130 Kotów Szczecin Prosimy o wsparcie

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie lut 08, 2009 19:28

dominikanna1 pisze:Witam! Ja-ba 8O na biurko bo widzi że tam spędzasz dużo czasu, trzymam kciuki za Felka nerki :(


Isia straciłam z powodu nerek. Nie zauważyłam pierwszyh objawów bo nie miałam pojęcia że powinnam się martwić zmianami w zachowaniu kota. Tym razem zauważyłam gdy jeszcze nic straconego ale żyję w ciągłym strachu. Wiem, że kocie nerki potrafią posypac się nagle i że mogę nie odgadnąć przyczyny. Feluś ma dopiero 7 lat. Strasznie się o niego boję.
Obrazek

Wolność, kocham i rozumiem. Wolności oddać nie umiem.(Chłopcy z Placu Broni)

MISIA- 1.06.2002 - 13.12.2012. Skarbie, gadułeczko moja. Bardzo mi Ciebie brak.
MIKITKA - 03.2002 - 13.07.2015. Tak bardzo mi żal.
FELUTEK - 03.2002 - 11.10.2015. Najcudowniejszy kot terapeutyczny.
OKRUNIA - 09.2002 - 16.08.2018. Śpij, skarbie kochany.
GACEK - 03.2014 - 22.06.2019. Wierny i mądry Przyjaciel.
TYGRYNIA - 05.2002 - 16.12.2020 .Maleńki koto-piesek.

http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=153652 sprawdź zanim oddasz kota!

Ja-Ba

 
Posty: 9574
Od: Pt lis 07, 2008 23:23

Post » Nie lut 08, 2009 19:48

Ja-bus jak masz dosyc slodkosci to moze ja bym ci adres podala do mnie :roll:
jakiegos golebia bys mi poslala :D :D :D
ja tak tesknie za polskimi slodkosciami za pozadnym tortem orzechowym serniku na zimno czy serniczkiem zwyklym nawet za paczusiem
ohhh sie by zjadlo :roll:
ja cos tam upieke od czasu do czasu ale z tutejszych skladnikow to i tak mizeria wychodzi :evil:

wiora

Avatar użytkownika
 
Posty: 6012
Od: Czw sty 24, 2008 0:19
Lokalizacja: leszno:) /Baile Atha Cliath/Malta-Ibi patria, ubi bene

Post » Nie lut 08, 2009 20:04

O, ja też chodzę właśnie po domu i kombinuję co by tu słodkiego dopaść, ewentualnie zrobić z curku i jednego jajka :D
Chyba kogel-mogel tylko :roll:
Dla mnie nerki to też zły duch, moja Grubcia odeszła na niewydolność nerek, ale było to w weterynaryjnej epoce kamienia łupanego. Feluś ma dobrą opiekę, a nauka poszła do przodu. Wszystko będzie dobrze!
Obrazek

Afatima

 
Posty: 5738
Od: Nie mar 02, 2008 12:33
Lokalizacja: Warszawa - Natolin

Post » Nie lut 08, 2009 20:14

no wlasnie Ja-ba ja tez nie wiedzialam ze wlazenie Steanka do wanny badz siedzenie w zlewie oznacza tak powazna chorobe
to byl sierpien i tempertaury byly dosyc wysokie wiec tlumaczylismy to sobie tym ze moze jest mu po prostu goraco i chce sie w ten sposob ochlodzic
a jak zaczal sie chowac mama stwierdzila ze trzeba z nim pojsc przy okazji zaszczepic malego kota ktorego wczesniej przygarnela od jednej pani no i tak w ciagu dwoch dni stracilam najlepszego przyjaciela i najwazniejsza istotw w moim zyciu :placz: :placz: :placz:
teraz napewno wiem wiecej,takze kazda sytuacja uczy czegos,bo wkoncu nie mozna wiedziec wszystkiego a czlweik najwiecej uczy sie poprzez doswiadczenia :roll:

