Mięso dla kotów :)

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob sty 03, 2004 1:32

Mary Dove pisze:
ipsi pisze:ja gotuje bo mam takiego abzla..weterynarz nei zabronil...a moj kot surowizny nei chce tknac :roll:



He he...abzla

Kwestia gustu kota :lol:


najpierw byl moj abzel..kot sie dostosowal...o dziwo 8O
Obrazek
"Nawet najmniejszy kot jest arcydzielem"Leonardo da Vincimoje koty

ipsi

 
Posty: 4309
Od: Pon sty 27, 2003 0:06
Lokalizacja: okolice mikołajek pomorskich

Post » Sob sty 03, 2004 1:33

kasia piet pisze:Gotowane miesko wolowe zmniejsza ryzyko zachorowania na niewydolnosc nerek. Starszym kotom ktore cierpia na te przypadlosc zmienia sie diete i wlasnie zaleca sie gotowanie wolowiny (jakos sie tam struktura bialek zmienia)- wiem to od weta

o! czuje sie uspokojona... 8)
Obrazek
"Nawet najmniejszy kot jest arcydzielem"Leonardo da Vincimoje koty

ipsi

 
Posty: 4309
Od: Pon sty 27, 2003 0:06
Lokalizacja: okolice mikołajek pomorskich

Post » Sob sty 03, 2004 1:36

moni_citroni pisze:Mieso z korpusu daje futrom, na grzbiecie gotuje zupke dla siebie a potem obieram go z miesa - dla kotow.
Nic sie nie marnuje ;)
Jak kiedys komus powiedziałam, że z porcji wołowinki chude kroję kotu, a to tłuściejsze mielę sobie, to takie oczy zobił Obrazek

evanka

Avatar użytkownika
 
Posty: 57378
Od: Pt gru 13, 2002 16:16
Lokalizacja: miasto wojewódzkie na prawach powiatu, a nawet gminy

Post » Sob sty 03, 2004 11:59

Szarka ma swoje fanaberie - drób tylko surowy (kiedyś jadała gotowanego kurczaka, ale w tej chwili nawet nie spojrzy), za to wołowina tylko gotowana - i to porządnie, nie tylko "obgotowana". Surową (przemrożoną) zjadła raz, a za razem następnym rozrzuciła po całej kuchni.
Deli

Deli

 
Posty: 14574
Od: Nie cze 29, 2003 11:14

Post » Czw sty 08, 2004 14:58

Mam pewien problem(jeżeli to można nazwać problemem). Otóż jak Axel poznał smak wątroby lub serc z kurczaka( ma prawie przez cały czas w misce) nie chce jeść suchego 8O :? . Tak pomyślałam, że może jakby dawać mu tomieso raz dziennie o stałej porze to może wtedy jadłby suche? Odpowiedzcie, bo ja nie wiem czy to dobrze czy źle, czy coś z tym robić....
Pozdrawiam :) ,

Axel

 
Posty: 3434
Od: Pt mar 07, 2003 20:59

Post » Czw sty 08, 2004 15:06

Moje futrzaki już się nauczyły, że wołka surowego dostają po południu gdy wracam z pracy.Wczesnie gdy kupię kawał mięcha to dzielę na porcje i mrożę przez kilka dni.
Codziennie rano przed śniadaniem wyjmuję taką porcję i gdy lekko się rozmrozi przed wyjściem zdążę ją jeszcze pokroić w kostkę i zostawic w lodówce na popołudnie .I tak dzien za dniem - świstaka... :D
Obrazek
Pozdrawiam Lilka

lilka

 
Posty: 277
Od: Śro lip 02, 2003 7:53
Lokalizacja: Katowice

Post » Czw sty 08, 2004 15:12

Moje 4MiGi jadają różnie: Norka tylko surową wołowinę i czasem, jak jest bardzo głodna to pasztety Gourmeta lub Whiskas niemiecki, ale tylko troszkę. Z suchego czasem tylko pogryza Hillsa Oral Care (to ten przeciw kamieniowi nazębnemu). Mika je mięso rano i wieczorem; w ciągu dnia i w nocy rąbie suche; Gacuś tak samo. Miś je tylko mokre. Myślę, że jeśli będziesz podawać w stałych porach mięso, byle nie za często, to jeśli będzie głodny, suche zje w tzw. międzyczasie.

