K-rk,maluchy z 1000-lecia, z Kłaja, ze schronu już u nas

Kocie pogawędki

Moderator: Estraven

Post » Sob lut 21, 2009 14:40

rozmawiałam też przed chwilą z dr Wojnarem, też twierdzi, że scanomune będzie wystarczające plus obserwacja. Okres wylęgania ponoć może być bardzo szybki ale może też potrwać z tydzień.

Tweety

 
Posty: 19821
Od: Nie mar 05, 2006 2:12
Lokalizacja: Kraków

Post » Sob lut 21, 2009 14:53

Witam,
Pierwszy raz jestem w tym watku i w ogóle malo sie udzielam na miau ostatnio (mam poważny egzamin, który kosztuje mnie już ponad 2 m-ce życia i jeszcze zabierze minimum 1 kolejny) ale hemobartonella od razu mnie uaktywniła.
Moja kota to miała i dlatego tez trochę się w tej dziedzinie podszkoliłam. Przenosi się to paskudztwo głównie poprzez kontakt z krwią, tak więc oprócz wymienionych wcześniej sposobów, także i podczas poważniejszych walk między kotami.
Nie należy jednak wpadać w panikę. Podejrzewam, że bardzo wiele kotów jest nosicielami i nawet się tego nie podejrzewa, dopóki drastycznie nie spadnie odporność danego kociego organizmu (inna powazna choroba, wycienczenie, potezny stres) i hemobartonella ma okazję się uaktywnić. To podobnie jak z u ludzi z bakteriami, które sobie normalnie bytuja u nas w organiźmie, nie powodując żadnych dolegliwości do momentu aż nasz system immunologiczny się kompletnie nie załamie (np w takim skrajnym przypadku jak HIV). Wg literatury, ponoć często takie poważne objawy hemobartenelli współistnieja własnie z kocim aids. Ja mojej Thalii nie badałam w tym kierunku. Stwierdziłam, że wiedza o tym czy mała jest czy nie jest chora w niczym mi nie pomoze (poza tym ponoć w małopolsce koci HIV to rzadkość).
Jeśli kogoś by interesowało jak wyglądała sprawa hemobartonelli u Thalii to podaje link: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=68 ... sc&start=0

Pozdrawiam,
Gośka
pozdrawiam,
ogocha
Obrazek
Chałwa, Kitel i Thalia ['] na zawsze ze mną

ogocha

 
Posty: 1309
Od: Wto sie 07, 2007 22:03
Lokalizacja: Kraków

Post » Sob lut 21, 2009 18:14

smutno
Moje koty
Zdjęcia krakowskich schroniskowców
Jest tylko jeden sukces- być w stanie spędzić życie na swój własny sposób - Christopher Morley
Haters gonna hate

BarbAnn

 
Posty: 14179
Od: Wto sie 01, 2006 8:35
Lokalizacja: Kraków

Post » Sob lut 21, 2009 18:47

Szylkrecia bez ogonka i jej córeczka tri złapane. Są na Wielopolu. Nie mam pomysłu na imiona, pęka mi głowa :(

kastapra

 
Posty: 1578
Od: Nie paź 26, 2008 13:12
Lokalizacja: Kraków

Post » Sob lut 21, 2009 18:54

kastapra pisze:Szylkrecia bez ogonka i jej córeczka tri złapane. Są na Wielopolu. Nie mam pomysłu na imiona, pęka mi głowa :(


Wera i Wiki?

mnie też głowę roznosi w strzępki :evil:

Tweety

 
Posty: 19821
Od: Nie mar 05, 2006 2:12
Lokalizacja: Kraków

Post » Sob lut 21, 2009 18:59

Szkoda Mikolajka ... :( ..
najlepsze zyczenia dla nowych gosci na W !
zo

Zowisia

 
Posty: 6607
Od: Śro sty 10, 2007 19:58
Lokalizacja: Kraków

Post » Sob lut 21, 2009 19:06

Misia wziela ode mnie kawalek wedlinki z reki
:-)
Moje koty
Zdjęcia krakowskich schroniskowców
Jest tylko jeden sukces- być w stanie spędzić życie na swój własny sposób - Christopher Morley
Haters gonna hate

BarbAnn

 
Posty: 14179
Od: Wto sie 01, 2006 8:35
Lokalizacja: Kraków

Post » Sob lut 21, 2009 19:30

Tweety pisze:
kastapra pisze:Szylkrecia bez ogonka i jej córeczka tri złapane. Są na Wielopolu. Nie mam pomysłu na imiona, pęka mi głowa :(


Wera i Wiki?

mnie też głowę roznosi w strzępki :evil:


mnie sie mama Wera strasznie podoba - super skojarzenia :)
no i córcia Wiki normalnie rewelacja :1luvu:

Dziewczyny bardzo spokojne, troszke przez zamknięcie w łapce zdziwione, troszkę wierciły sie, ale już po wsadzeniu do transportera luz blues :)

W aucie super, grzeczne, żadnych miauków nawet.

