[Białystok3]'syjamiątko' s.82 i 'rosyjski' Iwan s.91

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob lut 14, 2009 19:06

Muszę się pochwalić :)
Z okazji Międzynarodowego Dnia Kota moja 12-letnia córka organizuje w swojej szkole kiermasz z którego dochód chce przeznaczyć na Kotkowo.Trzymajcie kciuki!!
BAMBI I TROLKA
Obrazek
"Człowiek jest wielki nie przez to, co ma,
nie przez to, kim jest, lecz przez to, czym
dzieli się z innymi."

dorotak97

 
Posty: 3297
Od: Wto gru 23, 2008 11:52
Lokalizacja: Białystok

Post » Sob lut 14, 2009 19:50

Wszystkim KOCIOLUBOM z okazji Dnia Kota przesyłam wierszyk :lol:

Jeśli los ci doskwiera boleśnie i rozwściecza znajoma tępota,
zrób to, co słyszałeś już wcześniej – weź kota.

Jeśli wkoło panoszą się wieprze i rozrasta się zwykła hołota,
to zrób co dla ciebie najlepsze - weź kota.

Jeśli kryzys ci zdrowie rujnuje lub zawiodła cię bliska istota,
to zrób to, co niewiele kosztuje - weź kota.

Jeśli zbyt ci samotność dokuczy, a twe serce w rozterkach się miota,
to znajdź coś, co ci miłość wymruczy - weź kota.

kassja

 
Posty: 3417
Od: Czw lut 05, 2009 23:24
Lokalizacja: Białystok KOTKOWO

Post » Sob lut 14, 2009 23:31

Genialne! Można by z tym wierszykiem plakaty pocztówki czy inne akcje robić :D

bezczelnie go kardnę i idę promować ^^
Obrazek

Mo-ty-lek

 
Posty: 1286
Od: Pt sie 15, 2008 14:50
Lokalizacja: Białystok

Post » Nie lut 15, 2009 0:08

wierszyk genialny...Mo-ty-lek....a gdzie prawa autorskie, a tantiemy? :roll:
Obrazek ObrazekObrazekObrazek Obrazek

Pumeczku kochany... cały dom jest taaaki pusty bez Ciebie (*)

Basica

Avatar użytkownika
 
Posty: 3101
Od: Czw lis 27, 2008 20:37
Lokalizacja: Białystok

Post » Nie lut 15, 2009 6:05

Jeśli los Ci doskwiera boleśnie i rozwściecza znajoma tępota to zrób to co słyszałeś już wcześniej WEŹ KOTA!
Jeśli wkoło panoszą się wieprze i rozrasta się zwykła hołota to zrób co dla Ciebie najlepsze-WEŹ KOTA!
Jeśli Ci kryzys zdrowie rujnuje, lub zawiodła Cię bliska osoba zrób to co niewiele kosztuje-WEŹ KOTA!
Jeśli zbyt Ci samotność dokuczy a twe serce w rozterce się miota to znajdz coś, co Ci miłość wymruczy-WEŹ KOTA!.

(Pisze Franciszek Klimek, krakowski poeta i miłośnik kotów)




wspaniały wierszyk. Doaję jeszcze jeden tegoż autora...


"On wróci"

Zapłacz
kiedy odejdzie,
jeśli Cię serce zaboli,
że to o wiele za wcześnie
choć może i z Bożej woli.

Zapłacz
bo dla płaczących
Niebo bywa łaskawsze
lecz niech uwierzą wierzący,
że on nie odszedł na zawsze.

Zapłacz
kiedy odejdzie,
uroń łzę jedną i drugą,
i – przestań
nim słońce wzejdzie,
bo on nie odszedł na długo.

Potem
rozglądnij się wkoło
ale nie w górę
patrz nisko
i - może wystarczy zawołać,
on może być już tu blisko ...

******************************

A jeśli ktoś mi zarzuci
że świat widzę w krzywym lusterku
to ja powtórzę:
on w r ó c i .
Choć może w innym futerku...

jania

 
Posty: 794
Od: Sob sty 19, 2008 16:28
Lokalizacja: Białystok

Post » Nie lut 15, 2009 7:12

uudo! Cudo! CUDEŃKO!

jest pod wrażeniem. ogromnym! :D
Obrazek

Mo-ty-lek

 
Posty: 1286
Od: Pt sie 15, 2008 14:50
Lokalizacja: Białystok

Post » Nie lut 15, 2009 9:01

Jeszcze jeden wiersz Franciszka Klimka

Czego potrzeba kotu

Kotu potrzeba niewiele:
Pogłaskać go tylko w niedzielę,
w poniedziałek, wtorek i w środę
leciutko podrapać go w brodę,
w czwartek, w piątek i w sobotę
pobawić się trochę z kotem
i w niedzielę – znów niewiele.

