Duszek i Pati proszą o wsparcie na dalsze leczenie (cz. 2)

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw sty 22, 2009 23:25

Może ona z tych, co nie lubią jak je po rękach całować ;)
Ja taka jestem :roll: to może i niektóre koty też tak mają. :D

Kciuki za wyniki oczywiście :ok:
Obrazek

Afatima

 
Posty: 5738
Od: Nie mar 02, 2008 12:33
Lokalizacja: Warszawa - Natolin

Post » Pon sty 26, 2009 16:06

witajcie,

wyniki patulki sa w granicach normy za wyjatkiem zelaza, ktore jej spadlo, wiec zanim pojdzie na stol wciskamy kotu witaminy z zelazem.
listwy mleczne urosly od ostatniej wizyty (1,5 miesiaca) wiec nalezy sie sprezac, ale patunia malo je i teraz musze ja ekstra przyplilnowac z jedzeniem. dalej dieta nerkowa, choc wyniki tez w granicach normy.
poniewaz z gebusi nadal 'sajgon' i zaczelo podlatywac zapaszkiem wiec dopyszczenie doszedl stomorgyl. zabieg najwczesniej za miesiac.
lapeczka goi sie przyzwoicie, patulka zaczyna sie na niej lekko opierac (czego dotychczas nie robila).

za to w piatek macius urzadzil mi niezly maraton biegowy. otoz w dniu zabiegu usuniecia meskosci, na godzine przed ustalonym terminem chcialam kota zapakowac i wyjsc z domu. nic z tego. kot mial odrebne zdanie w temacie. udalo mi sie go zagonic do pokoju i biegalismy za soba (glownie wokol stolu) prawie przez godzine. jak mi sie juz udalo go ucapic zostalam pogryziona.
w lecznicy pani doktor chciala go zwazyc przed podaniem uspkojacza i narkozy. zwial, gryzac mnie kolejny raz. zaszyl sie pod szafka z lekami w sali operacyjnej. wspolnie z wetem udalo sie go stamtad wywlec. narzucilam na niego kocyk ale tak, zeby dupka wystawala. dostal strzala i poszedl spac.
zabieg przebiegl bez zadnych dodatkowych efektów. macius po otrzymaniu wybudzaczy blyskawicznie doszedl do siebie, w przeciwienstwie do mojej reki, ktora to zaczela sie 'badziewic'.
po powrocie do domu macius sie zdrzemnal godzinke i rozpoczal prawie normalne zycie. a ja zlewalam sie woda utleniona, okladalam rivanolem i smarowalam tribioticiem.
przedwczoraj ganial juz z filipem i duszkiem po chalupie tak, ze musialam lapac przedmioty na stole bo im wyraznie zawadzaly. :)
a mnie reka wciaz bolala :( i boli do dzis, choc juz bakterie beztlenowe i inne ubite, strupki sie tworza. wygladam jak weterean wojny kocio-ludzkiej gdy przeciwko czlowiekowi stanelo milion rozsierdzonych besti futrzatych.

uszkodzony skrzacik
skrzacik
Gwiazdeczko spij spokojnie [*]
-
Żelka - wszędobylska dziewczynka [*]
Patunia - najcierpliwsza kocinka [*]

skrzacik

 
Posty: 397
Od: Pon sty 28, 2008 10:19

Post » Pon sty 26, 2009 20:36

Ja jeszcze nie widziałam kota, który u weterynarza kładzie się sam na stole i rozpina futro :roll: Rany kłute i szarpane, mniejsze i większe mam za każdym razem jak jest jakaś "grubsza" robota.
Dobrze, że reka zaczęła się goić, to naprawdę poftrafi być bolesne.
Cieszę się, że Pati wyniki całkiem całkiem :)
Obrazek

Afatima

 
Posty: 5738
Od: Nie mar 02, 2008 12:33
Lokalizacja: Warszawa - Natolin

Post » Wto sty 27, 2009 19:17

Aftima, szkoda, ze czlowiek nie moze wyrazic swojej frustracji na dochtorach po miesiacach oczekiwania na wizyte u nich. ciekawe jakby zareagowali na warczacego i fuczacego pacjenta? :)

W zasadzie idealnym kocim pacjentem jest bazylek, on potrafi tak mruczec, ze nasze wetki nei moga go osluchac bo serca nie slychac tylko taktorek bazylkowy a nikt nie wie jak i gdzie go wylaczyc :)

popelnilam bazarek dla ani
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=87813

skrzacik
skrzacik
Gwiazdeczko spij spokojnie [*]
-
Żelka - wszędobylska dziewczynka [*]
Patunia - najcierpliwsza kocinka [*]

skrzacik

 
Posty: 397
Od: Pon sty 28, 2008 10:19

Post » Czw sty 29, 2009 12:12

mam pytanie natury kosmetycznej: pati ma dluga sierc wokol dupki, a nawet miedzy opuszkami lapek, czy wy swoim dlugowlosym kotom obcinacie futerko w tych miejscach?
ja patulce podcinam bo sie zwirek czepia i roznosi go po calym domu, wiec w zasadzie robie to dla swojej wygody. a wokol tyleczka zeby sie nie czepiala produkcja kocia. i powiem szczerze nie zawsze wychodzi mi to rowno :(
a z drugiej strony to moze to futro w tych miejscach jest jej do czegos potrzebne?

skrzacik egoista
skrzacik
Gwiazdeczko spij spokojnie [*]
-
Żelka - wszędobylska dziewczynka [*]
Patunia - najcierpliwsza kocinka [*]

skrzacik

 
Posty: 397
Od: Pon sty 28, 2008 10:19

Post » Pt lut 06, 2009 15:31

hejka,

wczoraj bardzo pozno wrocilam do domu, bo po pracy bylam u lekarza. po przyjsciu o malo nie zeszlam na zawal gdy zobaczylam, ze patuni z pysia leci krew. po obmyciu mordki przy powarkiwaniu delikwentki udalo mi sie zagladnac do dzioba. okazalo sie, ze jest tam wiele krwi. krew z pysia zostala wyplukana, kota pozarala kolacje z przyjemnoscia. a ja za telefon i dzis patulka wyladowala u weta.

w tej chwili patunia jest po zabiegu usuwaniu kamienia nazebnego, ma przegryziony jezyk i dochodzi do siebie u siostry. usiluje pracowac. co w takiej sytuacji jest niezwykle trudne. w trakcie zabiegi miala kilka razy bezdech i omamy. wetka podala jej lek, ktorego nazwy nie pomne i omamy po kwadransie minely.
jak juz zostala wybudzona, ale jeszcze nie byla zbyt kontaktowa nasza wetka zbadala jej brzuchol i padla decyzja o szybkim usunieciu listw mlecznych. zabieg umowiony jest na 20 lutego.

jestem podenerwowana na maksa i bardzo was wszystkich prosze o trzymanie kciukow teraz, zeby sie gebunia wygoila szybciuchno i na zapas drugiego zabiegu.

jednakze wniosek z zastanej sytuacji jest taki, ze ktorys z pozostalych domownikow musi strasznie patuni dokuczac gdy mnie nie ma.
moge powiedziec, ze na pewno nie jest to pusia, duszek i maciek.
pozostala podejrzana trojka: gacek, barnaba i filip. gacek jest na hydroxizinie wiec chyba nie on. bobka i filipa wezme na kalm aid, zobaczymy czy to zadziala. bo w odwodzie zostaja dosc drogie srodki: krople bacha, to lek homeopatyczny i feromony kocie. a ja gola i niewesola. kolejny przyplyw gotowki dopiero kolo 20 i wtedy bede mogla dokonac zakupu jednego lub dwoch z wyzej wymienionych srodkow.

jak rany czy wszystko musi sie sypac naraz???
skrzacik
Gwiazdeczko spij spokojnie [*]
-
Żelka - wszędobylska dziewczynka [*]
Patunia - najcierpliwsza kocinka [*]

skrzacik

 
Posty: 397
Od: Pon sty 28, 2008 10:19

Post » Pt lut 06, 2009 21:22

O rany, znów pod górkę :(
Oczywiście, kciuki są cały czas,za całą Twoją gromadkę. Niech Patunia zdrowieje szybciutko!
Obrazek

Afatima

 
Posty: 5738
Od: Nie mar 02, 2008 12:33
Lokalizacja: Warszawa - Natolin

Post » Pt lut 06, 2009 21:24

A jeszcze mi się przypomniało, w sprawie porteczek PAti napisz może do Aniady, ona ma dwa persiki, na pewno podzieli się doświaczeniem w sprawach futerkowo-kosmetycznych :)
Obrazek

Afatima

 
Posty: 5738
Od: Nie mar 02, 2008 12:33
Lokalizacja: Warszawa - Natolin

Post » Sob lut 07, 2009 22:01

Patusiek miewa się dobrze. Po zabiegu miała omamy, wymiotowała i bardzo długo była niespokojna. Poszłyśmy spać koło 3 nad ranem. Ja sie odważyłam na spanie jednym okiem.

