aga9955 pisze:nie szukali jej zbyt intensywnie a kota juz cie pokochala a Ty ja. Nie oddawalabym jej a jak ci ludzie przyjda to staralabym sie z nimi dogadac tak zeby kotka zostala u Ciebie. To dla jej dobra i tym nalezy sie kierowac. Jezli chca jej dobra to zgodza sie zeby jej nie zabierac.
Jestem
DOKŁADNIE tego samego zdania!
Jeśli ktoś nie zadał sobie nawet trudu, że spróbować naprawdę odnaleźć kicię, nie zasługuje na to, żeby mieć ją u siebie!
Rozumiem, że zgubić się może pies, bo przecież nieludzkie jest cały czas prowadzać go na smyczy. Rozumiem, że zgubić się może kot, który jest wychodzący. Ale nie rozumiem i NIGDY nie zrozumiem, jak może uciec zwierzę, które się niesie na rękach. Jeżeli tak się dzieje, to dla mnie oznacza to tylko jedno - właściciel jest nieodpowiedzialny i nie zadaje sobie trudu, żeby zapewnić zwierzakowi bezpieczny transport. Ja czasami chodzę z moimi starszymi kociakami do weta bez transporterka. Ale wtedy kot ma szelki, ja koniec smyczy mam zakręcony na nadgarstku i dodatkowo, niosąc kota, staram się drugą ręką trzymać szelki - właśnie na wypadek, gdyby chciał się wyrwać i nawiać.