A jeśli ci się uda
pokochać go troszeczkę
i tym co mu smakuje
napełnisz mu miseczkę

i mocno postanowisz
nie oddać go nikomu
i zgodzisz się by czasem
porządził trochę w domu,

to zauważysz potem
(to zresztą przyjdzie z wiekiem),
że będąc bliżej z kotem,
jesteś bardziej człowiekiem.

i jeszcze jeden-bardzo piękne są te wiersze

Kocie mamy

K o t y. Blisko człowieka, a przecież
jakże często ich los łzy wyciska.
Dobrze chociaż, że są na tym świecie
Wysłanniczki świętego Franciszka.

Strudzone własnym ciężkim życiem,
oszczędzające na jedzeniu,
wychodzą wieczór, aby skrycie
ulżyć kociętom w ich cierpieniu.

Od ust odjęte resztki jadła,
kupione za ostatnie grosze,
zaniosą kotce, by nie padła
– wzruszone małych kociąt losem.

Sercami otwierają bramy
człowieczych sumień – gdy zamknięte –
anonimowe Kocie Mamy,
niedocenione Kocie Święte.

Nie znajdą miejsca na pomnikach,
i c h na cokołach nie ujrzycie
w piwnicach, szopach i śmietnikach
ratują smutne kocie życie.

Z całego serca je pozdrawiam;
życzenia składam im najszczersze
i im to własny pomnik stawiam
moim serdecznym dla nich wierszem.

kassja

 
Posty: 3417
Od: Czw lut 05, 2009 23:24
Lokalizacja: Białystok KOTKOWO

Post » Nie lut 15, 2009 9:11

I jeszcze jeden wiersz

Życie

Ta niezwykła myśl nie jest od prawdy daleka;
towarzyszy nam zresztą od wielu już lat:
Ten, kto ratuje życie jednego człowieka,
ratuje całą ludzkość.
Ratuje cały świat.

A ja dodam, choć sprawi to trochę kłopotu,
bo będę to powtarzał być może zbyt często:
Ten, kto życie jednemu uratuje k o t u,
uratuje tym czynem swoje człowieczeństwo.

kassja

 
Posty: 3417
Od: Czw lut 05, 2009 23:24
Lokalizacja: Białystok KOTKOWO

Post » Nie lut 15, 2009 12:33

KOT W PUSTYM MIESZKANIU - Wisława Szymborska

Umrzeć - tego nie robi się kotu.
Bo co ma począć kot
w pustym mieszkaniu.
Wdrapywać się na ściany.
Ocierać między meblami.
Nic niby tu nie zmienione,
a jednak pozamieniane.
Niby nie przesunięte,
a jednak porozsuwane.
I wieczorami lampa już nie świeci.
Słychać kroki na schodach,
ale to nie te.
Ręka, co kładzie rybę na talerzyk,
także nie ta, co kładła.

Coś się tu nie zaczyna
w swojej zwykłej porze.
Coś się tu nie odbywa
jak powinno.
Ktoś tutaj był i był,
a potem nagle zniknął
i uporczywie go nie ma.

Do wszystkich szaf się zajrzało.
Przez półki przebiegło.
Wcisnęło się pod dywan i sprawdziło.
Nawet złamało zakaz
i rozrzuciło papiery.
Co więcej jest do zrobienia.
Spać i czekać.

Niech no on tylko wróci,
niech no się pokaże.
Już on się dowie,
że tak z kotem nie można.
Będzie się szło w jego stronę
jakby się wcale nie chciało,
pomalutku,
na bardzo obrażonych łapach.

I żadnych skoków pisków na początek.

Szałwia

 
Posty: 1010
Od: Pon lis 20, 2006 20:02
Lokalizacja: Białystok --> Gdańsk

Post » Nie lut 15, 2009 14:09

Wiersz "Kocie mamy" bardzo wzruszył mnie. Ileż w nim właściwej oceny istniejącej sytuacji!!!
Znam dobrze LOS takich kocich mam, bo sama nią jestem.
Absolutna prawda o tych, których ja nazywam ZŁEM KONIECZNYM dla bezdomnych kotków, bo jakby ONE przeżyły?!
Pan Franciszek Klimek na pewno jest NIEZWYKŁYM MĘŻCZYZNĄ!
Chwała MU za wspaniałe wiersze, za szlachetne głoszenie MIŁOŚCI do naszych mniejszych braci, za odwagę składania hołdu kocim mamom.....!

