Maniek bury (nie)dooopek znalazł dom !!! :-)

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy

Post » Sob lut 21, 2009 15:14

Podejrzeewam, że będzie kota szukał, bo wyprawka zakupiona :twisted: dane podamy na PW, są kompletne, bo umowa została podpisana

Podobno atakował - po kolejnym zdjęciu z blatu i jeszcze w kilku sytuacjach - szczegółów nie znam, to Wiedźma go przejmowała spowrotem, ale z tego co mówi miała baaardzo mieszane uczucia. A Maniek był w takim stresie, że od wczoraj nie sikał nie jadł i nie pił. Jak dopadł kuwety w klatce to siiiikał i sikał, a potem wychłeptał pół miski wody. Potraktował powrót na zasadzie "tu mieszkam przecież, gdzie mnie ciągali"

Jak dla mnie ten stres tłumaczy wiele, każdy znający choć minimalnie kocią psychikę, dałby mu spokuj chociaż przez dobę.

Mamy nauczkę - domek nie był w 100% sprawdzony... podobno każdy musi odrobić tę pierwszą nieudaną adopcję, ale czuję się z tym paskudnie.
Obrazek

andorka

 
Posty: 13800
Od: Wto kwi 25, 2006 22:33
Lokalizacja: Łódź-Polesie

Post » Sob lut 21, 2009 15:26

Aniu - to widocznie nie był jego dom i nie jego ludzie. Gdzieś są tacy co pokochają Mańka za to że jest Mańkiem po prostu.
Trzymam kciuki za dobre samopoczucie kota i Wasze.


I poproszę dane na pw
Obrazek

montes

 
Posty: 5888
Od: Śro lut 22, 2006 20:45
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob lut 21, 2009 15:49

montes pisze:Aniu - to widocznie nie był jego dom i nie jego ludzie. Gdzieś są tacy co pokochają Mańka za to że jest Mańkiem po prostu.
Trzymam kciuki za dobre samopoczucie kota i Wasze.


I poproszę dane na pw


Wiem o tym, ale i tak mi jest :twisted:

dane doślę, jak mi Wiedźma komplet podeśle
Obrazek

andorka

 
Posty: 13800
Od: Wto kwi 25, 2006 22:33
Lokalizacja: Łódź-Polesie

Post » Sob lut 21, 2009 16:08

:cry: my mamy doła giganta :cry: :cry: ,a Marian chyba stwierdził że, wrócił do domu ,najadł się ,napił ,rozwalił na poduszcze i odpoczywa po dalekiej i stresującej podróży :?

wiedźma_65

 
Posty: 1345
Od: Śro lis 08, 2006 22:38
Lokalizacja: Łódź- Bałuty

Post » Sob lut 21, 2009 16:30

Pamiętajcie dziewczynki, że ważne i dobre jest to ,że miał dokąd wrócić,a nie wylądował na śmietniku.
Obrazek

montes

 
Posty: 5888
Od: Śro lut 22, 2006 20:45
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob lut 21, 2009 18:34

andorka pisze:Jak dla mnie ten stres tłumaczy wiele, każdy znający choć minimalnie kocią psychikę, dałby mu spokuj chociaż przez dobę.

Mamy nauczkę - domek nie był w 100% sprawdzony... podobno każdy musi odrobić tę pierwszą nieudaną adopcję, ale czuję się z tym paskudnie.


Przez dobę? Mój Kubunio przez 3 doby siedział pod biblioteczką lub szafką stojącą koło biblioteczki. W dzień nie było go widać, w nocy wychodził do miseczek postawionych tuż przy biblioteczce i małej, prowizorycznej kuwetki obok. W ramach urozmaicenia spaceru wspinał się po firance, po czym wracał biegiem do kryjówki natychmiast kiedy zauważył, że jest obserwowany.

Jeżeli ktoś bierze kota pod swój dach, to bierze też pod swój dach problemy z nim związane. Qrcze, to naprawdę tak trudno zrozumieć? Na forum ostatnio jest sporo powrotów z adopcji. To naprawdę nie znaczy, że domek był źle sprawdzony lub ktoś coś przeoczył, czegoś nie zauważył. Przecież osoby biorące Mańka sprawiały pozytywne wrażenie. Łatwiej jest przewidzieć, co kotu odbije w danej sytuacji niż to, co zrobią ludzie, słowo daję.

vega013

 
Posty: 14686
Od: Czw lut 22, 2007 20:00
Lokalizacja: Warszawa Radość

Post » Sob lut 21, 2009 18:37

wiedźma_65 pisze::cry: my mamy doła giganta :cry: :cry: ,a


Wyłaź z doła, i to już :!: Nawet najbardziej doświadczony psychiatra nie byłby w stanie przewidzieć rezultatów różnych odbić od normy. Nie Twoja wina, że ludziom brakuje poczucia odpowiedzialności, a potrafią stwarzać dobre wrażenie :!:

Co konkretnie mieli mu za złe?

