Kocurki trzy ...makatka

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt lut 20, 2009 15:13

Chat pisze:A sprawdzilas, czy na ciuchach nie ma dodatkowych deseni? 8)


Hmmm, ten tego.... :roll:
pomacałam tylko ciuchy czekajace na prasowanie i posłanko kocie, było sucho i tak troche rzuciłam okiem czy nie ma grubszej niespodzianki.
E nieeee, Imbirek grzeczny jest, chociaz z szafy wyszedł i poszedł pod łóżko, a nie np. do kuwety czy wody się napic :lol:

Hihi, suchej karmy się dużo uchowało, rano nie trzeba było dosypywać :lol:
[/img]
Obrazek
Aresku , byłes ze mną 17 lat. Niby długo , a jednak krótko . Ale pewnie zawsze byłoby za krótko.

Dorta

 
Posty: 1355
Od: Sob cze 23, 2007 15:39
Lokalizacja: Opole

Post » Pt lut 20, 2009 15:18

ewung pisze:Jej ale masz grzecznego kicia - mimo zamknięcia żadnych niespodzianek. ja ostatnio miałam nalane w szafie - śmiałam się że kotu się pomyliło bo w sumie to do piasku nasiurał tylko zapakowanego jeszcze w worek (zapasik stał w szafie)

dużo głasków dla chłopaków :-)


A bo Imbirek, oprócz spanka pod łóżkiem ma spanko w szafie, bo przeciez jak na dzikusa przystało trzeba być schowanym, żeby nawet nikt nie patrzył na koteczka. I widocznie uznał że nie brudzi się własnego spanka.
Zreszta on do kuwety idzie zaraz po jedzeniu, a że w szafie żarcia niet to i kuwety nie trza było :lol:
[/img]
Obrazek
Aresku , byłes ze mną 17 lat. Niby długo , a jednak krótko . Ale pewnie zawsze byłoby za krótko.

Dorta

 
Posty: 1355
Od: Sob cze 23, 2007 15:39
Lokalizacja: Opole

Post » Pt lut 20, 2009 19:20

Dorta pisze:Sposób na ciszę nocną jest prosty....
wystarczy jednego kota zamknąć w szafie. :lol:


Oj tak. A jeszcze lepiej zamknąć dwa koty... Te najmłodsze :twisted:

Następnego dnia po tym, jak wreszcie wszystko sobie pięknie ułożyłam w trzech szafach podarownaych przez Bubora, rano (ale znacznie później niż zwykle! - gdzieś koło szóstej dopiero :) ), kilkakrotnie budziły mnie dźwięki przypominające zduszone popiskiwania myszy. Gdy wreszcie uświadomiłam sobie, skąd dochodzą i czym są, zerwałam się jak oparzona. Otworzyłam właściwą szafę i ujrzałam dwa futra, które na mój widok natychmiast się uspokoiły, a nawet uradowały. I wcale niespieszno było im do wyjścia. Zaczęły się rozkosznie przeciągać i ziewać mi prosto w twarz - całymi sobą mówiły mi, że spało im się absolutnie cudownie! :1luvu:

I jak im tu mieć za złe, że półmetrowa warstwa odzieży na dnie szafy okazała się dla nich za cienka, w związku z czym nadbudowały ją sobie, ściągając wszystkie rzeczy z wieszaków... Konkretnie najdelikatniejsze sweterki i bluzki, które właśnie w tej szafie powiesiłam, ciesząc się, że wreszcie są bezpieczne, a ja mam do nich łatwy dostęp...
Deseniu na szczęście nie zmieniły. Tylko fakturę :mrgreen:

Ale co tam. Najważniejsze, że wreszcie spokojnie przespałam noc, a Ćwirek i Trybulka wręcz komfortowo! :dance: :dance2:

---

jola.goc

 
Posty: 1738
Od: Śro mar 31, 2004 13:25
Lokalizacja: dolny Górny Śląsk

Post » Wto lut 24, 2009 20:10

A bo trzeba było jedna szafę zostawic koteczkom
I zamykać ich na noc...i spąc porządnie :lol:

