dobrze. Mam nadzieję, że trzustka to tylko tak wtórnie zwariowała (przez problemy z jelitami i wchłanianiem) i wszystko wróci do normy jak kota zacznie trawić i przyswajać. Amylaza we krwi była ok, kota nie ma gorączki i brzuch nie boli, więc nie jest to raczej ostry stan zapalny.
Tosza ty też pewnie odetchnęłaś - doba bez mycia kociej pupy :wink: .

Nie udało mi się dziś porozmawiać z poprzednia opiekunką-może pamięta, kiedy biegunka sie pojawiła i czy były-i jak długie- okresy bez biegunki. Volvo zrobiłą JEDNĄ kupę ( a nie jedenaście) i poszła spać. A pranie nie dotyczyło niestety tylko pu[py, ale ogona, łapek, czasem brzucha i posłania. Mam wrażenie, ze kotka zaczęła lepiej korzystać z kuwety odkąd zrezygnowałam z podkładów jedorazowych na rzecz bawełnianych posłań. Oznaczało to pranie na okrągło, ale było warto ( o ile to nie zbieg okoliczności, bo znaczyłoby to, że sama nabiłam siebie w butelkę :lol: ).

Tosza

 
Posty: 6382
Od: Śro mar 16, 2005 21:18
Lokalizacja: Kraków

Post » Śro lut 18, 2009 23:15

Tosza, jeśli interesuje Cię, jak wygląda Twój banerek, to zerknij na mój podpis :wink:

Bungo

 
Posty: 12069
Od: Pt lut 16, 2007 0:52
Lokalizacja: Kraków

Post » Śro lut 18, 2009 23:18

Ja wiem jak on powinien był wygladać, ale nie miałam siły próbowac po raz setny i zostawiłam, by mnie drażnił. Ale w końcu się udało (choć za każdym razem robiłąm to samo 8O . To ta grypa).

Tosza

 
Posty: 6382
Od: Śro mar 16, 2005 21:18
Lokalizacja: Kraków

Post » Śro lut 18, 2009 23:19

Śledzę ten wątek... Jak dobrze że Volvo ma się lepiej. Może już tak dalej z górki pójdzie... 3mam kciuki.
Obrazek

kinga w.

 
Posty: 22593
Od: Sob sty 31, 2009 17:41
Lokalizacja: Keadby

Post » Pt lut 20, 2009 21:51

Jak się czuje mała? Dalej kupale w normalnej częstotliwości?

Sylwka

 
Posty: 6983
Od: Pt lut 11, 2005 10:52
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt lut 20, 2009 22:50

Kupy są 2-3 razy dzienie,a w zasadzie raz dziennie, tylko w takiej serii. Początek "serii" jest prawie bez zarzutu, później juz trochę gorzej. mam wrażenie, że bardzo pomógł espumisan-Volvo nie chodzi co chwilę do kuwety "na próbę" (podaje 2 X dziennie po 0,5 ml-jak niemowlakowi po 1 miesiącu życia, bo nie znalazłam dawkowania dla kotów :oops: ). testy na pasozyty będą dopiero w poniedziałek. Napisz mi na pw jak zrobić ten test na lambie, bo instrukcja jest ciągle u Liwii w torebce.
Volvo zaczęła bardzo ładnie korzystać z kuwety w związku z czym spędza bardzo mało czasu w klatce (niestety w klatce spi w nocy, bo boję się, że spadnie ze schodów,a w sypialni jej nie moge zamknąc, bo koty i tak drzwi otworzą). Odkąd się z niej tak nie leje, dużo mniej pije.

