gigakot, mikrokot i mechakot. Koty piwniczne :(

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt lut 13, 2009 17:36

Hipopotam fotelowy przepiękny jest. A ja Elvisa rozumiem, obcy przystojniak się koło jego kobiety kręci, to się chłopak wkurza.
Nie dziwię się też że mruczy przy okładach na jajka :lol: Spróbuj zrobić Tżetowi okłady - też będzie mruczał... :roll: Gwarantuję! :twisted:
ObrazekObrazekObrazek

pomponmama

 
Posty: 8799
Od: Śro paź 15, 2008 15:16
Lokalizacja: Będzin

Post » Pt lut 13, 2009 18:53

tylko żeby temperatura okładów odpowiednia była :twisted:
ObrazekObrazekObrazek

agul-la

 
Posty: 10588
Od: Czw sie 07, 2008 9:08
Lokalizacja: lubuskie

Post » Pt lut 13, 2009 19:53

Doczytałam i dooglądałam wszystko.
Wesoło teraz macie :P
Obrazek "Mój dom murem podzielony..."

Kicorek

Avatar użytkownika
 
Posty: 30703
Od: Pon sie 30, 2004 9:47
Lokalizacja: Warszawa Żoliborz/Bielany

Post » Pt lut 13, 2009 21:03

agul-la pisze:tylko żeby temperatura okładów odpowiednia była :twisted:
Jak nie będzie odpowiednia to Tż będzie miauczał,a nie mruczał :twisted:
ObrazekObrazekObrazek

pomponmama

 
Posty: 8799
Od: Śro paź 15, 2008 15:16
Lokalizacja: Będzin

Post » Pt lut 13, 2009 21:25

Zdjęcia cudaka prosimy :D !
Paluszek
 

Post » Sob lut 14, 2009 11:57

Tak sobie myślę, jak brałam Frędzelka ze schronu, to on był dzień po kastracji. Nie robiłam mu żadnych okładów, nie było specjalnego traktowania, (choć nie było też takiej potrzeby) nie wiedziałam zupełnie że powinnam mu coś tam smarować. Obserwowałam tylko czy nic się nie dzieje, goiło się pięknie, to nie panikowałam. Jak teraz o tym myślę, to muszę przyznać - mieliśmy masę szczęścia :roll:
ObrazekObrazekObrazek

pomponmama

 
Posty: 8799
Od: Śro paź 15, 2008 15:16
Lokalizacja: Będzin

Post » Sob lut 14, 2009 15:38

o matko, jakie tutaj jajeczne tematy się zrobiły 8O
pomponmamo Elvis też goił się bezproblemowo. To z Mechatego taki głupek, że od razu zaczął fruwać z tym nabiałem po meblach. W mieszkaniu mamy Sajgon odkąd jest Mechaty. On się ciągle przemieszcza i w ogóle nie zwraca uwagi na to, że może coś zrzucić. Gdzie ta kocia gracja?! Codziennie rano sprzątam jakieś porozsypywane-potłuczone-porozlewane-zrzucone rzeczy. Potrafi wejść na najbardziej zagracona szafkę i tam stwierdzić, że teraz poliże się po grzbiecie przy czym wykonując tą akrobację zwala wszystko co na tej szafce stoi. Masakra jest jak coś jadalnego zostawi się w kuchni na wierzchu, wtedy lecą garnki, sztućce i talerze.
Ostatnio smarowałam mu jajka Rivanolem a wczoraj wieczorem znalazłam stłuczona buteleczkę i Mechatego w odblaskowe żółte kropki...
ale i tak jest kochany ;)

Tak się je u nas obiad, z mechatym radarem na karku.
Obrazek
Zdjęłam mu już kołnierz bo jajkami się nie interesuje a wszystko się pięknie goi.
Obrazek

