Mruczek, Gapcio, Gucio, Filip, Filemon w jednym żyją domku!

» Sob lut 14, 2009 20:05

No i oczywiście parę zdjęć Mruczka

» Sob lut 14, 2009 20:07

I takie jeszcze
Mruczek na spacerku na łące, zadyszany po bieganiu

» Sob lut 14, 2009 20:12

Ewa, pojedynek trzeba było zakończyć przed czasem, bo koguciki zaczęły się prać chyba na poważnie, kłaki fruwały.

» Sob lut 14, 2009 22:31

Rozumiem,że rzuciłeś ręcznik,to chyba tak się to odbywa,prawda? Fajne,te Twoje koty.

» Nie lut 15, 2009 19:20

Ale zmarzłem.
Mruczek wyciągnął mnie na spacerek, dwie godziny chodziliśmy. Mruczkowi i to jeszcze było za mało, wcale nie chciał wracać do domu.
Jaki on potrafi być szczęśliwy jak może sobie pospaceroweać i poskakać po drzewach.
Jak Mruczek zobaczy przez okno że na dworzu świeci słońce, to idzie pod drzwi , ściąga smycz z szelkami z półki i czeka. Jak za długo nie reaguję to zaczyna się koncert miałczenia i drapanie drzwi. No i trudno , muszę ustąpić , nawet jak nie mam ochoty na wyjście.
Teraz smacznie śpi zmęczony trudami

» Nie lut 15, 2009 20:25

Jarek ty masz gorzej albo może lepiej niz z psem. Dłuższe spacery z Mruczkiem uskuteczniacie :wink:

» Pon lut 16, 2009 19:25

Nie wiem czy to wina kalendarza, marzec się zbliża, czy co innego.
Mruczka od kilku dni normalnie nosi.
Dzisiaj znowu dwa długie spacerki bez chęci powrotu.
A w domu to chodzi po mieszkaniu i sam za bardzo nie wie czego chce.
Skacze na drzwi, drapie meble.
czasami podejdzie i patrzy w oczy, mam wrażenie że czegoś chce.
Dlaczego on nie potrafi mówić???

Gucio to ostatnio normalnie odkurzacz. Pochłania wszystko co jest w misce. A czasami i to co poza miską. Najlepiej to upolować gąbkę i ją pożreć. A jak się naje to idzie spać.

Gapcio za to na diecie. Suchą je, ale gotowane żołądki to tylko trochę poskubał, mokra karma to jest beee- podchodzi do miski i próbuje zagarnąć, na podłodze to trochę ciężko, jak tak dalej pójdzie to dziurę w podłodze wydrapie. Nie wiem jaką by chciał?

» Pon lut 16, 2009 19:51

Byłoby nudno,gdyby wszystkie koty były takie same.A zdjęcie Mruczka na łące nadaje się na kalendarz.

» Wto lut 17, 2009 17:29

» Wto lut 17, 2009 18:49

Fragment wiersza Franciszka Klimka - W grudniu czyli nie moja wina

A niestety nagle coś sie tu popsuło :
całe niebo ciemną chmurą się zasnuło,
z góry lecą dziwne białe mokre płatki,
trudno chodzić, bo okrutnie zimno w łapki ,

Niemożliwe jest biegane, skoki, pląsy,
mokry brzuszek, mokre uszy, sztywne wąsy. . .
i żal w oczach i żal w głosie aż mnie dobił :
- Prosze pana, czemu pan nam tak to zrobił ?

Takie slowa poruszyły mnie do głębi .
Przecież mnie też zima dręczy i mróz gnębi
i choć cierpię, bo ich losem się wzruszyłem -
jak powiedzieć, że JA tego nie zrobiłem

U nas w Redzie tak jak w wierszu, ale Mruczek i tak wyciągnął mnie na spacerek

» Wto lut 17, 2009 18:52

No ale teraz to już szybko do domku, naprawdę zimno jest w łapki

» Wto lut 17, 2009 18:55

Wracam szybciutko skrótem przez balkon, Duży niech se idzie naokoło.

O, przyjaciele już czekają na mnie

A gdzie Gapcio???

» Wto lut 17, 2009 18:58

Duża, szybko zdejmuj ze mnie te szeleczki

» Wto lut 17, 2009 19:04

Uszka, nosek, łapki wymroziło, nawet ogonek zmarzł.
Teraz zasłużony odpoczynek po spacerku u boku przyjaciela.
No i kaloryferek obok też jest.
Cieplutko i przyjemnie.

» Śro lut 18, 2009 14:07

Jarek, zazdroszczę. moje trzęsiportki by za nic w świecie nie pohasały po dworku- ze strachu.

Mruczek, Gapcio, Gucio, Filip, Filemon w jednym żyją domku!

Kto przegląda forum