poskromienie złośnicy, czyli jak Dea przyjęła Gizmo

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt lut 13, 2009 20:06

Maja trzymam kciuki i czekam na wieści.
Gizmuś to chłopak towarzyski i przytulny, może Wasza księżniczka weźmie z niego przykład... :)

e-dita

 
Posty: 3477
Od: Śro lip 11, 2007 12:41
Lokalizacja: Szczecin

Post » Pt lut 13, 2009 21:50

Pierwsze wrażenie jak najbardziej na plus.

Weszliśmy do domu - Gizmo w transporterze, Dea podeszła, cofnęła się, obwąchała.
Musieliśmy dac jej wejśc za nami do pokoju ale Gizmo cały czas w transporterze, łapkę wystawił a nasza Pannica dalej wącha, parzty i własnym oczom nie wierzy - cofnęła się, syknęła ale bez jeżenia, wydała z siebie coś w rodzaju warknięcia ale najlepsze mamy teraz. Cały czas ktoś musi z nią być, bo ona chce na rękach siedzieć - nie poznaje koty.

Gizmo w swoim pokoju na razie siedzi za łóżkiem, mam nadzieję że do jutra zapozna nowe zapachy i kąty. Z tego pokoju teraz klikam ale nie chcę go za bradzo stresować więc do jutra. :D

maja_mp

 
Posty: 82
Od: Pon maja 12, 2008 10:48

Post » Sob lut 14, 2009 8:58

czekamy na ciąg dalszy ....
i kciuki tzymamy
Mam alergie na "kocie anioły" !
ObrazekObrazekObrazekObrazekObrazek

agiis-s

 
Posty: 7385
Od: Pon sty 29, 2007 14:18
Lokalizacja: Szczecin

Post » Sob lut 14, 2009 11:02

Wiadomości z frontu :D

Noc w mairę spokojna, bo nad ranem Gizmo bardzo "płakał" i musiałam kotka utulić, tak już z nim zostałam.
Dea nie chciała wyleźć z naszej sypialni nawet jak przyjechali panowie malujący kuchnię (takie tam małe poprwki). Normalnie wyszłaby i osyczała, a tak trzeba było szukać kota.

Później robiliśmy wizytę przez drzwi, wypadła pomyślnie bo nawet jeden syk się nie wydobył. Rozochoceni pozwoliliśmy "nowemu" na poznanie kątów. W tym czasie Dea siedział na schodach i obserwowała ale nie puszy się, uszy oki więc chyba będzie dobrze.
Ona wygląda, jakby nie wiedziała co to takie do niej podobne i skąd się wzięło :P nawet chyba trochę się go boi, bo jak Gizmo wszedł na schody to ona uciekła. Unika go.
Chociaż siedziały w odstępie dwóch stopni zupełnie bezinteresownie.
Nie było żadnych rzutów, ataków. Są syknięcia i burczenia ale pojedyncze. Mogę tak je obserwować czy lepiej zamknąć któreś :?:

Aha Gizmo je i kuwetkę zaliczył :wink:

maja_mp

 
Posty: 82
Od: Pon maja 12, 2008 10:48

Post » Sob lut 14, 2009 11:25

No to szybciutko idzie to zapoznawanie :)

Gizmutek biedny tęskni, on nie lubi być sam. I nawet nigdy nie był, od urodzenia miał wkoło ludzi i zwierzęta.
Jeżeli jesteście w domu, to niech oni się poznają, nie muszą być izolowani.

e-dita

 
Posty: 3477
Od: Śro lip 11, 2007 12:41
Lokalizacja: Szczecin

Post » Sob lut 14, 2009 11:26

mogę liczyć na fotoreportaż? :D

e-dita

 
Posty: 3477
Od: Śro lip 11, 2007 12:41
Lokalizacja: Szczecin

Post » Sob lut 14, 2009 12:57

moze sie okaże, że Gizmo to właśnie to czego pannicy było potrzeba :)
Mam alergie na "kocie anioły" !
ObrazekObrazekObrazekObrazekObrazek

agiis-s

 
Posty: 7385
Od: Pon sty 29, 2007 14:18
Lokalizacja: Szczecin

Post » Sob lut 14, 2009 13:20

Na razie ich nie izoluję, teraz Dea podchodzi do niego ale już bez syków i innych takich. Za to Gizmo jak wlazł pod łóżko w sypialni tak siedzi.
Już go tam głaskałam to nawet mruczał, łapkami tak fajnie łapał ale wyjśc nie chce. Nie będę go na siłę wyciągąć - może się zestresował.

Pannica ma chyba z nim zagwodkę bo Gizmo był bardziej zainteresowany swoim odbiciem w lustrze niż Deusią. Potraktował ją trochę jak powietrze i ona teraz zdziwiona na schodach siedzi.