A tak ogólnie to koty to utrapienie jest i już.
A kociarze to jednak maja coś nie ten teges z głową że nie pozabijaja swoich koteczków przebrzydłych :lol:
Siedziałam sobie i czytałam, koty latały. W pewnym momencie straszny huk w kuchni :twisted: pomyslałam że szafka zleciała... lecę, no bo a nuz coś się koteczkom stało [size=7]
Gady wąsate zrzuciły karnisz na blat, rozbijając talerzyk , zresztą przedostatni z zastawy. Jak wleciałam do kuchni to Kokiet nie wiedział w która stronę uciekać, każda łapka z osobna chciała w inną :lol: , w końcu udało mu się ustalić kierunek i razem z Imbirkiem, ciało przy ciałku pomknęli do sypialni, chowając się pod łóżko zresztą. Znaczy dla Imbirka to jest normalne miejsce , ale że Kokiet tez sie schował 8O
Natomiast Rysio siła spokoju normalnie. Siedział i patrzył co się stało, ale on tak zawsze, jak nabroi to potem zdziwony jest tylko dlaczego krzyczę :evil: On w ogóle nie zna pojęcia winy, nie dotarło do niego że czegoś nie wolno, jak krzyknę czy klasnę w dłonie to popatrzy i dalej robi swoje :lol: pozostałe przestaja rozumiemiąc że nie wolno :twisted:
Dorta
[/img]
Obrazek
Aresku , byłes ze mną 17 lat. Niby długo , a jednak krótko . Ale pewnie zawsze byłoby za krótko.

Dorta

 
Posty: 1355
Od: Sob cze 23, 2007 15:39
Lokalizacja: Opole

Post » Wto lut 24, 2009 20:22

Dorta przyślij koty do mnie na przeszkolenie 8)
zapewniam ,Cię ,że wróca odmienione :twisted:
Będą tak grzeczniutkie ,jak Trawniczki :wink:
Obrazek

Danusia

 
Posty: 119538
Od: Pon kwi 02, 2007 11:56
Lokalizacja: Opole

Post » Wto lut 24, 2009 20:25

Trawko wielce kusząca propozycja
ale Trawniczki sa za grzeczne
A umiałabys tak w połowie przeszkolić, żeby trochę chuligaństwa było i trochę grzeczności :lol:
[/img]
Obrazek
Aresku , byłes ze mną 17 lat. Niby długo , a jednak krótko . Ale pewnie zawsze byłoby za krótko.

Dorta

 
Posty: 1355
Od: Sob cze 23, 2007 15:39
Lokalizacja: Opole

Post » Wto lut 24, 2009 20:33

Dorta pisze:Trawko wielce kusząca propozycja
ale Trawniczki sa za grzeczne
A umiałabys tak w połowie przeszkolić, żeby trochę chuligaństwa było i trochę grzeczności :lol:


wszystko da się zrobic 8)
Obrazek

Danusia

 
Posty: 119538
Od: Pon kwi 02, 2007 11:56
Lokalizacja: Opole

Post » Wto lut 24, 2009 20:51

Kurczę, jakbym czytała opis harców u nas: z tym, że Imbirek to Aster, Kokiet to Drabik, a siła spokoju to Felycjan :D
Obrazek

miszelina

Avatar użytkownika
 
Posty: 13551
Od: Nie maja 06, 2007 13:31
Lokalizacja: Krakow

Post » Czw lut 26, 2009 15:50

miszelina pisze:Kurczę, jakbym czytała opis harców u nas: z tym, że Imbirek to Aster, Kokiet to Drabik, a siła spokoju to Felycjan :D


:ryk: :ryk: :ryk:
no to już wiesz po co był potrezbny trzeci kot u Ciebie

A Aster to tez DzikaDzicz?
[/img]
Obrazek
Aresku , byłes ze mną 17 lat. Niby długo , a jednak krótko . Ale pewnie zawsze byłoby za krótko.

Dorta

 
Posty: 1355
Od: Sob cze 23, 2007 15:39
Lokalizacja: Opole

Post » Czw lut 26, 2009 16:01

Przyszedł zaraz jak się położyłam, najpierw się położył na wyciagnięcie reki.
Wygłaskałam :!: :!: :!:
Za chwilę przyszedł obok mnie zwinął sie w kłębek, wtulając się we mnie 8O

Czyzby kot się oswajał :?: :?: :?:

Przez długi czas łapałam i na siłę głaskałam, zreszta trzeba było oczy zakraplać, uszy czyścić, więc nie było wyjścia. No to jak miał mnie lubic. :twisted:
Potem łapałam, zeby wygłaskac, nawet za bardzo nie uciekał przede mna. A na kolanach leżał i mruczał. Ale jak się tylko poluzowało chwyt, to zwiewał.
Potem wpadłam na to, że może on nie lubi na kolanach, nie lubi jak się go podnosi :cry: więc osaczałam go gdzieś i głaskałam.
Ale dalej uciekał jak za blisko byłam.

