Kocia Koalicja 2 - listonosz do nas przyszedł :D

» Śro lut 18, 2009 10:44

Monostra pisze:Załamka . Sypie i sypie. Wstrętne białe paskudztwo jest wszędzie . Na działce jest prawie 1 m warstwa śniegu - zaspy przy dachu o wiele wyższe i trzeba śnieg zrzucać, a ma jeszcze sypać do soboty. Przecież to nie stopnieje do maja . Kazałam kotom zapaść w sen zimowy i najchętniej zrobiłabym to samo, bo na działkę długo nie mamy szans pojechać .
Ciszących się ze śniegu miłośników białego szlaleństwa wysłałabym najchętniej na Antarktydę - bez prawa powrotu

Mam to samo :evil:

I jeszcze wątpliwa przyjemność odsnieżania chodnika co chwilę, po czym zaraz znowu go zasypuje :roll:

A nie można poczekać aż przestanie padać całkiem, bo ludzie zadeptują i później to już trzeba duuużo siły uzyć do tego odśnieżenia

» Śro lut 18, 2009 10:53

Monostra pisze:Załamka . Sypie i sypie. Wstrętne białe paskudztwo jest wszędzie . Na działce jest prawie 1 m warstwa śniegu - zaspy przy dachu o wiele wyższe i trzeba śnieg zrzucać, a ma jeszcze sypać do soboty. Przecież to nie stopnieje do maja . Kazałam kotom zapaść w sen zimowy i najchętniej zrobiłabym to samo, bo na działkę długo nie mamy szans pojechać .
Ciszących się ze śniegu miłośników białego szlaleństwa wysłałabym najchętniej na Antarktydę - bez prawa powrotu :evil:

Jadę

Zawsze chciałam zobaczyć zorzę polarną :wink:

» Pt lut 20, 2009 10:29

Czy Monostrze minęła już zimowa deprecha?

» Pt lut 20, 2009 10:52

No własnie

Gdzie moje ukochane kocurrrrki :cry:

» Pt lut 20, 2009 10:53

Kocia Koalicjo?

» Pt lut 20, 2009 11:46

Zimowa deprecha ?
To ja się przyłączę :roll:

....

» Pt lut 20, 2009 12:17

Depresja sięga dna Rowu Mariańskiego :evil:

. Robota mnie przywaliła, a niechciejstwo osiągnęło z kolei Himalaje.

Jedyna miła chwila była rano - Moher przeczołgany częściowo na moją poduszkę i przytulony do głowy, Sybirek przytulony pod kołdrą, a NA Sybirku na kołdrze mruczący i barankujący Trykot :lol:

. Sybirek długo nie wytrzymał i prawie uduszony musiał się wyczołgać :twisted:

. Niestety, trzeba było wstać :evil:

.

Rudykot wyrósł ze swojego drapaka :twisted:

. Kino jest, jak usiłuje się na nim usadzić. Jak przód się mieści, to dupka zwisa, jak się podciągnie dupkę, to przód spada, a jak ściśnie się w kulkę, to grzbiet wisi :lol:

. Kręcił się wczoraj chyba z pół godziny, aż w kocu zrezygnowany poszedł na fotel.

» Pt lut 20, 2009 12:26

Monostra pisze:Rudykot wyrósł ze swojego drapaka . Kino jest, jak usiłuje się na nim usadzić. Jak przód się mieści, to dupka zwisa, jak się podciągnie dupkę, to przód spada, a jak ściśnie się w kulkę, to grzbiet wisi . Kręcił się wczoraj chyba z pół godziny, aż w kocu zrezygnowany poszedł na fotel.

Dzieci rosną :roll:

. Bez nowego drapaka dalej ani rusz :roll: