POMORSKI KOCI DOM TYMCZASOWY vol.3

» Nie lut 08, 2009 13:36

Jeżeli my Tosi zrobimy sterylkę będziemy mieć pewność 100% że nie będzie służyła jako pseudohodowla.
Każdy kot jest inny i ma inny charakter ja wieżę że ona jest kochana tylko jeszcze boi się to okazać.Na mojego kocura już nie warczy więc jest już postęp psa się jeszcze trochę boi i nie przepada za dziećmi więc najlepszy dla niej domek będzie bez małych dzieci .

» Nie lut 08, 2009 16:30

Kinga, a ile ona mniej więcej waży, tzn. jaka jest duża?

Wrzucam jej ogłoszenie na pkdt

Telefony się rozdzwonią

» Nie lut 08, 2009 16:40

Witam

Chętnie weźmiemy do siebie Tosienke.
Tylko jedno ale....mamy psy i czy Tosia sie z nimi porozumie?

» Nie lut 08, 2009 17:49

Jest chętna pani z Rumi na Tosie jutro przyjeżdża ją obejrzeć .

» Nie lut 08, 2009 17:52

yammayca pisze:Kinga, a ile ona mniej więcej waży, tzn. jaka jest duża?

Wrzucam jej ogłoszenie na pkdt Telefony się rozdzwonią

ona jest duża ale waży mniej niż mój kocur który ma 1,5 roku nie ważyłam jej ...dziś idę z nią do weta odrobaczyć i założyć ksiażeczkę .Pani z Rumi podobno sama ją wysterylizuje.Sabina z tą panią rozmawiała najpierw i dała mi nr tel do tej pani.

» Nie lut 08, 2009 17:58

Myszka** pisze:Witam
Chętnie weźmiemy do siebie Tosienke.
Tylko jedno ale....mamy psy i czy Tosia sie z nimi porozumie?

pani Jola z Rumi była pierwsza ale jak ona się nie zdecyduje to na pewno dam znać...mojego psa jeżeli on jej nie rusza to nie atakuje jedynie jak za blisko pies podejdzie to warczy lub prycha ...ona jest u mnie dopiero parę dni oswaja się ze wszystkim.

» Nie lut 08, 2009 18:46

No i mam w domu kotka od Camelot (kolejnego

). Kocurek, roboczo nazwany Smolikiem, jest pieknym czarnulkiem, gdzieniegdzie posypanym śniegiem

Ma piękne żółte ogromne oczyska, niesmowicie chude kosteczki i dwie spore, na szczęście zagojone już, rany po, prawdopodobnie, psich zębach. Jest chyba trochę osłabiony, ma biegunkę (daję mu Lakcid i kurczaka z ryżem; jutro, a najdalej we środę pojdziemy do wetka), słaby apetyt, na szczęscie pije wodę. Uwielbia być głaskany, z szybkością rakiety pakuje się na kolana, głównie Adama (świetnie się dogadują chłopaki

), głośno i rozkosznie mruczy w odpowiedzi na pieszczoty, chętnie i często z nami rozmawia

Wydaje mi się, że to nie był domowy kotek; nie bardzo umie się odnaleźć w mieszkaniu - jego ulubionym miejscem, z którego nosa póki co nie wychylił, jest łazienka - większośc czasu tam spi, ożywia się tylko na nasz widok. Straszna bida z niego, ale jest piękny i przekochany

» Nie lut 08, 2009 19:23

soso pisze:No i mam w domu kotka od Camelot (kolejnego ). Kocurek, roboczo nazwany Smolikiem, jest pieknym czarnulkiem, gdzieniegdzie posypanym śniegiem Ma piękne żółte ogromne oczyska, niesmowicie chude kosteczki i dwie spore, na szczęście zagojone już, rany po, prawdopodobnie, psich zębach. Jest chyba trochę osłabiony, ma biegunkę (daję mu Lakcid i kurczaka z ryżem; jutro, a najdalej we środę pojdziemy do wetka), słaby apetyt, na szczęscie pije wodę. Uwielbia być głaskany, z szybkością rakiety pakuje się na kolana, głównie Adama (świetnie się dogadują chłopaki ), głośno i rozkosznie mruczy w odpowiedzi na pieszczoty, chętnie i często z nami rozmawia Wydaje mi się, że to nie był domowy kotek; nie bardzo umie się odnaleźć w mieszkaniu - jego ulubionym miejscem, z którego nosa póki co nie wychylił, jest łazienka - większośc czasu tam spi, ożywia się tylko na nasz widok. Straszna bida z niego, ale jest piękny i przekochany
Gratulacje

» Nie lut 08, 2009 19:40

Ja mimo wszystko najpierw bym ją wysterylizowała, bo potem będziemy oglądać ogłoszenia "szukam męża dla mojej kotki"
Ludzie nawet sprzedają MIXY po persach za 200-300zł...
Naoglądałam się tego jak szukałam Maśki w necie... wysterylizujmy ją, Pani z Rumi zapłaci za sterylkę jak ją naprawdę będzie chciała...odwlekanie sterylki mi brzydko pachnie...

» Nie lut 08, 2009 19:47

Myślę, że Seja ma rację. Nie ma co odwlekać, jak tylko stan kotki na to pozwala, to jak najszybciej trzeba ją ciachnąć i mieć spokojne sumienie. Przecież na forum była już sytuacja, że dziewczyna oddała kotkę zaufanej osobie i oczywiście z umową w której był punkt o obowiązkowej kastracji kotki i nie rozmnażaniu, a kotka zginęła pod kołami samochodu podczas pierwszej rui, bo właścicielka chciała mieć jeden raz kociaki. Przy takim kocie pokusa będzie ogromna... :roll:

» Nie lut 08, 2009 19:48

biamila pisze:I przyszło mi do głowy aby jej założyć wątek na kotach, dlatego, że wtedy jest większa pewność, że jak ktoś z forum się w Tosi zakocha, a co forumowy domek to forumowy No i też wydaje mi się, że powinna iść do nowego domu ciachnięta.
Aaaaa...no i mam dla pkdt 140zł o 40 więcej, bo "W kropki" wpłaciła mi już za wylicytowany obraz, dziękujemy jej bardzo Kaska czeka