15pietro

 
Posty: 2379
Od: Śro kwi 23, 2008 20:51
Lokalizacja: NYC

Post » Sob lut 14, 2009 17:42

Łoj! Masz kołnierz z kota w kołnierzu ! 8O To jakiś szczyt elegancji jest :lol:
ObrazekObrazekObrazek

pomponmama

 
Posty: 8799
Od: Śro paź 15, 2008 15:16
Lokalizacja: Będzin

Post » Sob lut 14, 2009 21:45

uwielbiam Was, tyle tylko napisze :wink:
Obrazek
"Uchroń mnie przed wrogiem, który ma coś do zyskania, i przed przyjacielem, który ma coś do stracenia...'' T.S.Eliot'

zunia

Avatar użytkownika
 
Posty: 8515
Od: Śro lut 15, 2006 11:55
Lokalizacja: chorzów

Post » Nie lut 15, 2009 7:50

Ja bardzo przepraszam za niestosowne zainteresowanie :oops: ale - jak się mają wydmuszki Mechatego przystojniaka? A swoją drogą, tak myślę, że jak byś poczekała z tą kastracją do świąt, to byś gratis pisanki miała, srebrną farbką pociągnięte Obrazek
ObrazekObrazekObrazek

pomponmama

 
Posty: 8799
Od: Śro paź 15, 2008 15:16
Lokalizacja: Będzin

Post » Pon lut 16, 2009 9:54

ojjjjjj widzę, że i Ty przeżywasz teraz pokastracyjne nerwy. Moje kocurki odjajczane były wczoraj. Myślałam, że na zawał zejdę jak Rychu ciągle próbował gdiześ wskoczyć i spadał oczywiście. I jemu ciągle było zimno, bidulkowi.
Jak go odbierałam z lecznicy to miał na wpół przymknięte oczy, z pyska ciekła mu ślina.....matko......jakby się naćpał!!Cypis szybciej do siebie doszedł.
Moje na razie nie wylizują, nie skaczą, są raczej niskopienne teraz. uffffff, mam nadzieję, że jak wrócę z pracy to wszystko będzie ok :)

Pozdrawiam ciepło

P.S. A wczoraj do swojego domu pojechała Tosia, ta damska wersja Mechatego :)
Obrazek

magdaradek

 
Posty: 27150
Od: Pon kwi 14, 2008 9:24
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon lut 16, 2009 22:47

No i stało się.. mamy trzeciego kota. Nie damy rady oddać nikomu Mechatego jest cudowny :roll: Poza tym nie chcemy nikogo skazywać na ten biegający łaciaty bałagan :twisted:
Obrazek
Rówieśnicy podczas wyżerki. Zjadają tyle samo 8O
Obrazek
wczoraj odbył się pierwszy sparring z Elvisem
http://video.google.pl/videoplay?docid= ... 8495757296
Stresy kastracyjne już mamy za sobą, wszystko się pięknie goi ale nadal czekamy aż zniknie kocurzy zapaszek i molestowanie Inki...
Obrazek

15pietro

 
Posty: 2379
Od: Śro kwi 23, 2008 20:51
Lokalizacja: NYC

Post » Pon lut 16, 2009 22:55

To było do przewidzenia :twisted: :lol: Gratulacje :D

Ależ pięknie umaszczony ten Wasz Elwis :love:
Obrazek

Każda przykrość nas dotyka, tylko niektóre szczególnie.

Amika6

Avatar użytkownika
 
Posty: 10614
Od: Śro sty 24, 2007 18:48
Lokalizacja: Chełm (Lubelskie)

Post » Pon lut 16, 2009 22:55

15pietro pisze:No i stało się.. mamy trzeciego kota
Jakoś mnie to nie dziwi :lol:

Gratuluję dokocenia Obrazek

Filmik mi się nie otwiera, ale foteczki są super :D
Obrazek "Mój dom murem podzielony..."

Kicorek

Avatar użytkownika
 
Posty: 30703
Od: Pon sie 30, 2004 9:47
Lokalizacja: Warszawa Żoliborz/Bielany

Post » Wto lut 17, 2009 8:19

Gratuluję dokocenia!!
My właśnie przeżywamy rozterki w związku z oddaniem / nieoddaniem Zuluska. Rozum swoje a serce swoje.......no i portfel......:( buuuuuu
Obrazek

magdaradek

 
Posty: 27150
Od: Pon kwi 14, 2008 9:24
Lokalizacja: Łódź

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: lucjan123, luty-1, Nul i 34 gości