Pulpet, nie wygłupiaj się i złaź z regału!
Na dole jest fajniej i rączki do głaskania są!
U Kozy w porządku, buszuje sobie po domu, a że ja znowu jestem na zwolnieniu, to zacieśniamy więzy. Dzisiaj już polegiwała razem ze mną w łóżku
Denerwują ją nadal inne koty, ale jest na tyle cwana, że znajduje sobie miejsca, gdzie te koty nie wchodzą i nie będą jej przeszkadzać. Odkryła np. na najwyższej szafie wiklinowy kosz z materacykiem (kosz normalnie stoi na balkonie, ale jak zaczął na niego padać śnieg, to go schowałam do domu) - i tam z upodobaniem sypia. Lubi też budkę na drapaku.
No i bez pudła rozpoznaje miejsca gdzie wydaje się jedzenie i dźwięki zwiastujące pojawianie się tego jedzenia - zjawia się wtedy jak spod ziemi i ogłasza całemu światu, że jest biednym głodzonym kotkiem
A w ogóle to chciałam Wam serdecznie podziękować za to, że cały ten czas byłyście z nami. Za wsparcie, kciuki, ciepłe słowa, rady, pomoc finansową. Za wszystko.
Przyznaję, że byłam trochę przerażona kiedy zdecydowałam się spróbować pomóc tym kotom i bałam się jak to się dalej potoczy. Wiele to dla mnie znaczyło, że jesteście i że kogoś jeszcze los tych kocich biedaków obchodzi i porusza.
Super wielkie podziękowania należą się oczywiście Evvcik