Ja-ba trzeba byc dobrej mysli
nie lamiemy sie tylko walzymy z chorubskiem
twoj smutek napewno mu nie pomoze
glowa do gory dobre nastawinie pelne wiary to podstawa :wink:

wiora

Avatar użytkownika
 
Posty: 6012
Od: Czw sty 24, 2008 0:19
Lokalizacja: leszno:) /Baile Atha Cliath/Malta-Ibi patria, ubi bene

Post » Nie lut 08, 2009 20:14

Ech, dziewczyny, chciałam wam w emotkach posłac jakies ciasteczka, ale "adres" do naszych emotek mam w tym laptopie, który mi Felek osikał.... :evil: a nie zaryzykuję włączenia... może jednak da się go uratować... mój pan od komputerów chyba się przekręci jak jutro do niego zadzwonię. :roll:
Obrazek

Wolność, kocham i rozumiem. Wolności oddać nie umiem.(Chłopcy z Placu Broni)

MISIA- 1.06.2002 - 13.12.2012. Skarbie, gadułeczko moja. Bardzo mi Ciebie brak.
MIKITKA - 03.2002 - 13.07.2015. Tak bardzo mi żal.
FELUTEK - 03.2002 - 11.10.2015. Najcudowniejszy kot terapeutyczny.
OKRUNIA - 09.2002 - 16.08.2018. Śpij, skarbie kochany.
GACEK - 03.2014 - 22.06.2019. Wierny i mądry Przyjaciel.
TYGRYNIA - 05.2002 - 16.12.2020 .Maleńki koto-piesek.

http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=153652 sprawdź zanim oddasz kota!

Ja-Ba

 
Posty: 9574
Od: Pt lis 07, 2008 23:23

Post » Nie lut 08, 2009 20:17

niech sie nie przekreca tylko sie cieszy ze w dobie kryzysu ma robote
a z kompem moze sie nic nie stalo,tylko masz arcje jesli jes jeszcze mokry w srodku to llepiej nie odpalaj bo napewno bedzie wtedy amen :roll:

wiora

Avatar użytkownika
 
Posty: 6012
Od: Czw sty 24, 2008 0:19
Lokalizacja: leszno:) /Baile Atha Cliath/Malta-Ibi patria, ubi bene

Post » Nie lut 08, 2009 20:41

wiora pisze:niech sie nie przekreca tylko sie cieszy ze w dobie kryzysu ma robote
a z kompem moze sie nic nie stalo,tylko masz arcje jesli jes jeszcze mokry w srodku to llepiej nie odpalaj bo napewno bedzie wtedy amen :roll:


Wiora, moj pan od komputerów jest przesympatycznym i bardzo kompetentnym człowiekiem, dlatego ma tyle pracy że mu doby nie wystarcza.... A ja mam ostatnio pecha - jak nic się nie działo to się nie działo, a od 3 tygodni mam albo w domu albo w pracy jakieś komputerowe problemy i w efekcie widzę pana chyba częściej niż jego własna zona... :smiech3: :smiech3:
Obrazek

Wolność, kocham i rozumiem. Wolności oddać nie umiem.(Chłopcy z Placu Broni)

MISIA- 1.06.2002 - 13.12.2012. Skarbie, gadułeczko moja. Bardzo mi Ciebie brak.
MIKITKA - 03.2002 - 13.07.2015. Tak bardzo mi żal.
FELUTEK - 03.2002 - 11.10.2015. Najcudowniejszy kot terapeutyczny.
OKRUNIA - 09.2002 - 16.08.2018. Śpij, skarbie kochany.
GACEK - 03.2014 - 22.06.2019. Wierny i mądry Przyjaciel.
TYGRYNIA - 05.2002 - 16.12.2020 .Maleńki koto-piesek.

http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=153652 sprawdź zanim oddasz kota!