Tosza

 
Posty: 6382
Od: Śro mar 16, 2005 21:18
Lokalizacja: Kraków

Post » Sob lut 21, 2009 18:11

przeczytałam i odetchnęłam....głaski dla małej i trzymajcie się
Mam alergie na "kocie anioły" !
ObrazekObrazekObrazekObrazekObrazek

agiis-s

 
Posty: 7385
Od: Pon sty 29, 2007 14:18
Lokalizacja: Szczecin

Post » Sob lut 21, 2009 22:16

Liczyłam na to że test na lamblie będzie ujemny :cry: . Szkoda, że jest inaczej. Trzeba naprawdę dobrze przemyśleć leczenie małej. Wiemy już że sumamed i biseptol lamblii nie zabiły. Chyba najbezpieczniejszy będzie aniprazol ale zdecydowanie nie teraz. Trzeba najpierw odbudować wątrobę, ustabilizować jelitka i wzmocnić odporność Volvo. Po takiej serii leków pewnie niewiele z tej odporności zostało. Bez pomocy ze strony układu immunologicznego kota nie pozbędziemy się pierwotniaków. Rany ale mi przykro. Liczyłam na to, że chociaż lamblii los jej oszczędzi. To g... się chyba najgorzej leczy u kotów z kiepską odpornością (przykład mojego Zenka, Blendera Nordstjerny). Świetnie, że sprawy kupalowe się trochę unormowały. Myślę, że to czas na popracowanie nad dietą małej. Ona nie może jeść tylko gotowanego kurczaka. Takie mięso jest pozbawione wielu składników niezbędnych dla kociego rozwoju. Głównie obawiam się niedoborów tauryny. Przy jej problemach neurologicznych to może być naprawdę groźne. Kto wie z czego naprawdę te problemy wynikają. Możliwe że niedobory tauryny plus pasożyty i seria leków składają się na kłopoty małej. Ja bym spróbowała stopniowo podawać surowe mięso. Najlepiej wołowinę, bo ma tauryny najwięcej. Dobrze by było też wprowadzać powoli RC Convalescence Support. Musi dostawać coś co jest źródłem wapnia. Może mączka kostna (mogę odstąpić). Cały czas myślę co można teraz zrobić ale nie mam innego pomysłu jak leki osłonowe i czas. Musi nabrać sił aby jakiekolwiek leczenie było skuteczne. Oby piątkowe badania kupala nic już nowego nie odkryły. Biedny okruszek.

Sylwka

 
Posty: 6983
Od: Pt lut 11, 2005 10:52
Lokalizacja: Kraków

Post » Nie lut 22, 2009 10:17

Volno sama zrezygnowała z gotowanego kurczaka. Z surowej wołowiny też. I z karmy leczniczej Hillsa.. Nic wczoraj nie jadła, nawet podanych w desperacji zwykłych chrupek Boscha, które lubi. I do tego kupy znów brzydkie. Miałam dzis jechać do weterynarza, ale zjadła gotowaną rybę. Do tego ma dobry humor, nie jest osowiała, bawi się. Ale też mi brak pomysłów. Miałam nadzieję, że poprawa po kreonie będzie juz na stałe.

Tosza

 
Posty: 6382
Od: Śro mar 16, 2005 21:18
Lokalizacja: Kraków

Post » Nie lut 22, 2009 10:57

Lamblię można też leczyć panacurem, który zawiera fenbendazol. Z tego co wiem, to najskuteczniejszy środek na nie. No i bardzo ważne jest kilkakrotne czyszczenie/odkażanie kuwet w czasie leczenia.
Mieszkam w Holandii i tu lekarze leczą lamblie tylko tym i bardzo sobie to chwalą.
Oczywiście jeśli kupki są brzydkie od lamblii, to dopiero pozbycie się jej poprawi ich wygląd.
Trzymam kciuki za kociaka!

margo22

 
Posty: 1210
Od: Pt wrz 08, 2006 16:37
Lokalizacja: Wrocław/Amsterdam

Post » Nie lut 22, 2009 10:58

Acha, jeszcze jedno- lek podawany jest od 3-5 dni pod rząd, gdyż inaczej infekcja nawraca.

margo22

 
Posty: 1210
Od: Pt wrz 08, 2006 16:37
Lokalizacja: Wrocław/Amsterdam

Post » Nie lut 22, 2009 11:04

Ja wiem o tym środku. Tylko nie wiem co i kiedy można podawać kotu z takimi problemami.

Tosza

 
Posty: 6382
Od: Śro mar 16, 2005 21:18
Lokalizacja: Kraków

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: elmas, Google [Bot] i 675 gości