Witam Serdecznie Dziewczyny. No coż dzisiaj znow nie dosc że pożno jestem to jestem zła na siebie okrutnie. Tak sie dziś na działkę śpieszyłam, w dodatku Tato mnie bez przerwy o coś pytał, że zapomnialam kluczy i niestety zorientowałam się za pozno czyli jak byłam już na miejscu.Musiałam dać jedzenie wszystkim kociakom na dworzu.A Zuzia je tylko w srodku. Rownierz w środku dojada Negrita. Myszka siedziała w środku razem z Melasia i dopiero Melasia pierwsza sie zorientowała ze przyjechałam z jedzeniem.Kulka wcale nie wyszła a ja nie miałam jak jej dać jedzenia do środka. Normalnie załamana jestem. Nie nagrzałam im w srodku. Zuzia stała pod dżwiami i nie rozumiała czemu ja nie wchodzę i nie ide napełnic jej miseczki.Negrita jak zje nawet na dworzu to potem wchodzi do środka i grzeje sie przy piecyku. A ja dzisiaj tak je zawiodłam.Teraz moje w domu siedzą sobie w ciepłym i dostały głupawki a ja jestem zła jak nie wiem co!Zuzia pojadła troche na dworzu ale nie za wiele. Cała reszta oprocz Kulki zjadła ale co z tego jak padał snieg. Jedzenie ukryłam im pod daszkiem ale teraz nie potrafie przestać mysleć ze takie cos mi sie trafiło. Pal licho jakby to latem było. Ale teraz, kiedy one biedne czekały ze zjedzą i im nagrzeje jak zwykle.Pierwszy raz taki numer kociakom wyciełam. No kurcze spać spokojnie teraz nie będe mogła.Mam jeszcze tyle roboty w domu i normalnie rece mi opadają. Zdjeć też nie robiłam bo pada ten cholerny snieg, kociaki przychodza głodne a ja ich nie chce przetrzymywać i meczyć zdjeciami bo i tak sa wystarczająco przemarznięte i zmoknięte.Przy tej pogodzie i tym co się dzieje na dworzu brak mi już zupełnie optymizmu.Muszę kilka dni poczekać bo jak na to wszystko patrzę to jest mi bardzo cieżko.One przychodzą chca zjesć i się schować przed sniegiem czy deszczem. Wiele z nich dzisiaj wogóle nie przyszło. Niektore pokazały się jak jechałam na działkę bo na chwile padać przestało.A niechce na sile przeciągać czasu bo muszę zrobić kilka zdjeć bo potem sama bardzo muszę sie śpieszyć. Kociaki też zaczynają sie wtedy awanturować między soba bo kiedy one są głodne a ja robie ktoremus zdjęcia to się sajgon zaczyna.One nie chcą czekać a mi to troche czasu zajmuje. Wiec przepraszam Was Serdecznie i proszę o cierpliwosć.Męczy mnie ta zima juz okrutnie. A co najgorsze mam wrażenie że ona sie całkiem zadomowiła i nie ma zamiaru nas opuścić. Wczoraj odkryłam że mój stary telewizor nie działa. No strasznie mnie to ucieszyło

Bo teraz nie wiem czy padł ze starosci czy jakiś kot go nie dobił. Ten ktory kiedyś sobie z Mężem kupilismy bardzo drogi i nowy to kociaki już dawno załatwiły. Najbardziej pomocny był w tym Gucio który jest juz za TM. A wczoraj byłam tak zmęczona i jak już zobaczyłam że Wszystkie spicie to chciałam choć pogodę zobaczyc bo dla mnie telewizor to własciwie mogłby nie istnieć. No i zobaczyłam

Boże Dziewczyny! Kiedy ten pech mi sie skonczy?????Ja już nadzieję trace.Pozdrawiam Was Bardzo Serdecznie i Wielkie Dzięki że JESTESCIE