Ja-Ba

 
Posty: 9574
Od: Pt lis 07, 2008 23:23

Post » Nie lut 08, 2009 21:21

:smiech3: :ryk: :smiech3:

wiora

Avatar użytkownika
 
Posty: 6012
Od: Czw sty 24, 2008 0:19
Lokalizacja: leszno:) /Baile Atha Cliath/Malta-Ibi patria, ubi bene

Post » Nie lut 08, 2009 21:25

Jak zadzwonisz to chyba się nie przekręci, gorzej jak nochala między klawisze wsadzi ;) Ale nowsze laptopy chyba są już jakoś zabezpieczone przed zalaniem. Niekoniecznie tego typu, ale może nie będzie tak źle.
Ja raz przeżyłam w pracy horror. Cały dzień siedziałam w biurze i czułam, że coś śmierdzi niemożebnie. Obwąchałam wszystko łącznie z własnymi butami. Okazało się, że moja Melaśka rujkować zaczynająca nalała mi w torbę... i ja tak paradowałam przez miasto, w metrze i w pracy osiem godzin...
Obrazek

Afatima

 
Posty: 5738
Od: Nie mar 02, 2008 12:33
Lokalizacja: Warszawa - Natolin

Post » Nie lut 08, 2009 21:33

Afatima pisze:Jak zadzwonisz to chyba się nie przekręci, gorzej jak nochala między klawisze wsadzi ;) Ale nowsze laptopy chyba są już jakoś zabezpieczone przed zalaniem. Niekoniecznie tego typu, ale może nie będzie tak źle.
Ja raz przeżyłam w pracy horror. Cały dzień siedziałam w biurze i czułam, że coś śmierdzi niemożebnie. Obwąchałam wszystko łącznie z własnymi butami. Okazało się, że moja Melaśka rujkować zaczynająca nalała mi w torbę... i ja tak paradowałam przez miasto, w metrze i w pracy osiem godzin...


:ryk: :ryk: :ryk: :ryk: :ryk: :ryk: :ryk: :ryk: :ryk: :ryk: :ryk: :ryk: :ryk:

wiora

Avatar użytkownika
 
Posty: 6012
Od: Czw sty 24, 2008 0:19
Lokalizacja: leszno:) /Baile Atha Cliath/Malta-Ibi patria, ubi bene

Post » Nie lut 08, 2009 21:36

moj Stefanus kochany to tez mnie kiedys nasikal
W MOJE UKOCHANE PUZLE 1000 SZTUK PRZEDSTAWIAJACE BEZLUDNA WYSPE
ale to bylo tylko raz sporadycznie tez tak wystawial pupsko w kuwecie ze zamiast do piachu sikal po tapecie :smiech3: :smiech3: :smiech3:

wiora

Avatar użytkownika
 
Posty: 6012
Od: Czw sty 24, 2008 0:19
Lokalizacja: leszno:) /Baile Atha Cliath/Malta-Ibi patria, ubi bene

Post » Nie lut 08, 2009 21:39

To powiem Wam jak w 1990 roku doszło do kastracji moich pierwszych takich naprawdę własnych kotów.
Kocury, rodzeństwo, zostało znalezione przez syna - wracał dzieciak ze szkoly, październik, a w lasku niedaleko naszego domu dwa porzucone maleńtasy. Jak kocurki podrosły zaczęły "psikać" jeden przez drugiego. Jak jeden zaznaczył lodówkę to drugi po nim poprawił.
Trafiał mnie sz...g ale wtedy jeszcze byłam na etapie " tego się kotu nie robi..." itp bzdury.
W końcu dom śmierdział nieźle, wstyd było kogoś do niego zaprosić. Nic to, trwałam choć wet który czasem do nas zaglądał namawiał ciągle do kastracji.

Aż nadszedł ten wieczór... Isiek osikał lodówkę a Łatek natychmiast zaczął po nim poprawiać. Nawrzeszczałam na koty i zamachnęłam się ręcznikiem na Łatka bo akurat poprawiał po Iśku. To Łatek z dzikim wyrazem w ślepskach wskoczył na lodówkę, chlebak z zawartością był otwarty - i siknął mi prościutko na chleb.

Ni pogoniłam kotów, nie poleciałam myć lodówki, nie ratowałam chleba.
Była godzina 19.00, złapałam za telefon i do weta kiedy moge przyjechać na kastrację.

