Pelcusie. Małpeczka - coś źle się dzieje

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto lut 03, 2009 9:57

to zmienia postac rzeczy! nie wiedzialam. czyli nadaja sie juz do wyrzucenia:/
Filemon, Nuteńka [*] kocham na wieki....
Franuś [*] w moim serduszku na zawsze
Dzwoneczku [*] Kochanie, pamiętam...
Bokiruniu [*] dziękuję...
Obrazek
Obrazek

Satoru

 
Posty: 11062
Od: Czw sie 21, 2003 13:32
Lokalizacja: Warszawa - Ochota

Post » Wto lut 03, 2009 9:59

Jana pisze:Kurde, jestem zła. Miało być tak pięknie, już ogłoszenia zaczęłam układać :roll: :(

No i wszystko jasne...
Jeszcze się nie przyzwyczaiłaś do pogarszania stanu oczek, jak ogłoszenia chcesz robić? Było o tym nie mówić głośno i nie myśleć, tylko zrobić :twisted:

Jakby co, to mam świeży, zamknięty jeszcze Floksal.
Na razie nie używam, bo podrażnienie u Świstaka spędzam za pomocą Homeoptica.
Mogę teraz użyczyć, po odbiór zgłoszę się, jak Świstak się kompletnie rozfafluni :wink: (czyli mam nadzieję, że nigdy...)
Obrazek

galla

 
Posty: 10369
Od: Wto wrz 20, 2005 13:39
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto lut 03, 2009 10:00

Tak! Poproszę floksal!

To nie idę do lecznicy, zadzwonię tylko.

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Wto lut 03, 2009 13:00

To przy okazji weźmiesz z lecznicy Floksal, żeby jakiś w pogotowiu był :lol: Ja Ci go późnym wieczorkiem dostarczę, bo po pracy i wizycie u mamy. Wszak Floksalu nie wożę ze sobą do pracy 8)
Obrazek

galla

 
Posty: 10369
Od: Wto wrz 20, 2005 13:39
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto lut 03, 2009 16:01

O rety! Pewnie wychodzą te wcześniejsze zaniedbania i niedożywienie. Nie tak łatwo to wszystko nadrobić. :cry:
A propo sierści, to Xena cały czas ma taką rzadką i byle jaką, chociaż nie jest szorstka. Sama poprawiła się, tzn. przytyła po odstawieniu maluchów, ale sierść nadal bez zmian.
Obrazek

Migota

 
Posty: 3865
Od: Sob mar 29, 2008 20:57
Lokalizacja: Wa-wa Praga Płn

Post » Wto lut 03, 2009 20:07

Maluchy nie chorować :ok: :ok: :ok: :ok:
Obrazek
Obrazek
Jeszcze żaden nieśmiertelny bóg nie przeżył śmierci swoich wyznawców.
NAUKA O KLIMACIE.PL

genowefa

Avatar użytkownika
 
Posty: 18789
Od: Pon wrz 18, 2006 13:34
Lokalizacja: Warszawa-Ursus

Post » Śro lut 04, 2009 10:21

Oczy fatalne :( :( :(
Odrobaczenie też nam dziś kiepsko poszło :(


Nie pisałam tego wcześniej - jedna z kotek była już w ciąży...

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Śro lut 04, 2009 20:15

Oczy zapaprane, Mała W. kicha, Mandarynek rzyga :roll: a jeszcze nie dostał antybiotyku...

Kupiłam dziś kociakom m.in. tran w płynie, żeby nie musiały rozgryzać tabletek żelatynowych. Szaleństwo :lol: Tylko Mała W. nie lubi, muszę jej na siłę wlewać do pyszczka, a zaraz podbiega Księżniczka i wylizuje jej mordkę,żeby nawet kropelka pyszności się nie zmarnowała :lol:

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Śro lut 04, 2009 21:26

Dzieciaki zdrowieć! :ok: :ok: :ok: :ok:
Obrazek
Obrazek
Jeszcze żaden nieśmiertelny bóg nie przeżył śmierci swoich wyznawców.
NAUKA O KLIMACIE.PL

genowefa

Avatar użytkownika
 
Posty: 18789
Od: Pon wrz 18, 2006 13:34
Lokalizacja: Warszawa-Ursus

Post » Pt lut 06, 2009 20:20

Byłam u mamuśki i cioteczek. Trzymają się dzielnie. Szwy ładnie się pogoiły. Dziąsła Rukii wyglądają całkiem nieźle. Xenie zrobiły się dwa małe guzki na boku, ale to pewnie po zastrzykach. Pusia szaleje, Rukia byczy się całe dnie w pierzynach z Xeną, a Lusia leje kocura.
Rukia stała się teraz ulubienicą i pani mówi, że teraz to jej nie odda. Problem tylko w tym, że znowu karmi koty kluchami, bo to co dostała już się skończyło. Dobrze, że mam się teraz czym podzielić to jutro jej zaniosę, ale pewnie trzeba będzie co jakiś czas coś kotom podrzucić. Podobno aktualnie emerytura tej pani to cały rodzinny dochód, bo wnuk stracił właśnie pracę.
Obrazek