Fotki im na pewno porobię - teraz nie chciałam dodatkowego stresowania, nie dość że dla Gizma nowy dom i Panna z humorami; dla Dei nowy ktoś co to do niej podobny tylko kolor inny i jeszcze bezczelnie "olewa" - a tutaj dwunożna lata z pstrykiem i po oczach daje (bez lampy próbowałam ale u Gizma tylko oczy widać :lol: )

maja_mp

 
Posty: 82
Od: Pon maja 12, 2008 10:48

Post » Sob lut 14, 2009 13:38

Gizmuś ma podwójny stres, nowe miejsce, nowi ludzie, kot też jakiś obcy.
Jak się pewniej poczuje to sam wyjdzie, u mnie też siedział trochę pod łóżkiem, ale mu się szybko znudziło i wybrał się na zwiedzanie, tylko że przestrzeń u mnie jest zdecydowanie mniejsza niż u Was.

Ale Dea chyba pozytywnie zaskakuje?

e-dita

 
Posty: 3477
Od: Śro lip 11, 2007 12:41
Lokalizacja: Szczecin

Post » Sob lut 14, 2009 16:36

Gizmo wydobyty spod łóżka pieszczotami.
Chciał zwiedzać i do panny się zbliżyć ale ta wyraźnie jeszcze nie gotowa na zacieśnianie więzów. Burczy jak tylko On się zbliża, wtedy Gizmo patrzy na mnie tymi swoimi dużymi oczami. :roll:

Na chwilkę zamknęłam go w pokoju, gdzie ma cały ekwipunek, żeby sobie w spokoju zjadł, z kuwetki skorzystał - podjadł nieco ale Dea z drugiej strony drapie wiec otworzyłam.
Ta w podeszła obwąchała, no to Gizmo do koleżaki idzie - wrrrr tylko mu odpowiedziało chociaż poza tym nawet ogon miała spokojny, Gizmo chciał poznać jej karton to syk.
Teraz kocurek siedzi obok mnie, a Dea w przejściu (chyba ma plan niew ypuszczać go z pokoju)
Co robić - pilnować czy jak :?:
Jak ona burczy to mam się odzywać czy cicho siedzieć :?:

maja_mp

 
Posty: 82
Od: Pon maja 12, 2008 10:48

Post » Sob lut 14, 2009 16:44

mój Pulpet tak witał każdego tymczasa w moim domu. Warczał i pokazywał kto tu jest szefem, Trwało to mniej więcej dwa dni a potem był pakt o nieagresji.
Myślę że się koty same dogadają
Radzę zamykać tylko wtedy jak nikogo nie ma w domu
Mam alergie na "kocie anioły" !
ObrazekObrazekObrazekObrazekObrazek

agiis-s

 
Posty: 7385
Od: Pon sty 29, 2007 14:18
Lokalizacja: Szczecin

Post » Sob lut 14, 2009 17:20

Też bym tak robiła, dopóki nie zapanuje pokój. Jak jesteście w domu, to lepiej niech się poznają. Dea się zachowuje tysiąc razy lepiej niż moja Lilka, która potrafi się rzucać na tymczasy - na dorosłe, bo maluszki nie stanowią dla niej zagrożenia.
Po prostu obserwuj i nie ingeruj za mocno.

e-dita

 
Posty: 3477
Od: Śro lip 11, 2007 12:41
Lokalizacja: Szczecin

Post » Sob lut 14, 2009 18:19

Dea non stoper syczy i burczy jak tylko Gizmo się zbliża.

Chociaż jak musiałam iść dopilnować garów i to chwilę trwało, wchodzę do przedpokoju, a tam oboje na schodach siedzą - odległośc niewielka. Co prawda Dea nie daje kocurkowi za dużo swobody ale nie rzuca się.

Gizmo za to jest kochanym misiem i jak tylko mnie widzi to pieszczoszki i chce zwiedzać dom, apetyt mu dopisuje więc o jego kondycję fizyczną się nie martwię. Zuch chłopak.

Jak się wyluzują to im jakiegoś fociaka strzelę 8)

maja_mp

 
Posty: 82
Od: Pon maja 12, 2008 10:48

Post » Sob lut 14, 2009 19:50

Uwaga, uwaga - Gizmo pognonił Deusi kota :D tzn. były dwie rundy. Najpierw wokół sofy, po czym do przedpokoju, po schodach na góre, rundka w sypialni i na dół + BIS.

Dea się zestresowała tak, że wlazła za mikrofalę i dopiero małż ją utulił, potem ja,a Gizmo zadowolony leży w przedpokoju i nawołuje :P
Teraz Deusiek na lodówkę wlazła i udaje, że jej nie ma. A serducho tak jej wali aż mo się jej trochę szkoda zrobiło. Teraz chyba śpi bo miała ciężką noc i dzień pełen wrażeń i czuwania.

maja_mp

 
Posty: 82
Od: Pon maja 12, 2008 10:48

Post » Sob lut 14, 2009 21:12

się dzieje ;)
Mam alergie na "kocie anioły" !
ObrazekObrazekObrazekObrazekObrazek

agiis-s

 
Posty: 7385
Od: Pon sty 29, 2007 14:18
Lokalizacja: Szczecin

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 24 gości