"Tym kotom trzeba POMÓC!!!!!!Trzeba zadbac aby miały co jesć i trzeba je wysterylizowac.Potem się okaze co będzie dalej.Nie zostawię ich!!!!Za nic w swiecie!"
No i proszę.
Cała p.Iza.
I za to właśnie kocham Panią Pani Izo.
Za Pani wrażliwość i determinację.
Rok temu o tej porze p.Iza zmusiła mnie do interwencji na działkach na wyspie Grodzkiej. Głodne, chude koty sterczały na nabrzeżach na tej opuszczonej zimą wyspie.
W tajemnicy przed wszystkimi p.Iza dwukrotnie dała karmicielce kilkadziesiąt puszek+ 2 ogromne gary gotowanej ryby z makaronem, a ja dodałam od siebie 20kg suchej, rybnej karmy. + karmę z TOZ-u.
Na początek z pomocą karmicielki udało się nam odłowić 3 kotki do sterylizacji.
Potem wkroczyli liczni wolontariusze z TOZ i wysterylizowano oraz przesiedlono większość populacji.
Piszę o tym, aby dać świadectwo że słowa p.Izy stają sie czynem.
Na ile znam p.Izę, to NA PEWNO ICH NIE ZOSTAWI, ZA NIC W ŚWIECIE.