vega013

 
Posty: 14686
Od: Czw lut 22, 2007 20:00
Lokalizacja: Warszawa Radość

Post » Sob lut 21, 2009 19:07

jak to co, pewno nie siedział na kolankach, nie ocierał się i nie wodził rozkochanym wzrokiem za właścicielami...
Chcieli mieć słodką kiciunię zabaweczkę, żeby dziecko miało się do czego tulić...
Jak ktoś już zauważył kotu trzeba dać czas, bo zmianą miejsca się stresuje...
a żeby od siebie coś dać...
a ja potem te dzieci , tych dziwnych rodziców muszę uczyć.... :cry: :cry: :cry: :cry: :cry:

izydorka

 
Posty: 9465
Od: Śro lut 04, 2009 21:09
Lokalizacja: Śląsk

Post » Nie lut 22, 2009 2:26

Dzięki dziewczyny, mimo, że sytuacja jest dla nas jasna i po naszemu zrozumiała (znaczy chodzi o nieodpowiedzialność ludzi) to dół jest.
I ważne są te słowa wsparcia dla nas. Bardzo ważne.

Kot na noc został zamknięty w łazience, nie wiemy czy z miską i kuwetą...

Człowiek w stresie robi różne rzeczy mimo, ze rozumowo przyjmuje sytuację, a co wymagać od kota? Ewa mu tłumaczyła, że to jego szansa ale to nie Mańka wina, że nie stanął na wysokości zadania...



Wyrzucę moje koty pod śmietnik - Drahma gryzie gdy ją zbyt długo głaszczę, Gluśka siedzi i miauczy bo jej się nudzi jak oglądam telewizję. :twisted:
Tylko dziwne jest, ze jedna jest u mnie ponad 5 lat, a druga ponad 2 lata

Przepraszam, ulewa mi się, a Wy to zrozumiecie.

edit:
i w tym wszystkim najbardziej chyba mi szkoda dzieciaka - jak dzieci nie lubię - on jeden płakał prawie, ze jak po Mańka przyjechali, to nie zabrali żadnego kocyka do transporterka i kotek zmarznie po drodze...
Obrazek

andorka

 
Posty: 13800
Od: Wto kwi 25, 2006 22:33
Lokalizacja: Łódź-Polesie

Post » Nie lut 22, 2009 7:25

Dziecko mądrzejsze od rodziców. I niech na takie wyrasta :ok:
Andorko i Wiedźmo głowa do góry. Wiem, że to bardzo przykra sytuacja, smutna i bolesna ale po upadkach są wzloty i ja nie tracę nadziei dla Mańka :ok:

mokkunia

 
Posty: 22181
Od: Wto gru 20, 2005 18:14

Post » Nie lut 22, 2009 11:28

izydorka pisze:jak to co, pewno nie siedział na kolankach, nie ocierał się i nie wodził rozkochanym wzrokiem za właścicielami...
Chcieli mieć słodką kiciunię zabaweczkę, żeby dziecko miało się do czego tulić...
Dokładnie to co opisałaś ,tylko jak go brali to mówiłam że potrafi złapać ząbkami,że drapie...Ale tak sobie myślę, że lepiej że go oddali po paru godzinach ,a nie po tygodniu i wydaje mi się że nawet jakby został to nie byłby szczęśliwym kotkiem.Tak jak napisała Andorka- Maniek miał szanse - tylko to nie on zawiódł - zawiedli ludzie... :evil:

wiedźma_65

 
Posty: 1345
Od: Śro lis 08, 2006 22:38
Lokalizacja: Łódź- Bałuty

Post » Nie lut 22, 2009 18:12

Do góry przystojniaku :D

mokkunia

 
Posty: 22181
Od: Wto gru 20, 2005 18:14

Post » Nie lut 22, 2009 19:11

Wiecie co, tak mi ta babka z opisu bardzo pasuje do laski, z którą wczoraj rozmawiałam. Pytała o Andka. Na moje zaproszenie do schronu powiedziała, że miała już kota ze schroniska, ale był agresywny i musiała go oddać. Bała się o dziecko ... Nie wdawałam się w szczegóły, a szkoda. To był kiciuś trochę starszy, dlatego chce młodszego, bo taki się przyzwyczai i nie ma złych nawyków typu łażenie po stole. Ten, którego wzięła, wchodził na stół, a zganiany syczał na nią :roll:

Synek ośmioletni.

Jeśli to ta sama babka, a coś mi tu pasuje (rozmawiałam z nią ok. 20 minut, różne inne szczegóły się zgadzają) - to faktycznie robi dobre wrażenie. Ciepła, kulturalna osoba - tak na pierwszy rzut ucha. Może wzbudzić zaufanie. Nr telefonu, z którego do mnie dzwoniła inny, ale to mógł być np. telefon męża, to jeszcze o niczym nie świadczy.
Obrazek

pisiokot

 
Posty: 13011
Od: Śro maja 03, 2006 15:37
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie lut 22, 2009 19:17

To ta sama :evil:

wiedźma_65

 
Posty: 1345
Od: Śro lis 08, 2006 22:38
Lokalizacja: Łódź- Bałuty

Post » Nie lut 22, 2009 19:27

echhhhhhhhhhh............ludzie..............dramat........ :evil:
Obrazek

magdaradek

 
Posty: 27150
Od: Pon kwi 14, 2008 9:24
Lokalizacja: Łódź

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 46 gości