

http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=69 ... sc&start=0
Kilkanaście dni temu minął rok, odkąd Blusia trafiła do fundacji. W jej ratowaniu wzięło udział bardzo wiele osób. Znalazła ją na dworze Pani, która nie chiała jej oddać do schroniska, bo wiedziała, że kotka zostanie tam uśpiona; wielką kampanię marketingową na forum wokół Blusi, rozpętała Villemo5, dzięki czemu forumowicze pomogli nam bardzo duchowo i materialnie w leczeniu kotki. Opiekunką wirtualną była Serniczek. Nadzieję na polepszeniu losu i na wspaniałe życie, dała Herbi, która adoptowała Blusię. Kotka przez cały czas pobytu w fundacji, była maltretowana uciążliwym i nieprzyjemnym leczeniem (pałeczka ropy błękitnej, grzybica całej skóry, herpes w oczku - oczko do dzisiaj jest pielęgnowane przez jej opiekunkę). Udało nam się dzięki ogromnemu wsparciu Forumowiczów, wyprowadzić zdrowie Blusi na prostą, a dzieła dokończyła dzięki swojej łagodności i cierpliwości, jej opiekunka Herbi.