Wet zaskoczony zaczął jąkać, że wróci do domu / do gabinetu/ dopiero o 21.00, więc wrzasnęłam tylko w słuchawkę - dobrze, jestem z kotami o 21.00!
I byłam.. :smiech3: :smiech3:

Zrobiłam z diabłami porzadek.. :twisted: :twisted:
Obrazek

Wolność, kocham i rozumiem. Wolności oddać nie umiem.(Chłopcy z Placu Broni)

MISIA- 1.06.2002 - 13.12.2012. Skarbie, gadułeczko moja. Bardzo mi Ciebie brak.
MIKITKA - 03.2002 - 13.07.2015. Tak bardzo mi żal.
FELUTEK - 03.2002 - 11.10.2015. Najcudowniejszy kot terapeutyczny.
OKRUNIA - 09.2002 - 16.08.2018. Śpij, skarbie kochany.
GACEK - 03.2014 - 22.06.2019. Wierny i mądry Przyjaciel.
TYGRYNIA - 05.2002 - 16.12.2020 .Maleńki koto-piesek.

http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=153652 sprawdź zanim oddasz kota!

Ja-Ba

 
Posty: 9574
Od: Pt lis 07, 2008 23:23

Post » Nie lut 08, 2009 21:48

Pewnie na tej bezludnej wyspie plaża była i duzo piachu :D
Ja sikania na lodówkę nie miałam, ale za to do pralki jak najbardziej :roll: do środka. Wanna i zlew to już mały pikuś. Ale torbę długo jej pamiętałam :D podobnie jak poduszkę, na której umęczony łeb złożyłam wieczorem....
i też decyzja była błyskawiczna, ciach i po sprawie.
Obrazek