Ja baaaardzo przepraszam koleżankę, z którą się spotkałam na Wielopolu, że zachowałam się jak cham i "pojawilam się i znikłam" ale mój Krzysiek był już na granicy wytrzymałości. Pozatym zrobiła się godzina prawie 18 a my bez obiadu, bez niczego. a w domu koopa roboty czeka. PRZEPRASZAM !!!!!

Wera nie chciała wyjść z transportera, wiec jej go zostawiłam. Niestety nie jest niczym wyścielony, ale moze wybierze jakieś pudełko.
Wiki porobiła pod siebie i koopkę i sisi ale wylazła z transportera i poszła na "zwiedzanie".
Trochę chciała po ścianie wchodzic.

Generalnie mama wyglada świetnie,
córka natomiast ma załzawione oko. Jest bardzo leciutka i super w dotyku :P udało mi sie ją pogłaskać JEST STRASZNIE BRUBNA !!! Wygląda jakby była szara a nie biała w czarne i rude łatki :D:D:D

Zdjeć nie ma, bo się fotograf nafuczał a no i nie chciałam im już kolejnego stresu szykować.

Miały juz przygotowaną wodę wcześniej, dałam mokre a koleżanka obiecała rzucić jeszcze suchego.

Mnie to sie one okropnie podobają.

PS> W pokoju prawym bez rozlewu krwi :P:P:P
Obrazek

kosma_shiva

 
Posty: 3109
Od: Czw lip 03, 2008 16:56
Lokalizacja: Kraków, (Sanok)

Post » Sob lut 21, 2009 20:49

wiecie co, jakos mi strasznie smutno, bo dziś rano zauważyłam na balkonie, że gołębica ma maluszka i go tak ładnie karmiła, no i właśnie teraz sobie chciałam popatrzeć no i co? Mały gołąbek leży martwy na tym moim balkonie....
Obrazek

kosma_shiva

 
Posty: 3109
Od: Czw lip 03, 2008 16:56
Lokalizacja: Kraków, (Sanok)

Post » Sob lut 21, 2009 21:01

Bo za wczesnie, za zimno ...
u mnie tez jedna gUpia golebica zrobila sobie jajko i siedzi na nim, na parapecie za oknem w klatce schodowej.
Nie wiem co ona je, i czy w ogole, ale postanowilam, ze nie bede dokarmiac (jak otworze okno, to sie sploszy, i wtedy to ja bede winna smierci jajka ... :( zreszta golebie sobie radza jakos, przeciez gniazda maja w miejscach niedostepnych i niewidocznych, zazwyczaj .. ?)

zo, z dylematem ale uodparniajaca sie swiadomie

Zowisia

 
Posty: 6607
Od: Śro sty 10, 2007 19:58
Lokalizacja: Kraków

Post » Sob lut 21, 2009 21:04

mi też smutno. Arbuz słabiutki, bardzo żle oddycha, Gapiszon pogłaskany malo zawału ie dostał, a na dodatek na strych coś mi się wprowadziło. chyba kocur. i nos mi podpowiada, że zaznaczył moje schody. :evil: dałam mu jeść. mam nadzieję, że wytrzyma te mrozy na moim strychu, może mądry i przy kominie siedzi :cry:

aania

 
Posty: 3283
Od: Pt lis 11, 2005 22:48

Post » Sob lut 21, 2009 21:11

Nalusia Lalusia :

Obrazek

Obrazek
IT'S OVER

Etiopia

 
Posty: 5708
Od: Pt gru 09, 2005 11:26

Post » Sob lut 21, 2009 21:13

Kama koszyczkowa :

Obrazek

Obrazek

Obrazek
IT'S OVER

Etiopia

 
Posty: 5708
Od: Pt gru 09, 2005 11:26

Post » Sob lut 21, 2009 21:15

Kama na łóżku robiąca "pranie":

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek
IT'S OVER

Etiopia

 
Posty: 5708
Od: Pt gru 09, 2005 11:26

Post » Sob lut 21, 2009 21:31 Uwaga świerzb!

Jak jesteśmy przy choróbskach:( Zawlekłam dzisiaj Aresa do weta, bo mi się nie podobało to ucho i okazało się, że ma zaawansowany świerzb, więc obejrzyjcie koty które z nim miały kontakt. Biedak ma teraz 2 tygodnie izolacji :(

Patka_

 
Posty: 1007
Od: Czw lut 12, 2009 16:43
Lokalizacja: Kraków

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: anicoreCIB, Google [Bot], Meteorolog1 i 76 gości