A i ja mam pytanie: czy kurczaka trzeba koniecznie gotować, czy wystarczy go tylko sparzyć we wrzątku przez 1-2 minuty?
Kocie wiersze i KociennikObrazek
Obrazek
Holmes & Watson (Brytole)
Gacek[*] Mika[*] Romek[*] Ziutek[*] Norka[*] Miś Major[*] Tymoteusz[*] Miodunka[*]Bambina[*] Felek[*]

Majorka

 
Posty: 1607
Od: Pt lis 29, 2002 10:06
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw sty 08, 2004 17:41

KLarce wetka zalecała na jej chore brzucho sparzony - podobno to wystarczy :D
Obrazek

LimLim

 
Posty: 35298
Od: Sob lut 23, 2002 20:08
Lokalizacja: Warszawa - Bielany

Post » Czw sty 08, 2004 17:57

moje jedza kazde mieso pod kazda postacia :)
Wolowina, drob, podroby i drobiowe i wolowe.
Karmie je 2x dziennie- raz suche raz mokre. Karma nigdy nie stoi caly dzien :) Koty siadaja przy miskacha zjadaja swoja porcje i odchodza :)
Obrazek
Obrazek

lidiya

 
Posty: 14084
Od: Sob cze 08, 2002 0:05
Lokalizacja: Toruń

Post » Pt sty 09, 2004 8:26

Moje nie uznają gotowanego mięcha. Po kastracji, gdy były na trzydniowej diecie, strasznie marudziły i nie chciały gotowanych filetów z kurczaka. :roll:

Codziennie dostają surowe mięśko (przemrożone) dwa razy dziennie (rano i późnym popołudniem). Suche stoi w misce cały czas, bo czasem późno wracamy do domu, więc mają do dyspozycji, gdyby były głodne. Ale niewiele tykają.
A za surowym mieskiem dałyby się pokroić.
Gotowaną zjadły tylko rybe, której nie chciały surowej (kupiłam jakieś filety w promocji). Zazwyczaj rybę też wcinają surową.

Puszkowego nie kupuję, bo nie chcą jeść.
[Obrazek
Obrazek

Salamandra

 
Posty: 1059
Od: Pt gru 12, 2003 7:48
Lokalizacja: Rzeszów

Post » Pt sty 09, 2004 8:53

Moje wołowinę tylko w postaci surowej, przemrożonej wsuwają aż im się uszy trzęsą. Chociaż nie zawsze, kiedyś kupiliśmy mięsko i zaraza jedna, Dzika, nie chciała wogóle jeść. Być może coś jej nie pasowało... :roll:
Dzika i Kefir
Obrazek

KasikP

 
Posty: 1214
Od: Nie mar 09, 2003 10:00
Lokalizacja: koniec świata Kabaty ;)

Post » Sob sty 10, 2004 15:22

Inka nie przepada za mięsem, ale czasem ma kaprys i je. Dawałam jej przemrożoną, surową wołowinę, ale teraz złapała pierwotniaki, więc jest to wykluczone. Zresztą wątpię, żebyśmy do tego wróciły. Teraz podkrada psu gotowanego kuraka :twisted: Ja obstwiam gotowanie - po co niepotrzebnie narażać zwierzaka na pasożyty. Po przejściach ostatnich dwóch miesięcy wolę dmuchać na zimne :) . Taki ze mnie bojuch 8O
Kłólewna Inka i Księciunio Salutek

Kid

 
Posty: 3131
Od: Sob lis 01, 2003 0:29
Lokalizacja: Warszawa-Tarchomin

Post » Nie sty 11, 2004 19:38

Łatwiej chyba wyliczać, czego nie wolno albo nie należy dawać kotom :lol:
- wieprzowiny w ogóle - bo może być w niej zaraza;
- wołowiny prosto ze sklepu (musi być przynajmniej przemrożona parę dni, parzona lub gotowana niekoniecznie) - bo inna zaraza;
- ryby surowej (musi być co najmniej sparzona) jako stały składnik diety (od czasu do czasu troszeczkę można) - bo z natury rzeczy zawiera składnik niszczący witaminę B (który ulega rozkładowi w wysokiej temperaturze);
Drób lepiej jest parzyć lub gotować, ze względu na salmonellę. Ale surowy przemrożony też ujdzie...
ObrazekObrazekObrazek
Panowie Kocurowie
"Poznasz siebie, poznając własnego kota." Konrad T. Lewandowski, "Widmowy kot"

PumaIM

Avatar użytkownika
 
Posty: 20169
Od: Pon sty 20, 2003 1:30
Lokalizacja: Warszawa

[poprzednia]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, Google [Bot] i 73 gości