nie martw sie. moj kotek tez tak mial przez dluzszy czas jak do nas dolaczyl, ale od jakiegos czasu zaniklo. ot tak po postu.
tez sie martwilam, co to moze byc, a wet powiedzial ze to nic groznego. podobno kotki tak maja jak sie stresuja, lub bez powodu (no albo on go nie znal). padaczka wykluczona, bo jej objawy sa silniejsze, inne. stres to raczej nie byl w przypadku listka (tak sie nazywa kitek), bo to kot maksymalnie bezstresowy (moze dlatego ze gluchy?

) no i my go tez nie stresujemy.
no wiec okazalo sie ze po prostu tak mial...czasem, glownie jak byl spiacy i szykowal sie do spania. takie lekkie drzenie pod skora. zauwazalne tylko przy dotyku wlasiwie. no, czasem bylo cos widac rowniez, ale minimalnie.
wet powiedzial, aby obserwowac, czy mu skora przy tym faluje, jesli tak to to moze byc ze stresu. mojemu nie falowala. no i teraz wszystko juz jest ok
wiec nie martw sie, to pewnie nic waznego. ale weta warto sie poradzic, tak na wszelki wypadek
pozdrawiam ja, listek i drakus