Afatima

 
Posty: 5738
Od: Nie mar 02, 2008 12:33
Lokalizacja: Warszawa - Natolin

Post » Nie lut 08, 2009 21:49

Witam Serdecznie Dziewczyny!!!Widze że ruch u Nas dzis spory. I pieczecie ciasta. Super. Ja latem jak czasu wykombinuję to chyba tez cos upieke bo juz zapomniałam jak to się robi.Ale murzynek czy serniczek wychodzi mi całkiem dobrze :wink: Kurcze teraz to mi smaku narobiłaś Dominikanna1 jak nie wiem co! I to jeszcze skubaniec. Pyszne ciasto.Moja ciocia zawsze robiła wyborny :wink: Wiora zdjecia oczywiscie doszły. Drapaczek choć niewysoki całkiem sympatyczny. Niewiem tylko jak ze stabilnoscia bo jak sie moje kloce uwalą to czy nie przewroca????Z moich drapakow ocalał jeden. On jest duży i wysoki. Bardzo stabilny. Ale tylko do remontu. Mam w tej chwili troche mało czasu żeby chodzić po ciuchbudach i dorwać miska na obicie drapaka a też nie zawsze można takiego miśka kupic. W sklepie zyczą sobie za metr bardzo drogo. I myślę że gdyby ten mały Wiora był dobry i stabilny to byłoby dobrze a ten moj stary tak jak radzi Agiis-s można jeszcze wyreperować. Tam sznurek jest dobry. Bo to drapak z Niemiec ktory kiedys dostałam. Solidny jest sznurek tylko miśka do obicia nie mam i nie mam tego zszywacza bo tamten był P.Jacka i musiałam zwrocić.Mając na myśli miśka mowię o takim włochatym czyms do obicia. Wczoraj Malinka potwornie mnie zestresowała. Zwymiotowała jedzenie które zjadła i dlatego dziś nie pojechalismy na działke bo chciałam ją poobserwowac. Nie miałam pojecia co sie dzieje z mała.Dzwonilam nawet do NOT bo sie przerazilam i NOT zasugerowała stres po sterylce i w nowych warunkach. Dziś na szczęście juz wszystko było dobrze i mała zjadła kilka razy z wielkim apetytem. No ja to chyba jakaś ślepa jestem albo nie wiem juz co. Narobilam paniki do NOT i do Was zreszta też ze ta czarna z działek jest kotna. Wczesniej wspominalam też o dwoch z opuszczonych działek. No i wiecie co? Te dwie to potem przyszły z normalnymi brzuchami czyli chude ale nic nie rodziły bo sprawdzałam wiec może wzdęte były czy co? No sama nie wiem. A co najdziwniejsze NOT ma jutro Dentyste pogrzeb a ja Ją od dwoch dni meczę ze kotka w ciaży i ze w poniedziałek jak sie jej nie zrobi to urodzi. Dziś patrze a kotka ma normalny brzuch a nawet listwy mlekowe są maleńkie tzn.normalne.Ja to juz chyba na zimne dmucham. No muszę teraz ja przeprosic i poprosic aby przyjechała po kotke w piątek bo tak swoje sprawy musiałaby przełozyć. Przepraszam NOT. Chyba miałaś jednak racje ze teraz rzadko sie zdarzają cieżarne. Gapa ze mnie. Nie wiedziałam ze kotka moze byc poprostu wzdeta.No nie pomyślałam o tym wcale. Zrobiłam dziś trochę zdjeć i od razu sie przyznaję ze sa bardzo kiepskiej jakosci. Ale ponieważ sa to kociaki ktore karmie o zmroku to chciałam Wam tylko pokazać że są . Są zdrowe, całe a w najbliższym wiosennym czasie obiecuję że zdjęcia będa jak trzeba. Jeśli chodzi o niektore kociaki to one poprostu boją sie zdjeć i na to nic juz nie poradze ze sie odwracają do mnie tyłem.Mam nadzieję jednak że z biegiem czasu i one troche sie oswoją z aparatem i bedą mialy zdjecia śliczne jak wszystkie inne.Ksieżniczka choć jest śliczna i duza tak sie kręci i ucieka ze mam z tym problem. Jacuś niestety narazie też.No i kilka innych kotkow. Puchacz choć łasi sie do nog to na widok aparatu ucieka. To samo Stefanek.Mam jeszcze do Was pytanie Dziewczyny ale to za chwilkę. Chciałabym znac Wasze zdanie na ten temat. Pozdrawiam Serdecznie Wszystkich.Chciałam jeszcze dodac trylko ze w miejscu karmienia Nory i Ksiezniczki dzien po odejsciu Diabełka pojawił się nowy kotek.Z całą pewnoscią to kocurek. Dosć młody na moje oko ma jakieś dwa lata. Dzis zrobiłam mu fotke. Sliczny ale bardzo nieśmiały a dziewczyny odkąd sie pojawił wyrażnie poruszone są jego obecnoscia a Nora to prawie ze szczęsliwa jak nie wiem co. Kociak nie podchodzi ale już zadomowił sie na dobre. Mam nadzieje ze wie o psach za płotem. Jeszcze raz pozdrawiam.I Bardzo Dziękuję za Opiekę nad Wątkiem i Waszą Obecnosć :lol:
Ostatnio edytowano Nie lut 08, 2009 22:01 przez iza71koty, łącznie edytowano 1 raz
Proszę o wsparcie i udostępnianie zbiórki:

https://pomagam.pl/100kotow

iza71koty

 
Posty: 31561
Od: Sob sie 30, 2008 17:27
Lokalizacja: Szczecin

Post » Nie lut 08, 2009 21:50

to ja jak przygarnelismy Stefanka bylam w szostej klasie podstawowki to tez byl moj pierwszy kot :lol:
ale i tak dlugo bronilam go przed kastracja
zapieralam sie i ryczalam jak wol zeby go tylko matka do weta na kastracje nie wiozla :placz: :placz: :placz:
wkoncu i tak wykorzystala moja nieobecnsc i zaiozla biedne kocisko :evil:
ale w grucnie rzeczy pamietam bardzo dobrze zapachy w duzym pokoju za kanapa
najpierw sikal tam Stefan,potem Rysio moj juz 19 letni pies 8O i tak w kolko tych zapachow nawet nie mozna bylo doszorowac :evil:
na szczescie teraz jestem juz wieksza rozumiem wiecej i jak najbardziej jestem za sterylizacja zwierzat :!:

wiora

Avatar użytkownika
 
Posty: 6012
Od: Czw sty 24, 2008 0:19
Lokalizacja: leszno:) /Baile Atha Cliath/Malta-Ibi patria, ubi bene

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: darianna1, Google [Bot], kasiek1510, puszatek i 63 gości