Migota

 
Posty: 3865
Od: Sob mar 29, 2008 20:57
Lokalizacja: Wa-wa Praga Płn

Post » Nie lut 08, 2009 20:05

Co tu tak cicho, chorzy wszyscy czy zalatani?
Jak Pelcusie, zdrowieją?
Obrazek

Migota

 
Posty: 3865
Od: Sob mar 29, 2008 20:57
Lokalizacja: Wa-wa Praga Płn

Post » Pon lut 09, 2009 10:20

Pelcusie zdrowieją, ale to jeszcze potrwa (niestety).

Waga od Satoru bardzo się przydaje, ale musiałam znaleźć na kociaki sposób, żeby móc je ważyć :twisted: Opis jest na moim blogu, zapraszam.

Mam poważne obawy, że Zbój jest wnętrem :roll: Nie zeszło mu chyba jedno jajko, nie ma go w woreczku :( U Mandarynka są oba, więc mam materiał porównawczy. Czy jest szansa, że Zbójowi jeszcze to zagubione jajko zejdzie tam gdzie trzeba?

Mam poważne problemy z wygodnym spaniem w nocy, bo oblegają mnie wszystkie maluchy, na dokładkę Młoda i jeszcze kilka moich kotów. Pelcusie są super fajne, bardzo proludzkie, miziaste i kochane. A najsłodsza jest oczywiście Mała W. 8)

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Wto lut 10, 2009 21:41

Może jeszcze zejdzie? Nie znam się :oops:
Z wnętrem jednostronnym miałam doczynienia raz, pośrednio. Byłam poproszona o szukanie domu dla kota, którym okazał się być takowym. Pani przed oddaniem go wykastrowała - zabuliła jak za sterylkę kotki.
Obrazek
Obrazek
Jeszcze żaden nieśmiertelny bóg nie przeżył śmierci swoich wyznawców.
NAUKA O KLIMACIE.PL

genowefa

Avatar użytkownika
 
Posty: 18789
Od: Pon wrz 18, 2006 13:34
Lokalizacja: Warszawa-Ursus

Post » Czw lut 12, 2009 17:08

No więc Zbój definitywnie jest jednostronnym wnętrem :roll: Obmacałam go baaardzo dokładnie :twisted:

Kociaki zdrowieją, tylko Księżniczka zwana Kluchą (biała i gruba :lol: ) ma jeszcze niefajne oczka, czerwone, brudek naokoło - może dlatego, że na białej sierści najbardziej widać? To, co się dzieje w naszym domu w trakcie aktywności kociąt przechodzi ludzkie pojęcie po prostu. Za to kiedy śpią, są najsłodsze na świecie. Tylko zapominam o ich słodyczy jak o 6 rano zaczynają zapasy i turlanie się po mnie! Jakby nie mogły mordować się nawzajem na podłodze albo w ogóle w innym pomieszczeniu... Nie, to już taki rytuał - w nocy śpimy na ciotce, bladym świtem szalejemy na ciotce. :roll: :?

Tak czy owak zaczynam robić ogłoszenia. Na razie rudy jest zaklepany (chyba jeszcze wciąż), na resztę nie ma chętnych.

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Czw lut 12, 2009 20:50

Dzwoniła do mnie pani od Pelcusiów z prośbą o pomoc. I cholera nie wiem co robić, bo sama nic nie pomogę. Powiedziałam, żeby może spróbowała do p. Ewy zadzwonić. Ma problem z tym swoim czarnym kocurem, dla którego brałam advocata. Z tego co mówiła to chyba się zatkał, bo objawy ma takie jak Biały Kasi. To stary kocur, ma ok 12 lat. Problem zaczął się wczoraj, myślała, że mu przejdzie, ale niestety. Kot już się słania na nogach. To jest chyba strasznie pilna sprawa. Powiedziała, żeby go może uśpić gdyby miał się męczyć. Ona nie ma na leczenie bo teraz cała rodzina żyje z jej emerytury. Fundusz Pelcusiów pewnie też na minusie. Ale może ktoś będzie miał jakiś pomysł.
Obrazek

Migota

 
Posty: 3865
Od: Sob mar 29, 2008 20:57
Lokalizacja: Wa-wa Praga Płn

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], kasiek1510 i 77 gości