Woodpeck - witam Cię w naszym wątku, choć w sumie smutne to powitanie...
Generalnie nie bardzo widzę cel w izolowaniu od siebie kotów chorych na białaczkę. Wiele publikacji i stron internetowych, które czytałam, podaje że izoluje się plusy i minusy, a np. kot dodatni, przeznaczony do adopcji, może iść do domu jako jedynak albo do domu z kotem dodatnim. Jeśli kot ma wirusa i choruje, to już bardziej białaczką raczej nie może się zarazić.
Natomiast rozumiem, jeśli weci chcą koty odizolować ze względu na różne typy infekcji, które koty łapią i izolacja ma na celu zapobieganie zarażaniu się tymi różnymi infekcjami.
Skąd białaczka? Przeczytałam, że kotki były odratowane z kociego kataru, więc wnioskuję, że są to koty odratowane gdzieś z podwórka, piwnicy, schroniska itp. I tam właśnie mogły zarazić się wirusem, który do tej pory pozostawał w uśpieniu, a teraz się aktywował. Nie wiadomo dokładnie kiedy następuje aktywowanie wirusa, ale na pewno jednym z czynników sprzyjających atakowi choroby jest stres. Luna była sterylizowana pod koniec września, 2 miesiące później zaczęły się infekcje - możliwe, że wirus zaczął atakować po sterylce, która była stresem dla organizmu. No i do końca listopada mocno się rozwinął
Poza tym jeden kot mógł się zarazić od drugiego (i nie da się określić który od którego, stan zdrowia nie jest tu wskazówką).
Koniecznie podnoście odporność nosicielowi. Zrobiliście kontrolne badania krwi? Jeśli nie, to zróbcie. Czasem pierwsze oznaki pojawiają się właśnie we krwi i zadziałanie wtedy daje większe szanse na zduszenie choroby. Ja mojemu nosicielowi robię pełne badania kontrolne raz na rok lub pół roku, ale jeśli coś mi się nie podoba - od razu proszę o badanie z automatu w lecznicy.
Jeśli chodzi o Lunę, to trudno coś więcej doradzić, jeśli jest ona na interferonie kocim. Trzeba pamiętać, że mogą wystąpić skutki uboczne, z krótkotrwałym pogorszeniem wyników krwi włącznie.
Więcej napisane jest w
ulotce informacyjnej.
A oprócz Virbagenu trzeba stosować leczenie objawowe.
A tak w ogóle to dowiedziałam się, że w naszej lecznicy zamawiali ostatnio szczepionkę przeciwko samej białaczce. Czyli jest już u nas dostępna. Uf uf.