Fragment wiersza Franciszka Klimka - W grudniu czyli nie moja wina
A niestety nagle coś sie tu popsuło :
całe niebo ciemną chmurą się zasnuło,
z góry lecą dziwne białe mokre płatki,
trudno chodzić, bo okrutnie zimno w łapki ,
Niemożliwe jest biegane, skoki, pląsy,
mokry brzuszek, mokre uszy, sztywne wąsy. . .
i żal w oczach i żal w głosie aż mnie dobił :
- Prosze pana, czemu pan nam tak to zrobił ?
Takie slowa poruszyły mnie do głębi .
Przecież mnie też zima dręczy i mróz gnębi
i choć cierpię, bo ich losem się wzruszyłem -
jak powiedzieć, że JA tego nie zrobiłem
U nas w Redzie tak jak w wierszu, ale Mruczek i tak wyciągnął mnie na spacerek