W końcu uznałam, nie to nie. Kot dla mnie przestał istniec jako obiekt do wygłaskania. Minął tydzien. potem drugi i... 8O Imbirek przyszedł nad ranem na głaski. I tak przychodził praktycznie co rano . Kładł się na wyciągnięcie ręki i dawał po kolei całego siebie do wygłaskania.
A wczoraj tak pięknie wtulił się we mnie :dance:
Może za jakiś czas przestanie nawet uciekać jak będę przechodzić obok :lol:
[/img]
Obrazek
Aresku , byłes ze mną 17 lat. Niby długo , a jednak krótko . Ale pewnie zawsze byłoby za krótko.

Dorta

 
Posty: 1355
Od: Sob cze 23, 2007 15:39
Lokalizacja: Opole

Post » Czw lut 26, 2009 18:50

Dorta pisze:
miszelina pisze:Kurczę, jakbym czytała opis harców u nas: z tym, że Imbirek to Aster, Kokiet to Drabik, a siła spokoju to Felycjan :D


:ryk: :ryk: :ryk:
no to już wiesz po co był potrezbny trzeci kot u Ciebie

A Aster to tez DzikaDzicz?

Aster to baardzo DzikaDzicz. Pogłaskać daje się tylko jak śpi lub ewentualnie je. Na podłodze nie ma szansy go złapać, bo zwiewa, gdzie pieprz rośnie. Na ręce nie weźmiesz. Do łóżka spać nie przyjdzie. Na kolanach nie utrzymasz. Ale mruczy bardzo głośno. I czasem nawet jest już poza pokażbrzuszek :)
Obrazek

miszelina

Avatar użytkownika
 
Posty: 13551
Od: Nie maja 06, 2007 13:31
Lokalizacja: Krakow

Post » Śro mar 04, 2009 18:19

Kokiet ma drugie imię, a brzmi ono Kradziej :ryk:
Kradnie wszystko, najlepsze to ogryzki wyciagane ze śmietnika.
Ostatnio czytałam książkę, jadłam jabłko, no i nie chciało mi się wstawac, więc ogryzek wylądował na stoliczku.....a potem juz nie było ogryzka. Przesunęłam stolik i nic.
Ogryzek się znalazł w nocy , siedział pod kołdrą, zabity na śmierć zresztą :lol:
Wczoraj Kokiet ogryzał :twisted: patyczek, taki do uszu.
A ja na to 8O skąd patyczek :?:
Sprawa się wyjaśniła gdy poszłam do łazienki, kosz na śmieci w łazience wybebeszony, dobrze że akurat prawie pusty był.
[/img]
Obrazek
Aresku , byłes ze mną 17 lat. Niby długo , a jednak krótko . Ale pewnie zawsze byłoby za krótko.

Dorta

 
Posty: 1355
Od: Sob cze 23, 2007 15:39
Lokalizacja: Opole

Post » Śro mar 04, 2009 18:24

Kokiet jest ekologiem. Nigdy nie slyszalas o segregowaniu smieci? Cale szczescie, ze masz kotecka, ktory sie zna 8) :lol:
Obrazek

Chat

Avatar użytkownika
 
Posty: 12883
Od: Nie cze 15, 2008 8:57
Lokalizacja: Belgia

Post » Śro mar 04, 2009 19:07

Chat pisze:Kokiet jest ekologiem. Nigdy nie slyszalas o segregowaniu smieci? Cale szczescie, ze masz kotecka, ktory sie zna 8) :lol:


tiaaa, ekolog, segregator śmieci :ryk: kurka wodna

Dzieki Chat za uswiadomienie :lol: , a ja chciałam z reklamacja już występować, że kota wychowanego na kradzieja dostałam :twisted:

I rozumiem, że moje łóżko to ekologiczna torba na śmieci :lol: :lol: :lol:
[/img]
Obrazek
Aresku , byłes ze mną 17 lat. Niby długo , a jednak krótko . Ale pewnie zawsze byłoby za krótko.

Dorta

 
Posty: 1355
Od: Sob cze 23, 2007 15:39
Lokalizacja: Opole

Post » Śro mar 04, 2009 19:19

a nie przypomina do zludzenia...? :wink:
Obrazek

Chat

Avatar użytkownika
 
Posty: 12883
Od: Nie cze 15, 2008 8:57
Lokalizacja: Belgia

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 102 gości