jania

 
Posty: 794
Od: Sob sty 19, 2008 16:28
Lokalizacja: Białystok

Post » Nie lut 15, 2009 19:19

Moją biedną Kruszynkę odwiedzili dziś wspaniali LUDZIE: Ania i Krzyś.
Kruszynka była bardzo rada widzieć takich wyjątkowych GOŚCI!!
Za fachową opiekę i dobroć dla niej odwdzięczyła się długim mruczeniem, wdzięcznym spoglądaniem na obcych, ale jakże bliskich jej LUDZI. Absolutnie zaakceptowała obecność Ani i Krzysia, pokazała, jaki wilczy ma apetyt, jak dobrze jej w takim TOWARZYSTWIE....
I ja jestem szczerze wdzięczna!
Jestem pełna podziwu i uznania dla takich WSPANIAŁYCH MŁODYCH LUDZI!!

jania

 
Posty: 794
Od: Sob sty 19, 2008 16:28
Lokalizacja: Białystok

Post » Nie lut 15, 2009 20:49

Nie widziałam kici Krusynki, ale muszę przyznać, że ciągle o niej myślę.
Zal mi jej bardzo,że tak sie stało i musi cierpiec tyle bólu małe biedactwo.
Jednocześnie ma szczęście, że ma opiekę ludzi , którzy jej chcą pomóc, a zwłaszcza nieocenioną Panią Janię. Trzymaj sie Kruszynko, wracaj do zdrowia musi być dobrze.

MalgorzataJ

 
Posty: 953
Od: Czw sty 08, 2009 8:45

Post » Nie lut 15, 2009 23:10

Ależ sie poetycko tu zrobiło :)

Już wczoraj Kruszynka wyglądała duużo lepiej. Zawiozłam ja jednak (tak, dla spokoju sumienia) do lecznicy na przegląd.
Wszystko wygląda optymistycznie - kota nawet potrafi biegać )
(wiadomo, w lecznicy umie się różne rzeczy :D

Dziś byłam na sesji foto u "cudu" - maleńka czarnulka, która miała ciężkie zapalenie płuc. Pamiętacie ? Pani ją złapała mniej więcej w tym czasie kiedy Monia dostała Mini. (a były wtedy te wielkie mrozy) Kicia głuptasek się nie dawała złapać przez kilka dni. Zmarzła, odmroziła poduszeczki.
I strasznie się przeziębiła. Przez 2 tygodnie pani Bogusia u której była jadąc do lecznicy mówiła - dziś to chyba ją już uśpią...
Kiedy ja z nią jechałam to tez o tym myślałam - kicia walczyła o każdy oddech. Byłam prawie pewna, że jej się nie uda. Ale...w życiu różnie bywa. Kicia powolutku doszła do siebie, ma się dobrze, ciężko oddycha tylko kiedy się przestraszy. Oto cud:
Obrazek

Zajechałam też do kassji - zawieźć klatkę na mega sprytną szylkretę na którą się zawzięli z Tomkiem. Mam takie wrażenie, że ten wierszyk "weź kota" to kassja wkleiła nieprzypadkowo... ale narazie sza, tajemnica :)
No i wesoły autobus zawiózł chłopaków Basicy na kastrację. Mam nadzieję, że chłopaki się już obudziły i jest ok. Basica, jak tam?
Obrazek 
:: Pomóż nam informować o 1% - zamieść w swojej stopce banerek - wklej do podpisu poniższy kod ::
Kod: Zaznacz cały
[url=http://kotkowo.pl/jedenprocent][img]http://kotkowo.pl/jedenprocent/kotkowo_jedenprocent.gif[/img][/url]

aga&2

 
Posty: 2840
Od: Sob gru 09, 2006 22:17
Lokalizacja: Białystok

Post » Pon lut 16, 2009 0:37

To "Cudu" to z Sybiraków? tak coś mi się pamięta z tymi łapeczkami... Wspaniała, piękna kicia wyrosła :).
I troszku podobna do kici od Tomasza chyba z pierwszej części?

Szałwia

 
Posty: 1010
Od: Pon lis 20, 2006 20:02
Lokalizacja: Białystok --> Gdańsk

Post » Pon lut 16, 2009 13:30

moje chłopaki tylko zostali doszczepieni i dostali leki na wstrzymanie, za młode toto jeszcze na "ciach" a że się napastują jak nastolatki w okresie dojrzewania.... ech :twisted:
Obrazek ObrazekObrazekObrazek Obrazek

Pumeczku kochany... cały dom jest taaaki pusty bez Ciebie (*)

Basica

Avatar użytkownika
 
Posty: 3101
Od: Czw lis 27, 2008 20:37
Lokalizacja: Białystok

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: aniamis91, Google Adsense [Bot], puszatek i 138 gości