Je i pije bez zadnych problemów, wiec jestem cala szczesliwa. Ponadto wszystko wskazuje, na to, ze to nie jeden z domownikow Jej zaszkodzil. Najwidoczniej zacma postepuje bo już kilka razy widziałam jak sobie nie trafiała tam gdzie chciała. Pewnie i tym razem nie trafila i pprzygryzła sobie jezyk przy nieudanym zeskakiwaniu lu wyskakiwaniu. Co prawda staram się niczego w mieszkaniu nie przestawiac, tak jak sie to robi przy niewidzacych osobach ale i one sie obijaja o meble.

Jednakże krople Bacha juz sa zamowione. Z feromonami się wstrzymałam. Zobaczymy co będzie dalej.
skrzacik
Gwiazdeczko spij spokojnie [*]
-
Żelka - wszędobylska dziewczynka [*]
Patunia - najcierpliwsza kocinka [*]

skrzacik

 
Posty: 397
Od: Pon sty 28, 2008 10:19

Post » Sob lut 07, 2009 22:07

Aftimo, dzieki za kciuki i radę!

Sciskam serdecznie i zalaczam gllaski dla Twoich kocikow
skrzacik
Gwiazdeczko spij spokojnie [*]
-
Żelka - wszędobylska dziewczynka [*]
Patunia - najcierpliwsza kocinka [*]

skrzacik

 
Posty: 397
Od: Pon sty 28, 2008 10:19

Post » Sob lut 07, 2009 22:48

Kurczę, jak ja się użrę w jęzor to tak boli, że wyję, i to bez rozlewu krwi :? To jak musiało kocinę boleć :(
Na pewno szybko się wygoi, i 20 lutego też wszystko pójdzie dobrze! Będę myślami z Wami! :ok:
Obrazek

Afatima

 
Posty: 5738
Od: Nie mar 02, 2008 12:33
Lokalizacja: Warszawa - Natolin

Post » Pon lut 09, 2009 14:13

Afatima pisze:Kurczę, jak ja się użrę w jęzor to tak boli, że wyję, i to bez rozlewu krwi :? To jak musiało kocinę boleć :(
Na pewno szybko się wygoi, i 20 lutego też wszystko pójdzie dobrze! Będę myślami z Wami! :ok:


zeby ja nie bolalo dostaje tolfedyne, bo tam i przeciwzapalne cos jest, a poza tym jedziemy na stomorgylu, witaminkach i trilacu. no i stal sie cud. Pati zre jak swinka :) musiały jej te zeby dokuczac okrutnie. nie nadazam z wykladaniem jedzonka do michy :))
strasznie sie z tego ciesze majac nadzieje, za szybka odbudowe organizmu przed nastepnym zabiegiem.

sciskam serdecznie
skrzacik
Gwiazdeczko spij spokojnie [*]
-
Żelka - wszędobylska dziewczynka [*]
Patunia - najcierpliwsza kocinka [*]

skrzacik

 
Posty: 397
Od: Pon sty 28, 2008 10:19

Post » Wto lut 17, 2009 16:51

jezorek patuni sie chyba wygoil, bo zajrzec sobie w paszcze nie pozwala ofukujac mnie rowno i z bukietem w lapie. przez ten czas ladnie nabrala cialka.
ona nie wie, ze w piatek czeka ja zabieg, a ja juz w stresie od jakiegos czasu.
trzymajcie za nas kciuki, wiesci wrzuce jak tylko wrocimy z kliniki i ulokujemy rekonwalscentke, ktora nienajlepiej znosi narkoze. ma omamy i wlaczaja sie jej 'szwędacze' a w stanie w jakim wroci lazenie po domu nie bedzie wskazane.

skrzacik
skrzacik
Gwiazdeczko spij spokojnie [*]
-
Żelka - wszędobylska dziewczynka [*]
Patunia - najcierpliwsza kocinka [*]

skrzacik

 
Posty: 397
Od: Pon sty 28, 2008 10:19

Post » Wto lut 17, 2009 18:06

wystawilam bazarek dla bazia i sfinksia

http://forum.miau.pl/viewtopic.php?p=4073731#4073731
skrzacik
Gwiazdeczko spij spokojnie [*]
-
Żelka - wszędobylska dziewczynka [*]
Patunia - najcierpliwsza kocinka [*]

skrzacik

 
Posty: 397
Od: Pon sty 28, 2008 10:19

Post » Wto lut 17, 2009 20:21

Wszystko będzie dobrze, na pewno!
W piątek będę tu zaglądać w oczekiwaniu na DOBRE wieści o Pati.
Trzymaj się, kciuki moje i Melasi zaciśnięte :)
Obrazek

Afatima

 
Posty: 5738
Od: Nie mar 02, 2008 12:33
Lokalizacja: Warszawa - Natolin

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, sherab i 709 gości